1 Ostatnio edytowany przez grzeniu (2011-10-27 22:23:39)

Dziś po popołudniowej drzemce moim oczom ukazała się tak oto zmumifikowana małpka z mojego dzieciństwa:

http://img694.imageshack.us/img694/6470/mumiamalpka.th.jpg

Ze śmiechu nie moge do tej chwili tym bardziej że zrobiła to moja małżonka dla syna na imprezę w przedszkolu :O Musiałem podzielić się z wami tym wydarzeniem ;)

STYMulator JIL ST YM2149 mjuz:k @ gnu/linux
SIUP (SIo2Usb2Pc) - SIO2PC USB Edition
PIN ready logo
3M / InD: ... na kasetach były zabezpieczenia w postaci tzw. "mikropierdnięcie" ...

2

dobre, ale biedna ta małpka :(

3

No jak teraz w przedszkolach sie uprawia halloween i to jeszcze na mumiach malpek :) to grzeniu powinienes juz 10 sond zalozyc o przyszlosci swojego dziecka, kraju i wogole swiata....

4

http://i42.tinypic.com/1z4v49t.jpg

STYMulator JIL ST YM2149 mjuz:k @ gnu/linux
SIUP (SIo2Usb2Pc) - SIO2PC USB Edition
PIN ready logo
3M / InD: ... na kasetach były zabezpieczenia w postaci tzw. "mikropierdnięcie" ...

5

10/10
Podobna myśl mi się nasunęła... ;)

mikey napisał/a:

No jak teraz w przedszkolach sie uprawia halloween i to jeszcze na mumiach malpek :) to grzeniu powinienes juz 10 sond zalozyc o przyszlosci swojego dziecka, kraju i wogole swiata....

6

- Ostatni raz dziadkowi mówię - powtarzała z uporem mam Łukaszka. - Żadnego częstowania dzieci cukierkami!
- Ale one same się tego domagają - tłumaczył się dziadek Łukaszka.
- Tak, ale dziadek zamiast cukierków daje im środki farmakologiczne na przeczyszczenie! Przecież mieszkamy w bloku! Dzieci nie zdążą wyjść przed blok i potem dochodzi do drastycznych scen! Dozorczyni mówiła mi, że w zeszłym roku, na czwartym piętrze znalazła...
- A gdyby dzieci zdążyły przed blok - przerwał jej Łukaszek. - To co?
Zapadło niezręczne milczenie.
- One same żądają: cukierek albo psikus! - podjął wątek dziadek.
- To niech im dziadek zrobi tego psikusa! - zaproponowała siostra Łukaszka i została wyrzucona z pokoju. Mama w końcu wymogła na dziadku obietnicę, że nie będzie niczym częstował dzieci.
- Jakich dzieci? - zapytała siostra Łukaszka, która zajrzała do pokoju dzierżąc nóż w ręku.
- Co ty robisz? - wystraszyła się mama.
- Gotuję coś.
- To załóż rękawice!
- Ale o jakich dzieciach mówiliście?
- No o tych, co chodzą na Halloween - wyjaśniła mama. - Trzeba być miłym i tolerancyjnym. To takie europejskie!
Siostra wycofała się do kuchni, dziadek do swojego pokoju. Po pewnym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otworzę! - krzyknął dziadek, zerknął najpierw chytrze przez wizjer, a potem nacisnął klamkę. Na klatce stała gromadka młodzieży ucharakteryzowana upiornie.
- Cukierek!! - zawyli. - Albo...
Głos ich zadrgał i ucichł na widok dziadka Łukaszka.
- ...albo psikus!! - wrzasnął radośnie dziadek Łukaszka i zaczął potrząsać uniesioną w górę plastikową repliką kałasznikowa. - Dżihad! Śmierć niewiernym!!
- No i co dziadek wyprawia, co?! - spytała głuchym z gniewu głosem mama Łukaszka.
- Nie dają żadnych cukierków! - oświadczył z godnością dziadek.
- Za kogo się dziadek przebrał, co? - indagowała dalej mama.
- A co, nie widać? - zdumiał się dziadek, poprawił turban i odparł: -
- Za Francuza!
- Francuzi tak się nie zachowują! - zapiszczała oburzona mama. - To jest wspaniały europejski naród, który umie świętować Halloween! A te biedne dzieci...
Biedne dzieci zawyły ponownie i pokazały za plecy mamy i dziadka.
- Jakie fukieri? - spytała niewyraźnie zmaterializowana w tym miejscu siostra Łukaszka. Z ust pociekła jej czerwona struga. Odruchowo przetarła twarz dłonią. Dłonie też miała czerwone...
- Łaaaaa!!! - wydała z siebie okrzyk grupa przebierańców i salwowała się ucieczką.
Mama i dziadek zażądali wyjaśnień.
- Jadłam pomidorka - oznajmiła pogodnie siostra Łukaszka.
- A twoje dłonie? - krzyknęła mama Łukaszka.
- Sama kazałaś mi założyć rękawice. Znalazłam tylko wampirki!

wszystkie trzy strony świata

7

leże i rycze...