to jakby drugi "Hawkmoon"
Ja mam przekonanie połączone z pewnością że to jest HM tylko grafa wymieniona no i trochę obsługa gracza bo z tego co widzę to po drabinach się skubany wspina :)
Ale nie ma tam nic do zbierania ani żadnych przeciwników.
Takie wersje przedstawiałem wydawcy i jak chciał to mogłem rozbudować.
Niestety przeważnie kończyło się na minimum. Ale to już inna historia.
BLF był robiony z myślą tylko o posiadaczach stacji dysków.
Zaś BloodFire dla przyjemności :)
Było to wynik testów różnych procedur które robiłem do BLF. To był taki poligon :)
A przy okazji coś zaczęło się wyłaniać. Testowałem ile się da wyciągnąć z tego co fabryka dała :)
Moim marzeniem było zrobić Cybernoid, Flimbo Quest, Creatures :)
Ale całe życie przede mną. Już nie trzeba myśleć o kasetownikach z podstawowym ramem :)
Można poszaleć. Zobaczymy. Na razie żona przychylnym okiem patrzy na moją pasję.
Ale przypuszczam do czasu aż nie przesadzę siedząc po 24h przed kompem :)
Tak jak to było z AURUM. Powstało w 6 i poł dnia bez snu :) ale potem odespałem.... ahhh te czasy.
edit:
Pamiętałem że męczyłem Liebicha o muzę która by grała podczas wczytywania.
A w efekcie znalazłem coś o czym całkiem zapomniałem.
http://www.youtube.com/watch?v=n8g-tK5hAp8