Sikor: jedyna Amigi z wczytywanym z dyskietki Kickstartem to A1000, pozniej podobny pomysl pojawil sie w niektorych modelach z serii A3000 (prawdopodobnie UX-ach, Kickstart 1.4, doczytujacy kick 1.3 lub 2.0 z dysku twardego)
Amiga 1200 miala ta mila ceche, ze wpieta w expansion port karta przejmowala kontrole nad reszta komputera. Praktycznie Blizzard PPC to niemal kompletna konstrukcja (procesor, pamiec, karta graficzna BVision, kontroler SCSI), to generalnie podobny pomysl jak CT63+RAM+CTPCI. Oczywiscie ze wzgledu na znacznie wieksza popularność A1200 doczekalaq sie tony kart procesorowych co narobilo niezlego balaganu w sofcie (zupelnie inaczej pracuje sie na A1200 z Fastem, 030 i 040-060 oraz 060+PPC to rowniez inne bajki w obrebie tej samej obudowy), jednak wg mnie upychanie wsyztskiego jak leci w A1200, a pozniej, ze wzgledu na wydzielane cieplo i problemy z zasilaczme przekladanie takiej maszynki do obudowy tower mija sie z celem, zdecydowanie najciekawsze konstrukcje ktore wyszly spod lapy Commodore'a to A3000 (niemal idealna maszyna z 030-ka i ECS-em na pokladzie) i A4000T (chyba najlepsza baza do rozbudowy). Oczywiscie, jak ktos chce wychodzowac retropotwora, dokupi do tego elboxowego Mediatora, OS4 na klasyka i osiagnie jakas tam maszynke wzglednie dostosowana do wspolczesnosci. Oczywiscie kosztem ladowania bebechow od peceta.
Nie ukrywam, ze wychowalem sie na amigowych os-ach, poprawnie skonfigurowane, rzadko sie wieszaja. Ale wiekszosc A1200 to konstrukcje wykonane tandetnie, szczegolnie modele Escomowe, choc i z commodore'owa A1200 mialem przejscia. Jedynie duze Amigi zostaly wykonane solidnie i chyba nie ma lepiej zaprojektowanej maszyny z tej rodzinki niz A3000. Odpowiada mi filozofia tego systemu, ale zupelnie nie mam nic przeciwko GEM-owi, tym bardziej, ze charakterystyczne listery z plikami pozniej zaadaptowano i w Opusie...
Z drugiej strony barykady - mimo, ze ST-ek pojawil sie znacznie pozniej mail kilka cech, ktore po pierwsze pozwolily tworzyc dema z kolorowa graika i pieknymi popiskiwaniami AY-ka, byl i pozbawiony interlace-u tryb monochromatyczny, porty MIDI, zasilacz wbudowany w obudowe. No i na koncu tej opowiesci Falcon - maszynka niemal idealna, szczegolnie z punktu widzenia muzyka w tamtych czasach. Tylko zabrako kilku lat na wypromowanie Falcona, zabraklo takiego C-Laba Mk. X, albo wrecz Falcona w obudowie od TT. No i cena, zdecydowanie wyzsza od golej A1200.
W przypadku Amig - marzenia o PPC zweryfikowala scena (dopalki byly i sa zbyt drogie - za najszybsze PPC trzeba zaplacic minimum 2000 zl, i jest ich coraz mniej), dzis wiekszosc dem powstaje na A1200/AGA/060/80/64 MB RAM, Falconowe dema utknely na poziomie 030-ki, pomijajac pare wybrykow, pokroju ze sie da szybciej puscic dema TBL-ow. No pewnie ze sie da, bo na pokladzie jest i lepiej zaprojektowany uklad graficzny i DSP.
Gdyby wiec dalo sie te maszyny jakos porownywac, to po jednej stronie trzebaby postawic Falcona z 14 MB RAM-u, po drugiej jakas A4000/030 z porownywalna pojemnoscia pamieci. W obu przypadkach, na golych maszynach prawie nic nie da sie zrobic.