Conrad:
Jury: nie bierzesz pod uwagę całokształtu sytuacji. Dzisiaj jesteś dorosły (przynajmniej z metryki tak wynika ;) ), możesz sobie kupić co chcesz, bo pracujesz. Ale wtedy byliśmy dziećmi lub czymś niewiele wyżej, wszystko kupowali nam starzy. Łaziło się i jojczało "tato kup mi komputer" i stary brał na giełdę, czy do składnicy harcerskiej i patrzyło się, co mają.
Już sobie, kur.wa, wyobażam sytuację, jak stoi A500 i ST520, to samo na ekranie, a Ty mówisz do starego: "tato, ale kup mi ten droższy komputer, bo tam chłopek chodzi co 1 pixel, a na tym ST ten sam chłopek chodzi co 4 pixele".
Stary zaglądnął by do portfela, a potem tak ci pasem du.psko skroił przy ludziach w sklepie, że byś przez tydzień siadał na pytce.
Akurat my sami sobie kupiliśmy ST ( oczywiście za zgodą rodziców ) i wszystkie gry na to :P Rodzice absolutnie nie mieli nic do tego. Nawet przy 65XE gry czy system Turbo też sami kupowaliśmy, choć już samo 65XE z XC12 to od nich dostaliśmy. Rodzice służyli jednynie jako dawcy kasy :D ale też nie za frajer.
Ale masz rację, jeśli chodzi o porównywanie wersji gier na ST i Amidze to wtedy jeszcze nie wiedziałem co np. znaczy "w jednej ramce", "chiptune" :) i takie tam, więc nawet nie zwracałem na to uwagi. W takiego SF2 z bratem i kuzynami tłukliśmy jak dziki, zachwycając się tą grą mimo że miała animacje góra 4 klatki na sekundę :) Natomiast tak od roku 93 ( bodaj ) zaczynaliśmy się wnerwiać jak widzieliśmy w pismach kolejne "killery" na praktycznie wszystkie platformy z wyjątkiem ST. Los jednak sprawił że od września 93 miałem Sega 16-bit, więc granie nadrabiałem tam :) Moje STE nadal jednak było mi "bliskie sercu" i dużo na nim grałem do tego od 94 zacząłem spędzać dużo czasu w Devpac'u mając pewność że ja jeszcze pokażę światu że na ST można stworzyć mega gry których to będą zazdrościły inne platformy ( a w szczególności Amiga :D )