26

BartoszP napisał/a:

Pytasz zamiast czego...zamiast wskazania w czym owa Gazeta jest niepolska...fakty a nie mity...

Widzę, że nie zwróciłeś uwagi na sens zdania, które napisałem, zamiast tego skupiając się na niezgodności z zaprogramowanym Ci wzorcem prawidłowej wypowiedzi. Przypomnę więc, co napisałem:
"Z faktu, że teksty, o których mowa, napisane są po polsku, nie wynika bynajmniej, że to samokrytyka."
W skrócie: jeśli czyn popełniony przez Staśka krytykuje Wacek, to to z pewnością nie jest samokrytyka. Kiedy Wyborcza, rozpisując się np. na temat wydarzeń w Jedwabnem, podnosi, jako merytorycznie istotne, kryterium etniczne, pisząc, że Polacy wymordowali Żydów, choć przecież i jedni, i drudzy, byli obywatelami polskimi, to, jak przypuszczam, nie zauważasz w tym żadnej inwektywy, nieprawdaż? Jeśli więc ja zwracam uwagę na to, że artykułów Wyborczej, z tych samych powodów, nie można nazwać samokrytyką, to jest to równie merytorycznie uzasadnione. Bo to, co pisze Wyborcza na temat Jedwabnego, jest w takim samym stopniu samokrytyką, jak śmierć tych ludzi - samobójstwem.

Ceterum censeo Germaniam esse delendam.

27 Ostatnio edytowany przez gepard (2010-12-10 09:00:00)

bitman napisał/a:

slowo "f**k" to nie znaczy "kill"

prześledziłem kiedyś cały cykl na Discovery "Wojny na stadionach świata" i powiem Ci, że jesteś w błędzie, a popieram to jeszcze swoim żywotem, bo na iluś tam dziesiatkach meczy byłem, (za granicą także)i doskonale wiem, że na trybunach (jakiegokolwiek) klubu, który posiada tzw "ekipę" i tzw "młyn", zawsze znajdzie się kilku nożowników, ktorzy to mają ze sobą tzw "niebezpieczne przedmioty" i w różnych sytuacjach potrafią ich użyć. Dla tych ludzi, oba słowa mają podobne znaczenie. Jednakowoż Bitman, mam nadzieję zasiada na trynunach z dala od młyna, w sektorze "pikników" i sygnatura domyślam się , u niego to tylko taki slogan, bo PSG z założenia nie lubi się z Marsylią. Skoro wszyscy nie lubia Marsylii, to Bitman też jej nie lubi ;)

gep/lamers^dial

28 Ostatnio edytowany przez AS... (2010-12-10 09:00:02)

.

29

Simius napisał/a:

...zamiast tego skupiając się na niezgodności z zaprogramowanym Ci wzorcem prawidłowej wypowiedzi. ...

Właśnie o takie wypowiedzi mi chodzi...po co to napisałeś ... wystarczyła cała reszta.... Teraz mam się bronić przed jakimś "zaprogramowanym wzorcem odpowiedzi" a nawet jeśli to zignoruję, to inni to podchwycą...już o tym pisałem wcześniej.
Ty jakby nie zauważasz, tak piszę to teraz specjalnie,  zaprogramowanego wzorca przemycania polskojęzyczności, obcokrajowości itd. jako obraźliwego argumentu.
Szkopuł w tym, że Polska i Polacy, to takie "Pawie i papugi narodów"...machamy szabelką, puszymy się, krzyczymy o bzdetowych sprawach a inni na spokojnie robią swoje bo my za nich wystawiamy się na odstrzał....a potem płaczemy, że nic z tego nie ma.

30

Adam Klobukowski napisał/a:

Samokrytyka to nie jest frajerstwo - jak chcesz komuś coś wypominać to najpierw sprawdź swoje własne podwórko.

