No, jak ciapociągiem - może byyć problem przy intensywnym używaniu. Według nowego rozkładu >7H jazdy, dodajmy do tego zwyczajowe opóźnienie PKP ~2H - bateria musi trzymać na obciążeniu około 9H...

Dajcie spokój z tymi netbookami na Atomie i mikroskopijnym ekranie. Jeśli ktoś jest w stanie popracować (czy nawet cokolwiek porobić) na wyświetlaczu ciut większym od komórki to jest prawdziwym hardkorem :) A o Office to nawet nie ma co mówić. Netbook nadaje się do sprawdzenia rozkładu PKP albo poczty poza domem, jeśli komuś nie wystarcza smartfon.

W podanym przez Majkera budżecie mieści się bardzo porządny mały notebook Samsung QX310. Rozdziałka 1366 x 768 na ekranie 13,3 w LED to jest już coś. Do tego i5-480M, 4 GB RAM, 2 karty graficzne i mamy bardzo przyzwoitą, ale i lekką, mobilną maszynę.

Zaraz zaraz, Miker się pytał o komputer do Office, a nie do profesjonalnej obróbki grafiki. Wątpie czy do Office potrzebne jest pełne pokrycie dowolnej przestrzeni barw, a w ogóle do notebooka (netbooka to już w ogóle) dobre kąty widzenia :)

Epi, kaman. Gdyby ten wyświetlacz miał kontrast 20:1 i jasność 100 cd/m2 to moglibyśmy mówić o trudności w rozróżnianiu liter od tła. To jest, podkreślam, tani, mały netbook/notebook, który ma służyć do rzeczy, które Miker wymienił w pierwszym poście.

12 cali to nie jest netbook, z tego co mi się wydaje to "jeszcze zwykły" notebook :P
Do tego zawsze mi się tak jakoś kojarzyło że 12 calowe notebooki są z najdroższej półki cenowej. Tak przynajmniej było kilka lat temu jak kupowałem notebooki do firmy. Była prawie że zależność, że im mniejszy ekran tym większa cena :) Teraz przy tych całych netbook'ach to jakoś się pokomplikowało :)

Gdyby nie to że Miker pojechał jako "must have" Office'a to bym polecił jakiś tablet z Androidem. Teraz takie tableciory mają baterię, które wytrzymają trase Warsaw-Danzig w obie strony. Ale rozumiem że sprzęt musi mieć Wingrozę na pokładzie.

HP to chyba bardziej zabawka niż narzędzie do pracy. Już prędzej jakieś Lenovo czy MSI może?

Asus UL30A - mistrz świata długich dystansów, katalogowo 15h na baterii, w realu udało mi się wycisnąć ok 10h. Ekran 13.3, oszczędny i nadal wydajny dwurdzeniowy proc, 3gb ramu, 320 hdd. Leciutki, cichy, nie grzeje się i do tego fajna w połowie aluminiowa obudowa.

Nie polecam za to wszelkiej maści Eee badziewii, kupiłem coś takiego rok temu specjalnie na wyjazd wakacyjny i okazało się, że zewnętrznego dysku 2.5" przez USB nie miał siły napędzić a WiFi 95% czasu pracy spędzało na ponownym szukaniu sieci.