Sory za odgrzebywanie starych wątków, ale nie chcę ich mnożyć. Mam problem z 3 Atari 65XE.
Atari nr 1 (na płycie 130 XE, pomięci 4 bit, złącze Exp)
Po włączeniu czarny ekran. Pamięci i Freddy chłodne, reszta tylko ciepła.
Przez przypadek znalazłem sposób na odpalenie czasem kompa (przy włączaniu dotykam śrubokrętem jednej nóżki kwarcu 14.187576 przez ułamek sekundy). Jeżeli za którymś razem się załączy, czasami odpala się BASIC, a czasami SELF-TEST pamięci. W basicu nic napisać nie mogę, bo muszę dolutować złącze klawiatury (ale komp nie jest zawieszony, bo po jakimś czasie zmienia kolory tak, jak sprawne Atari), a w selfteście pamięci ROM i RAM wychodzą ok. Próbowałem odpalić w ten sposób z SIDE (tam da się operować dżojem) i w najlepszym wypadku pokazuje się niebieski ekran z kursorem.
Atari nr 2 (pamięci 1 bit, bez Exp)
Po włączeniu czarny ekran, a w momencie kiedy powinno pojawić się "terkotanie" słychać tylko jedno "pyknięcie". Wszystko oprócz procka (lekko ciepły) chłodne. Po próbie odpalenia ww. metodą pojawiają się różne śmieci.
Atari nr 3 (płyta XEN, pamięci 1 bit, złącze Exp)
Generalnie wszystko ok, poza tym, że obraz przez S-Video jest gorszy niż CVBS. Po prostu jest bardziej zamazany i ciemny. Tak, jakby miał za niski sygnał (?). Sygnał S-Video z tego Atari jest gorszy niż na Atari nr 1 (jak się odpali).
Mam 2 oryginalne zasilacze Atari i na obu jest to samo.
Co z nimi nie tak? Co powinienem w pierwszej kolejności w nich sprawdzać/wymieniać?