Mam problem, kupilem z allegro atari mega 1
niestety sprzedawca sugerowal ze atari jest sprawne bo stacja stara sie czytac, tyle ze nie testowane z braku monitora
ale jednak jest uwalone
i tak, wyswietla bialy ekran i zaraz sie resetuje, badz wywala 3 bomby
wyczulem swad, ale kontrolki jak i te resety i bialy ekran sa nadal
stacja przez chwile stuka, ale nie czyta dysku bo nie zdazy
bo zaraz albo reset albo bomby
zajrzalem do srodka, nie zobaczylem nic spalonego, ale to z zasilacza czuc ten swad
radioatory bardzo gorace, po paru sekundach od wlaczenia
kondendsatory nie sa wybrzuszone, ale pod jednym tym najwiekszym widze jakas zaschnieta maz dosyc rowno do okola, moze to klej, uszczelniacz? nie znam sie
I tak sie zastanawiam, czy to wina zasilacza czy czegos innego?
moze po prostu oddac to do elektronika, moze padl jakis tranzystor, czy kondensator?
czy jest w ogole sens? czy szukac innego atarka?
aha i jeszcze jedno, slysze bzyczenie z tego zasilacza
nie za glosne ale cos bzyczy
tylko tak sobie mysle, ze jakby byl padniety zasilacz to chyba komp by w ogole nic nie wyswietlil?
i chyba spalil by sie bezpiecznik?