Czemu imputujesz mi, że chcę? Najpierw atakują ludzie tacy jak T.Gross, Alicja Cała z ŻIH itp, medialna międzynaródówka (USA, Kanada, Niemcy, Francja Izrael - wszędzie tam polskie obozy są lansowane), a dopiero potem jest kontra. Ja się np. o Koniuchach dowiedziałem czytając w Sieci polemikę z Grossem.

Adam Klobukowski napisał/a:

najpierw sprawdź swoje własne podwórko.

Sprawdziłem. Potępiłem wojnę, która ma miejsce teraz i za którą odpowiadam jako obywatel. Sorry, ale nie biorę odpowiedzialności za czyny ludzi sprzed 40-70 lat, ktorzy nie są moją rodziną, ktorym niczego nie zawdzięczam i ktorzy w skali historycznej i tak są pomijalni. W TV czasem widzę Szewacha Weissa, który wysłuchiwał przeprosin od Kwaśniewskiego, a przy każdej ofensywie izraelskiej przekonuje do swoich racji. To co, ja mam jeszcze swoje podwórka dla pana Szewacha sprawdzać? Z Twojej rady wynika, że ja będę sprawdzał swoje, a oni dla odmiany moje. Nie dzięki :). Frajerem nie jestem.  btw. to takie osoby jak Norman Finkelstein faktycznie ograniczają się do swojego podwórka, ale są na maxa zgnojone przez swoich. Dlatego podkreślam, że chodzi mi o pewne paskudne elity, które ciągle podsyfiają dla bieżacych korzyści politycznych i finansowych. Jak nie dostaną odporu to tylko zbeszczelnieją ze stratą dla wszystkich przyzwoitych ludzi.

Sprawdzanie własnego podwórka przyjmuje w Polce nieraz skrajne formy, np. potepianie akcji Wisła (stosunkowo humanitarny problem rozwiązania partyzantki) przy nieuwzględnieniu co ta partyzantka robiła wcześniej na Wołyniu: kilkadziesiat tysiecy ofiar, kilkaset rodzajów wymyslnych egzekucji i tortur zadawanych nawet kobietom w ciąży. Może jeszcze potępimy wypędzenia Niemców? Przecież oni naprawdę wiele wycierpieli, stacili domy, gineli. Oddajmy im Pomorzze

Na uwagę zasługuje za to fakt, że wyjątkowo Rosjanom nasze samokrytyczne media Katynia nie odpuściły, choć pod rozkazem nie tylko Rosjani się podpisali a ZSRR to nie to samo co Rosja (Rosja najwięcej wycierpiała). Ma to ścisły związek z sytuacją geopolityczna i losem żydowskich oligarchów prześladowanych przez Putina (Abramowicz ma spokój bo poszedł na kompromis).

Tyle są warte historyczne resyntementy i bicia się w piersi, ktore pochodzą z mainstreamu. Zwykła inzynieria społeczna.

Adam Klobukowski napisał/a:

gl.h: a możesz podać przykład jakiegokolwiek artykułu napisanego w GW przez brata Michnika? Jego ojca? Matkę chociaż?

Gdy Wyborcza pisze o 1968, to skupia się wyłącznie na jego mrocznym aspekcie (prześladowania niewinnych), a pomija, że w 1968 tacy jak Stefan Michnik zostali wygnani, choć wg. mnie pozwolono im łaskawie wyjechać na Zachód bo zaslugowali na karę. To jakby gazetę prowadzili potomkowie aparatu III Rzeszy i II Wojnę opisywali jedynie przez pryzmat "wypędzeń". Bezczelność i tyle.

i nie rozumiem czemu np. niezamieszczanie tekstów Stefana Michnika ma świadczyć na plus. Wsytarczy, że Wyborcza 100 razy więcej poświęci np. Pogromowi Kieleckemu niż S.Michnikowi i już mamy matrix. Ich prawo, ale moje prawo to wytknąć.

dely napisał/a:
gl.h napisał/a:

"Wyborcza" sprawuje rząd dusz, wydaje osądy moralne, a przecież przyrodni brat Michnika mordował AKowców w czasach stalinizmu, a rodzice nie lepsi.

