Emocje po Ornecie opadaja, pare osob szczesliwie dzieki party wrocilo do kodowania (hi Macgyver,Solo) no i Quast 2k4 w planach pod warunkiem wystawienia demek o w miare przyzwoitej jakosci.
Rozkmina jest taka (copyright: kartka od Wilsona ;)
Po sukcesie Numena, nikt juz nie zaprzeczy ze osiagnelismy (my scenowcy-atarowcy) pewien bardzo wysoki i IMHO nie do pobicia w przyszlosci poziom jesli chodzi o dema.
Podczas rozmow przy wodce w Ornecie pare osob (Jurgi, Jaskier, Solo, ja) zastanawialismy sie jakie jest miejsce dem w obecnej sytuacji sceny.
Pomijajac dema-fejki (z przyczyn oczywistych nie bralismy ich pod uwage)
stwierdzilismy zgodnie ze w dziedzinie efektow nie wiele da sie juz wyciagnac a to co moze jeszcze sprawic zeby koder mial jakies wyzwania to design calosci i maksymalne wypieszczanie tegoz. Ewentualnie - druga skrajnosc raczej nie majaca nic wspolnego z wyzwaniem czy rywalizacja koderow w obecnych czasach to powrot do maxymalnego oldschoola - skrole, plotery itp z NOWYM designem i duza iloscia grafy itp.
Postanowilem w imieniu wszystkich pijanych dyskutantow z Ornety (no moze niektorzy byli bardziej trzezwi) przeniesc ten topic na forum. I nie chodzi o lanie wody ... tylko rzeczowe wypowiedzi - jak reszta sceny (koderzy, graficy, muzycy, oraz zwykli ogladacze demek) widzi owe trendy rozwoju istoty demosceny jaka sa glownie dema i intra. O grafikach i muzykach tez mozemy w tym watku podyskutowac chociaz tych specjalnosci nie dotyka jak na razie syndrom szczytu mozliwosci.
A wiec jak sadzicie, jak to bedzie wygladac w przyszlosci ? Damy rade cos jeszcze wielkiego stworzyc czy nie ? I jak wg was to sie potoczy.
ps. Dely - nie kasuj temata :) jest to czysta ciekawosc i proba analizy sil tworczych obecnej sceny w jej obecnym (raczej kulminacyjnym) momencie.