Tak sobie przeglądam konkurencyjny portal atarionline.pl - przeglądam często, nie powiem, ale z powodu konfliktu z Kazem tam nie pisuję. Ale rozbawiło mnie kilka rzeczy w wątku o G-zach (Potrzebna Pomoc: http://atarionline.pl/v01/index.phtml?c … showfull). Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać. Kilka cytatów (nie po kolei, przyznaję, wyrwane z kontekstu). Może mnie nie zlinnczujecie ;)
A Pin w tym roku nie przyjedzie? On zawsze spontanicznie wodzirejowal.
Przed chwila przeczytalem tez co tez sie pisuje w tym temacie na AtariArea. Czytam rzadko, bo tam nic sie nie dzieje i wystarczy czytac raz na dluuuugi czas. W sprawie Glucholaz zauwazylem pare smiesznych rzeczy:
1. Draco030 puszcza aluzje: "dobrze by było, gdyby propozycje zmian omawiano jakoś publicznie na ogólnym forum, a nie na czyimś prywatnym blogu."
He he, gdyby nie "prywatny blog" to pewnie w ogole nie byloby dyskusji o zadnych zmianach. Zreszta skad Draco030 wie o tym, co sie pisuje na AOL, skoro ponoc nie czyta? :D Ciekawi mnie tez, czym sie rozni Forum Atarum od forum AA, ze to drugie jest publiczne, a to pierwsze nie? Pewnie tylko mistrz pseudologiki wie.
2. Sikor dalej w swoim stylu: "A ja nie chcę Pinokia. Niech się chłopak napije. Kaz obiecał wodoleja czy jak to się nazywa, obaczym. Na miejscu Pinka nie poiprowadziłbym w tym roku kompotów - skoro go nie chcą. Pożyjemy - zobaczymy, jak co wyjdzie."
To mnie rozbawilo kompletnie. Ustanawiam wysoka nagrode dla tego, ktory znajdzie potwierdzenie slow Sikora, ze a) Kaz obiecal wodzieraj) oraz b) nikt Pinokia nie chce. Jako zywo, probowalem znalezc takiego, ktory zdeklarowal, ze Pinokia nie chce i znalazlem... byl to Sikor w cytowanym poscie :D
Proponuję KAZ-iowi przeczytać dokładnie jeszcze raz cały wątek i wczytać się w mój post. Może wyczuje "nutkę sarkazmu", może nie.
3. Mazi tez po swojemu tworzy wirtualna rzeczywistosc: "Ze co?! A co ma Kaz do naszego zlotu. Czlen, ktory nigdy nie przyjezdza na party i nie ma znim nic wspolnego nagle wciska nam swojego czlowieka w miejsce Pina? Oburzajace..."
Tak Maziu, nie tylko wciskam swojego czlowieka, ale tez zarazilem go AIDS i wysylam go do Glucholaz z misja specjalna - ma za zadanie Cie zarazic, zebys umarl w meczarniach. Boj sie! ;D
Megalomania mode on jak widzę. KAZ-io nadal nie ma dystansu do siebie
Tak wiec widzicie panowie - klamstwa, klamstewka, pomowienia, manipulacje wieksze i mniejsze - to niestety metody naszych pozal sie Boze, scenowiczow.
Brawo ten pan, jedyny PRAWDZIWY SCENOWICZ W TYM KRAJU. KAZ-iu, gratuluję piórek. KAZ-io ponad wszystkim, reszta to banda kłamczuchów, manipulantów i krętaczy. Jeszcze raz brawa i życzę sukcesów.
Parę innych cytatów Kaza poniżej. Już bez mojego komentarza - nie chce mi się. Ten człowiek ma naprawdę dziwne podejście - proponuję, żeby jednak zrobił sam zlot, bo ma strasznie duże mniemanie o swoich umiejętnościach organizatorskich. Mam nadzieję, że nie tylko w kłapaniu ozorem...
Marekp - racja, wystarczy. Zamiast zajmowac sie zlotem w Glucholazach musze zajmowac sie tlumaczeniem, dlaczego zajmuje sie zlotem w Glucholazach :).