No, a brat Jacka Kurskiego z PiS (syn senator PiS) pracuje w Wyborczej, jako dosyć wysoko postawiony dziennikarz. I teraz tak: czy to oznacza, że PiS steruje Wyborczą, czy może Wyborcza poprzez Jacka, brata Jarosława steruje PiSem? Kolega gl.h ma całkiem niezłą logikę :)

Adam Michnik czynami (stosunek do Kiszczaka, Jaruzelskiego, tropienie "demonów polskiego nacjonalizmu" itp) dowiódl, że daleko od jabłoni nie upadł, więc przypomnienie tej jabłoni jest jak najbardziej sensowne. Poza tym rodzina na dzieci ma wpływ zasadniczy, nie powielajmy politypoprawnościowych głupot. Zwykle jak młody człowiek jest np. fanatykiem religijnym to jego ordzice okazują się nimi również. Jak ktoś ma sympatie lewicowe, to rodzice też. Nie jest to żelazna zasada, ale korelacja bardzo duża i nie można jej pomijac.

dely napisał/a:

I teraz tak: czy to oznacza, że PiS steruje Wyborczą, czy może Wyborcza poprzez Jacka, brata Jarosława steruje PiSem? Kolega gl.h ma całkiem niezłą logikę :)

Kolega dely nie wyczerpał wszystkich możliwości, więc to ja mogę mieć zasztrzeżnia do jego logiki w sensie stricto.

Zastrzeżenia do meritum też mam. Znam ten fakcik o braciach Kurskich. Podobnie jak swobodne bezideowe przejścia między partiami, kto był kto w AWS (ktore zrodziło POPIS) oraz rzecz najważniejszą: czym się obie partie różnią w sprawach zasadniczych, poza ostentacyjnym biciem piany ofk. Szefowie zarówno PO jak i PIS ganiają do fundacji batorego. PIS udaje nacjonalistów a PO liberałów. Analogiczna sytuacja jest za oceanem, gdzie np. prowojenny Obama został zareklamowany jako przeciwieństwo Busha i masy naiwniaków zagłosowały na Obamę bo miały nadzieję na "Change". Partie polityczne nie rządzą, rządzi oliagrchia. To są bardzo proste obserwacje, ale jak ktoś wdycha medialne opium to nie pojmie i musi wierzyć, ze takie miernoty jak Tusk, Kaczyński itp. doszli do władzy sami. A w byle korpo nie zaprosiliby ich na rozmowę kwalifikacyjną.  :D

gl.h napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

Samokrytyka to nie jest frajerstwo - jak chcesz komuś coś wypominać to najpierw sprawdź swoje własne podwórko.

Czemu imputujesz mi, że chcę? Najpierw atakują ludzie tacy jak T.Gross, Alicja Cała z ŻIH itp, medialna międzynaródówka (USA, Kanada, Niemcy, Francja Izrael - wszędzie tam polskie obozy są lansowane), a dopiero potem jest kontra. Ja się np. o Koniuchach dowiedziałem czytając w Sieci polemikę z Grossem.

Adam Klobukowski napisał/a:

najpierw sprawdź swoje własne podwórko.

