jellonek napisał/a:"
nasz - europejski. wywodzi sie glownie z przeplatajacych sie kultur chrzescijanskiej, zydowskiej, greckiej, rzymskiej z odrobina kultury staroegipskiej (wiem, wiem - pomijam cale skandynawskie/germanskie/zachodnioeuropejskie naloty). nie pisz ze cos rozumiesz, bo najwyrazniej nie "rozumiesz", tylko zakladasz ze.
bylem indoktrynowany przez kk, nie nazywam go "zlym systemem" - to sa twoje dopowiedzenia.
ilez mozna ci tlumaczyc ze teizm nie dotyczy jedynie twojej jedynej slusznej religii, a ogolnie pojecia religii? czy uwazasz ze hinduizm czy tam taoizm to "wiary ateistyczne"?
ilez mozesz mylic wiare z przekonaniami? agnostycyzm nazwiesz "wiara w to ze nie wiara w istnienie boga, badz jego nie istnienie jest bledna"? moze doczytaj znaczenia slowa "wiara" bo przyklejanie go do ateizmu smieszy...
czy jak kazdy katolik musisz powtarzac glupi skrot myslowy w stylu "wiara w boga" podczas gdy masz na mysli "wiara w to ze bog jest"? moze tez wierzysz w zlotowke? w powietrze? wierzysz w 2+2?
A jednak nasz system wartości jest wynikiem korzeni chrześcijanskich. No proszę. Bo pomijając kulturę grecką i rzymską, to te inne naloty to raczej promil, jako że kraje germańskie, skandynawski i jak to nazwałeś zachonioeuropejskie od pokoleń stoją na odłamach chrześcijaństwa.
Powiadasz że "tylko zakladasz ze.bylem indoktrynowany przez kk..." To ciekawe, zobaczmy co napisałeś kilka postów wcześniej:
"...o jakiej indoktrynacji piszesz? bo chyba nie bierzesz tego pod uwage ze bylem jako mloda glowka indoktrynowany koscielnie, bylem ministrantem, dzialalem w KSM...."
To może byś się tak zdecydował co?
Dalej, gdybyś jeszcze zaczął łaskawie czytać ze zrozumieniem. Przewiń sobie i zobacz, że napisałem "Teizm=wiara w jakiegokolwiek boga", "Ateizm = brak wiary w jakiegokolwiek boga" W JAKIEGOKOLWIEK BOGA, NIE W JEDNEGO, MOJEGO! Mam nadzieję, że tym razem dotarło.
I końcu, łączenie ze sobą słów wiara i ateizm jest jak najbardziej na miejscu, bo w ogólnym i szerokim znaczeniu jak i w użyciu przez większość ludzi, jest to po prostu brak wiary w istnienie jakichkolwiek bóstw. Tak więc zamiast rozmydlać dyskusję wrzucając kolejne pojęcia to może by tak ad rem, dobra?
Dziękuję za wspólnie spędzone chwile... Na szczęście, póki co odejście z forum uważam za niemożliwe do realizacji. Jeszcze długo tak będzie... Witam.