Zapewne Cie rozczaruje, ale nadal bede tlumaczyl jak wyglada (w moim mniemaniu) dobrze zorganizowany zlot - bo mialem szczescie takie widziec, a na niektorych byc. Mozesz traktowac to jak prawienie moralow czy rozstawianie ludzi po katach, Twoja sprawa. Ja uwazam jednak ze to bardzo wazna rola informacyjna - mam bowiem silnie uzasadnione podejrzenia, ze niewielu wspolczesnych atarowcow bylo na zlotach w ogole, a nie wspomne o zlotach dobrze zorganizowanych.(...)
Warto tez przypomiec kulisy powstania zlotu w Glucholazach, zebys nie sadzil, ze jest to prywatny zlot Ryska. Pojawil sie on dzieki tym wszystkim, ktorzy glosowali za Glucholazami na forum, gdy upadl temat Ornety w 2006 roku. W tym czasie oprocz Ryska takze Grey oferowal organizacje imprezy zastepujacej Ornete, ale sporo osob (ja rowniez tak glosowalem) postanowilo dac szanse organizacji nowej osobie, zeby wniosla cos nowego. Nie mialem zadnych pretensji w pierwszych latach organizacji zlotu, bo wiadomo, ze nie od razu Krakow zbudowano i wiadomo, ze kazdy sie uczy organizacji na wlasnych bledach i potrzebuje do tego czasu. Ale bez przesady, piaty rok z rzedu bez zadnych zmian i nawet bez checi zmian? Ja czuje sie rozczarowany i nie za takim zastepstwem Ornety glosowalem. Mam prawo narzekac, tym bardziej, ze wykonalem dla Glucholaz sporo pracy (owszem, czesto niewidocznej bezposrednio, ale to oznacza, ze niewaznej?).
I owszem, mozna organizowac wlasny zlot, ale mozna tez sprobowac ulepszyc to, co jest. Staralem sie pojsc ta druga droga, bo osobiscie Ryska lubie i szanuje oraz ciesze sie, ze do Glucholaz mam stosunkowo blisko :). Ale oprocz tego chce miec zlot, na ktory mozna wpasc nie tylko na kompoty i na ktory mozna bez wstydu zapraszac kolejne osoby, w tym z zagranicy, zeby wkrecic je w nasze srodowisko, zeby wykonywaly prace na Atari. W tej chwili jest to bardzo trudne, bo opinia o zlocie jest, delikatnie mowiac, nieciekawa.(...)
Pin - nie wiem, czy skarza sie wszyscy. Ja wiem o 11 osobach, ktore do mnie napisaly (i kilka osob w komentarzach, ktore sie ujawnily). Poniewaz nie koresponduje nawet z 1/100 osob, ktore bywaja na zlotach - to chyba logiczne, ze jest ich wiecej, prawda? I to wlasnie te osoby trzeba przekonac, ze warto odwiedzic zlot, a nie tych stalych bywalcow, ktorych nota bene jest coraz mniej.(...)
x - ciesze sie, ze zgadzasz sie z opinia co do nieudolnosci organizacji zlotu w Glucholazach. Nie jest to jednak taki truizm jak Ci sie wydaje. Wielu bywalcow tego zlotu nigdy nie bylo na porzadnie zorganizowanym zlocie, bo obecne scenowe zloty Atari za granica bywaja jeszcze gorsze i nie ma z czym porownac. Co wiecej - wiele osob prywatnie tez zlosci taka sytuacja, ze mamy "do wyboru" tylko taki, fatalnie zorganizowany zlot, ale nikt sie nie odezwie - wlasnie dlatego, zeby sie nie narazac na ataki, ze latwo jest tylko krytykowac, ze to dla zadymy, dla ogladalnosci, whatever. Ludzie po prostu glosuja nogami i przyjezdza ich na takie zloty mniej.
Sugerujesz, ze to kwestia pieniedzy, zeby zrobic dobry zlot. Otoz absolutnie nie. To przede wszystkim kwestia energicznosci i pomyslowosci organizatorow. Do organizacji na przyklad takiej gry w realu Laser Squad, jaka byla na Aroku nie trzeba ani zlotowki. Do organizacji takich pamietnych crazy-compotow jak na Ornecie nie trzeba ani zlotowki.