Sprawdziłem. Potępiłem wojnę, która ma miejsce teraz i za którą odpowiadam jako obywatel. Sorry, ale nie biorę odpowiedzialności za czyny ludzi sprzed 40-70 lat, ktorzy nie są moją rodziną, ktorym niczego nie zawdzięczam i ktorzy w skali historycznej i tak są pomijalni. W TV czasem widzę Szewacha Weissa, który wysłuchiwał przeprosin od Kwaśniewskiego, a przy każdej ofensywie izraelskiej przekonuje do swoich racji. To co, ja mam jeszcze swoje podwórka dla pana Szewacha sprawdzać? Z Twojej rady wynika, że ja będę sprawdzał swoje, a oni dla odmiany moje. Nie dzięki :). Frajerem nie jestem.  btw. to takie osoby jak Norman Finkelstein faktycznie ograniczają się do swojego podwórka, ale są na maxa zgnojone przez swoich. Dlatego podkreślam, że chodzi mi o pewne paskudne elity, które ciągle podsyfiają dla bieżacych korzyści politycznych i finansowych. Jak nie dostaną odporu to tylko zbeszczelnieją ze stratą dla wszystkich przyzwoitych ludzi.

Sprawdzanie własnego podwórka przyjmuje w Polce nieraz skrajne formy, np. potepianie akcji Wisła (stosunkowo humanitarny problem rozwiązania partyzantki) przy nieuwzględnieniu co ta partyzantka robiła wcześniej na Wołyniu: kilkadziesiat tysiecy ofiar, kilkaset rodzajów wymyslnych egzekucji i tortur zadawanych nawet kobietom w ciąży. Może jeszcze potępimy wypędzenia Niemców? Przecież oni naprawdę wiele wycierpieli, stacili domy, gineli. Oddajmy im Pomorzze

Na uwagę zasługuje za to fakt, że wyjątkowo Rosjanom nasze samokrytyczne media Katynia nie odpuściły, choć pod rozkazem nie tylko Rosjani się podpisali a ZSRR to nie to samo co Rosja (Rosja najwięcej wycierpiała). Ma to ścisły związek z sytuacją geopolityczna i losem żydowskich oligarchów prześladowanych przez Putina (Abramowicz ma spokój bo poszedł na kompromis).

Tyle są warte historyczne resyntementy i bicia się w piersi, ktore pochodzą z mainstreamu. Zwykła inzynieria społeczna.

Na wołyniu to się wszyscy napieprzali ze wszystkimi. Polacy mordowali ukraińców, ukraińcy polaków, rosjanie niemców itp itd. Polacy byli tam nie tylko mordowani ale też mordowali Nie udawajmy świętych.

gl.h napisał/a:
Adam Klobukowski napisał/a:

gl.h: a możesz podać przykład jakiegokolwiek artykułu napisanego w GW przez brata Michnika? Jego ojca? Matkę chociaż?

Gdy Wyborcza pisze o 1968, to skupia się wyłącznie na jego mrocznym aspekcie (prześladowania niewinnych), a pomija, że w 1968 tacy jak Stefan Michnik zostali wygnani, choć wg. mnie pozwolono im łaskawie wyjechać na Zachód bo zaslugowali na karę. To jakby gazetę prowadzili potomkowie aparatu III Rzeszy i II Wojnę opisywali jedynie przez pryzmat "wypędzeń". Bezczelność i tyle.

i nie rozumiem czemu np. niezamieszczanie tekstów Stefana Michnika ma świadczyć na plus. Wsytarczy, że Wyborcza 100 razy więcej poświęci np. Pogromowi Kieleckemu niż S.Michnikowi i już mamy matrix. Ich prawo, ale moje prawo to wytknąć.

Ty wogóle czytasz gazetę o której się wypowiadasz? GW wielokrotnie pisała o wydarzeniach marcowych zarówno w kontekście tych którzy zostali uwięzieni jak i tych którzy zostali zmuszeni do wyjechania z kraju. O zbrodniarzach stalinowskich, w tym Stefanie Michniku też wiele razy pisali.

gl.h napisał/a:
dely napisał/a:
gl.h napisał/a:

"Wyborcza" sprawuje rząd dusz, wydaje osądy moralne, a przecież przyrodni brat Michnika mordował AKowców w czasach stalinizmu, a rodzice nie lepsi.

