> Ręczne przełączanie rdzeni kładzie całą ideę na łopatki. Jeśli przed uruchomieniem każdego programu trzeba będzie ręcznie przełączyć rdzeń na inny (a niekoniecznie jest tak, że gdzieś tam ktoś trzeci nie myśli teraz o napisaniu swojego rdzenia do grafiki wektorowej na przykład), czyli uruchomić FC i zbootować nowy rdzeń rozwalając dotychczasową konfigurację (czyli np. SpartaDOS rezydujący w pamięci ext rdzenia R albo sterowniki siedzące w VRAM-ie), to jest to najlepszy powód, żeby pozostać przy FX-ie.
automatyczne przelaczanie jest o tyle problemem, ze oprocz sprawdzania core_version trzeba by bylo sprawdzac jaki rdzen jest w ktorym slocie i go ewentualnie uruchomic (co pewnie chwile trwa) po pierwszym inicie przy ladowaniu juz cala konfiguracja jak mowisz poleci i tak. nie mozna wymagac ze program za soba posprzata i przywoci poprzedni rdzen (bo byc moze wylaczylismy komputer przyciskiem power) wiec takie sprawdzanie musialo by sie odbywac przy kazdym np.wywolaniu sterownika ktory kozysta z funkcji ktoregos rdzenia - to moze byc strzal w stope... co do biblioteki grafiki wektorowej to nie trzeba kolejnego rdzenia, na tym ktory opisuje taka biblioteke mozna zaladowac nie tworzac nowego rdzenia...