@Do wszystkich szanownych przedmówców. Jeżeli chodzi o lekturę dzieł wielkiego ideologa całego tego "zjednoczonego, czerwonego syfu" to dziękuję, postoję. A tak na serio, to baaaaaardzo dawno temu zaliczyłem podejście do Marksa (to był bodajże "Kapitał" jeżeli mnie pamięć nie myli). Na całe szczęście dla mojej psychiki, nie dobrnąłem do końca. Być może mam niewłaściwy background, np. nikogo z rodziny w ubecji... sam nie wiem. Smakowałem również klasyków socjalizmu, z Hitlerem włącznie. Natomiast obecnie jak mnie najdzie ochota na lewackie brednie, to biorę jakiś stary numer Krytyki Politycznej i próbuję (z reguły z kiepskim skutkiem, przyznaję) przemęczyć tekst. Niestety występujące tam natężenie nonsensów jest tak wielkie i odpychające, że zabija we mnie wszelkie chęci i wysiadam. Zresztą jak popatrzę na tych lunatyków z kanopowo-kawiorowej pseudolewicy, ze środowiska Krytyki Politycznej, pasożytujących na naszym budżecie i zachodnich grantach, to mnie pusty śmiech ogarnia. A ostatnio największe jajo w KP to jest niejaki Michalski Cezary, wieczny neofita. Kim ten gościu już nie był w swoim życiu. Tak czy inaczej skończył wyjątkowo marnie, a jego teksty to absurd w najczystszej postaci. Generalnie wszelkie próby nawracania mnie na lewackie koleiny kończą się zawsze tym samym, czyli totalną porażką. Mój umysł po prostu nie przyjmuje tych goszystowskich bzdur, za co dziękuję stwórcy niezmiernie.
Aha, byłbym zapomniał. PRECZ Z KOMUNĄ!
Dziękuję za wspólnie spędzone chwile... Na szczęście, póki co odejście z forum uważam za niemożliwe do realizacji. Jeszcze długo tak będzie... Witam.