No, a brat Jacka Kurskiego z PiS (syn senator PiS) pracuje w Wyborczej, jako dosyć wysoko postawiony dziennikarz. I teraz tak: czy to oznacza, że PiS steruje Wyborczą, czy może Wyborcza poprzez Jacka, brata Jarosława steruje PiSem? Kolega gl.h ma całkiem niezłą logikę :)

Adam Michnik czynami (stosunek do Kiszczaka, Jaruzelskiego, tropienie "demonów polskiego nacjonalizmu" itp) dowiódl, że daleko od jabłoni nie upadł, więc przypomnienie tej jabłoni jest jak najbardziej sensowne. Poza tym rodzina na dzieci ma wpływ zasadniczy, nie powielajmy politypoprawnościowych głupot. Zwykle jak młody człowiek jest np. fanatykiem religijnym to jego ordzice okazują się nimi również. Jak ktoś ma sympatie lewicowe, to rodzice też. Nie jest to żelazna zasada, ale korelacja bardzo duża i nie można jej pomijac.

Michnik wielokrotnie przepraszał i prostował swój stosunek do Kiszczaka i Jaruzelskiego. No ale tego już jakoś nie doczytałeś. Tak samo, jak ktoś ma prawicowe poglądy, to rodzice też. Nie jest to żelazna zasada, ale korelacja bardzo duża i nie można jej pomijać.

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

32 Ostatnio edytowany przez drac030 (2010-12-13 19:58:23)

gepard napisał/a:

sygnatura domyślam się , u niego to tylko taki slogan, bo PSG z założenia nie lubi się z Marsylią. Skoro wszyscy nie lubia Marsylii, to Bitman też jej nie lubi ;)

No jasne, slogan. Tylko jeśli tak, to skąd założenie, że jeśli obiekt sloganów jest inny (jak np. Żydzi), to to nie jest slogan? Albo, odwrotnie, skąd założenie, że skoro inne slogany sloganami nie są, to ten jest?

Generalnie, poza tym, o ile mi wiadomo, Francja jest krajem o najwyższym w Europie wskaźniku antysemityzmu, są na tym tle jakieś incydenty, od czasu do czasu płoną synagogi itp. Wydawałoby się więc, że jeśli ktoś ma jakieś uwagi do antysemitów, powinien się z nimi (z tymi uwagami) udać do najbliższej dzielnicy muzułmańskiej. No ale to pewno czymś grozi :P

KMK
? HEX$(6670358)

33

blalalalala,  w skrocie , sklockmy kazdego z kazdym,  dzielic i rzadzic nic nowego, znalezc wroga i mu dokopac

Dwa korce ziemniaków, gęsich jajek kopa, żeby móc to połknąć, tęgiego trza chłopa. GG3456993
drac030 napisał/a:
gepard napisał/a:

sygnatura domyślam się , u niego to tylko taki slogan, bo PSG z założenia nie lubi się z Marsylią. Skoro wszyscy nie lubia Marsylii, to Bitman też jej nie lubi ;)

No jasne, slogan. Tylko jeśli tak, to skąd założenie, że jeśli obiekt sloganów jest inny (jak np. Żydzi), to to nie jest slogan? Albo, odwrotnie, skąd założenie, że skoro inne slogany sloganami nie są, to ten jest?

Generalnie, poza tym, o ile mi wiadomo, Francja jest krajem o najwyższym w Europie wskaźniku antysemityzmu, są na tym tle jakieś incydenty, od czasu do czasu płoną synagogi itp. Wydawałoby się więc, że jeśli ktoś ma jakieś uwagi do antysemitów, powinien się z nimi (z tymi uwagami) udać do najbliższej dzielnicy muzułmańskiej. No ale to pewno czymś grozi :P


ojjj , odkryles ameryke ...
sam wiesz jak jedni kochaja sie z drugimi od wiekow , a czy geograficznie sa tu , tam lub gdzies indziej nic to nie zmienia

World f**k Olympique Marseille & Legia Warszawa i Sochi 2014