jell: Nie mam zamiaru przekomarzac sie z toba o znaczenie slowa ukrasc. Wikipedia nie jest wyrocznia, kazdy normalnie myslacy czlowiek ma swoje wlasne moralne przemyslenia na temat tej czynnosci.
Nie ma czegos takiego jak legalne "wejscie w posiadanie", legalne powielanie czegos czego nie masz prawa miec o ile nie zaplacisz. Nie chodzi mi tu o kopie bezpieczenstwa.
To jest wlasnie kradziez i mozesz tu wypisywac rozne argumenty w temacie wikipedii: 'bo tego tam nie ma', a i tak w moim odczuciu ktos kto tak postepuje jak opisujesz bedzie dla mnie zlamanym zlodziejem.
Ci do ktorych to nie dociera i ktorzy tak zajadle bronia sie zeby nie nazywac ich zlodziejami tylko powielaczami (rotfl) niech w koncu sobie uswiadomia, ze tak ich postrzega spoleczenstwo. Za zlodzieji.
Szkoda, ze w tym kraju panuje taka ciemnota.