Pare dni temu sprzedawalem na Allegro carta River Raid:
http://allegro.pl/show_item.php?item=1768930341
Cart byl nowy (kiedys kupilem pare sztuk nowek w oryginalnym pudelku Activision), wiec zalaczylem zdjecia kazdego boku i napisalem w opisie:
"Stan jest idealny - lepszy byc nie moze. Gra byla najwidoczniej przechowywana w bardzo dobrych warunkach. Wyglada jak wlasnie zdjeta ze sklepowej polki."
I napisal do mnie potencjalny klient (nicka nie zdradze gdyz to koresponencja prywatna) przydlugi list, zadajac w koncu 4 pytania o stan pudelka wsrod ktorych bylo jedno, ktore zwalilo mnie z nog (i nie chodzi mi o blad):
Czy folia jest jakoś uszkodzona, mam tu na myśli nawet bardzo niewielkie rozdarcia, dziury etc. Czy jest ona porysowana – „życie pułkowe” ?
:D
Wniosek: nastepnym razem bede pisal: "gra wyglada jakby przez ostatnie 30 lat lewitowala nawet nie dotykajac polki" :)