Moj "patent" jest nastepujacy:
Obudowa od stacji dyskow do Atari ST (nie pamietam symboli), najlepiej wraz z oryginalnym zasilaczem i plytka na ktorej jest wlacznik i zlacza.
Nalezy wylutowac zlacza FDD. W ich miejsce ladnie wpasowuje sie gnazdo SIO (dzieki czemu bedzie to urzadzenie przelotowe) troche tylko niszczymy plytke bo otworki i tak nie pasuja - proponuje wyciecie prostokatnego otworu w plytce w ktorym schowaja sie nozki gniazda.
Nastepnie przod i tyl gornej polowy obudowy oklejamy papierem samoprzylepnym (musi porzadnie przylegac, radze dodatkowo okleic calosc tasma), by zaslonic otwory. Od srodka otwory zalewamy szarym PoXiPolem (poza otworem na zlacze zasilania i wylacznik).
Czekamy jeden dzien (a w zasadzie dwa, bo najpierw przod, a potem tyl).
Odlepiamy papier i wycinamy z tylu prostokatne zlacze na gnazdo SIO (nawet napis "Input/Output" nad tym gnazdem zostanie ;) ).
Wycinamy takze obok, na krawedzi,niewielki otwor na kabel SIO.
Z przodu mozna pozostawic romboidalna diode z oryginalnej stacji, ja dodalem takze kilka odpowiednio podpilowanych prostakatnych diod pokazujacych pozostale informacje.
Jesli mamy wszystko spasowane (w srodek idealnie wchodzi dysk 3,5"), rozkladamy wszystko ponownie. Bierzemy do reki lakier w sprayu (ja dobralem kolor IDEALNIE - jakis wloski lakier "MACOTA COLOR" - numer 34-33 GRIGIO AGATA) i malujemy gore obudowy.
W sumie kilka-kilkanascie cienkich warstw, tak by nie porobic zaciekow i pozostawic fakture obudowy. Kolor idealnie zamaskuje poxipolowe wypelnienia.
Na koniec pozostaje polutowac wszystkie kabelki, tak by byla przelotowosc, podpiac w srodku SIO2IDE (polecam ustawienie interfejsu na SLAVE - MASTER zostawmy dla dyskow wewnetrznych), poskladac do kupy ... nakleic jeszcze skosna blaszke z nazwa urzadzenia :) i GOTOWE.
Taki dysk byl na LL 2002 i wiele osob myslalo ze jest to produkt firmy Atari :)
Bla bla bla bla, bla bla bla. Bla bla bla - bla - bla. Blabla bleee.