Zaraz, zaraz. Nosty, to chyba ty podniosłeś tu (znany też skądinąd) argument, że brak spodziewanego zysku nie jest stratą, gdyż gierki, którą ściągnąłeś, nie kupiłbyś za proponowaną cenę. Dobrze pamiętam?
Owszem, ja też bym jej nie kupił, bo w ogóle uważam gry za stratę czasu. Jak jest za darmo, to mogę ją ściągnąć do pooglądania (jak np. świat 3D w Unrealu, kiedy był nowy), ale konieczność wydania choćby 50 groszy stanowi dla mnie barierę opłacalności. Przesadzam trochę, ale zgodzę się, że tak bywa.
Rzecz w tym, że to ma też drugą stronę medalu: człowiek, który gry (bardzo) lubi i za nowość by zapłacił, nie kupi kopii, bo ta jest dostępna za darmo od pirata. To JEST strata dla producenta. I teraz może mi wyjaśnisz, jak stosowne tzw. organa mają odróżniać te dwie sytuacje, tzn. jak zdecydować (ponad wszelką uzasadnioną wątpliwość), że człowiek, który ściągnął sobie pirata, gdyby miał zapłacić, wtedy NA PEWNO by sobie takiego programu nie kupił.
Prościej jest założyć, że jeśli ktoś ma piracką kopię, to jest mu ona potrzebna niezbędnie (bo gdyby nie była, to po cholerę ją ma? Powstrzymanie się od oglądania rewelacyjnej grafiki Unreala nic nie kosztuje). A skoro jest mu potrzebna niezbędnie - no to powinien zapłacić producentowi cenę, jakiej ten żąda; albo poszukać tańszego / darmowego ekwiwalentu; albo udać się pod http://napisz.se.
W przypadku zwykłych sprzętów jest zresztą podobnie, jeśli Ci się cena sklepowa za grabie nie podoba, to albo szukasz tańszych albo robisz własne... Podpisuję się pod tym, co napisał mazi, to jest proste.
KMK
? HEX$(6670358)