Co wiecej - pieniadze przeznaczone na nagrody (w tym wypadku 750 zl) to pieniadze stracone. Rozmawialem z wieloma grafikami, muzykami i programistami, ktorzy wystawiaja i beda wystawiac - i w zadnym wypadku do wystawiania prac nie motywuje ich te 100 czy ile tam zlotych nagrody. Ktos zapytal o to w ogole wystawiajacych poza mna?(...)
Prosze sie od dluzszego czasu, zebym mogl pomoc w organizacji od strony online, na tyle na ile moge. Bylem i jestem olewany - i jeszcze taki zarzut, ze tylko krytykuje. Fajnie :)
Ponadto - od zawsze na AOL reklamuje zlot w Glucholazach, namowilem dziesiatki osob lacznie na wizyte na zlocie, wystawialem prace, gdy zapowiadala sie zenujaca ilosc prac graficznych (np. sztuk 2), caly czas namawiam autorow i odzwiedzajacych (co wcale nie jest latwe - opinie na temat zlotu w Glucholazach sa takie, jakie sa). W tym roku powinien pasc rekord prac, poniewaz dosc intensywnie dzialalem na rzecz prac konkursowych, a i Irwin i Ooz tez, o ile wiem, dzialali w tej sprawie. Uwierz mi, SAMO SIE NIE ZROBILO. Samo to byloby tak, ze bylyby w tym roku dwie prace. I jeszcze mnie ludzi niz w zeszlym roku.
Jezeli chodzi o organizacje zlotu - rzeczywiscie, mam doswiadczenie. Organizowalem zloty sylwestrowe na 150 osob (serwis Wirtualne Pogawedki w 2000 i 2001 roku we Wroclawiu) to wiem, ze to ciezka i odpowiedzialna praca, ale nic trudnego czy niemozliwego. Podjalbym sie zrobienia porzadnego zlotu nawet dzis, ale problemem jest to, ze mieszkam za granica, a w Polsce bywam na dluzsze lub krotsze okresy. To przeszkadza organizowac zloty, bo do tego konieczna jest nie tylko praca online, ale i fizyczna obecnosc. Dobra wiadomosc jest taka, ze jestem po wstepnych rozmowach z osoba, ktora chcialaby wspolorganizowac taki zlot, wiec zobaczymy, moze sie uda.(...)
Chyba starczy na razie. Jest kilka pewnych rzeczy w tym wszystkim:
1. KAZ jest wielki, to przede wszystkim
2. KAZ wie lepiej
3. KAZ ma doświadczenie, bo organizował sylwestra na 150 osób
4. KAZ by zrobił zlot, ale nie zrobi, bo wiecej go nie ma, niż jest. Czyli za granicą też nie może zrobić, bo więcej go tam nie ma, niż jest
5. KAZ potrafi zrobić zlot nie wydając ani złotówki. Rozumiem, że jak/jeśli zrobi zlot - wejściówki będą za darmo
6. KAZ jako JEDYNY PRAWDZIWY SCENOWIEC ma monopol na wiedzę, jak ma wyglądać PRAWDZIWIE UDANY ZLOT
7. KAZ twierdzi, że "tylko sikor narzeka na pin-a" (nie widzi sarkazmu w mej wypowiedzi, ale to nieważne), po czym/przed czym stwierdza, że jeszcze conajmniej 11 osób narzeka. Czyżbym się cudownie rozklonował na "conajmniej 11 osób" i nic o tym nie wiem?
8. Kaz nie koresponduje nawet z 1/100 osób jeżdzących REGULARNIE na zloty, ale KAZ WIE LEPIEJ OD WSZYSTKICH, jak taki zlot w obecnych czasach ma wygladać
9. KAZ porozmawiaz każdym organizatorem i narzuci swój plan na zlot
10. Jeśli Chuck Norris czegoś nie wie, to pyta KAZ-a.
Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać. Najwyżej Dely da mi Ba(na)na...
==========================================================
Dodane: pozwoliłem sobie znaleźć wątek o party w Głuchołazach i wypowiedzi KAZa o poparciu. Są dwa jego wpisy - że będzie i że potwierdza, więc za przeproszeniem niech nie p*li, że "popierał miejsce od początku" - wszystko było już ustalone. http://atariarea.krap.pl/forum/viewtopi … 697#p57697 - jego pierwsza odpowiedź w wątku.