Simius napisał/a:...Prawo autorskie to nie jest niezbywalne prawo do życia....
mono napisał/a:Majątkowe prawa autorskie posiada firma, a to zazwyczaj nie są żadni programiści. Zazwyczaj udziela się licencji na różnych polach, ale bardzo częstą praktyką, szczególnie kiedy rzecz jest specyficzna dla kupującego, jest pełne przeniesienie praw autorskich. To jest kwestia umowy
Tak. To jest kwestia umowy.
"Oddział 2
Autorskie prawa majątkowe
Art. 17. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu
i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu."
"Rozdział 5
Przejście autorskich praw majątkowych
Art. 41. 1. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej:
1) autorskie prawa majątkowe mogą przejść na inne osoby w drodze dziedziczenia lub na podstawie umowy;
2) nabywca autorskich praw majątkowych może przenieść je na inne osoby, chyba że umowa stanowi inaczej.
2. Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub umowa o korzystanie z utworu, zwana dalej „licencją”,
obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione.
3. Nieważna jest umowa w części dotyczącej wszystkich utworów lub wszystkich utworów określonego rodzaju tego
samego twórcy mających powstać w przyszłości.
4. Umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji, które są znane w chwili jej zawarcia.
5. Twórca utworu wykorzystanego lub włączonego do utworu audiowizualnego oraz utworu wchodzącego w skład
utworu zbiorowego, po powstaniu nowych sposobów eksploatacji utworów, nie może bez ważnego powodu odmówić
udzielenia zezwolenia na korzystanie z tego utworu w ramach utworu audiowizualnego lub utworu zbiorowego na polach
eksploatacji nieznanych w chwili zawarcia umowy."
Mono i Simius:
W kontekście tych obowiązujących przepisów oczywiste jest, że zamawiający program pisany specjalnie dla niego a nie dowolny używany program powinien zapewnić sobie prawa majątkowe do zlecanego dzieła i móc nim dysponować w ramach posiadanej umowy. Dysponować czyli móc dokonać zmian w kodzie, który dostanie od zleceniobiorcy albo nawet zapewnić sobie jakieś prawa do licencjonowania itp. itd. Mówimy o Sądach ... instytucjach pełnych prawników, którzy takie rzeczy powinni przewidzieć zamawiając oprogramowanie. Nie mówimy o panu Kazku ze sklepu jarzynowego czy pani Kazi ze kiosku na przystanku, którzy kupili Windows i potrzebują go w konkretnej wersji bo nie pomyśleli, że DOSowy Subiekt nie działa w Windows 10 ... oni o tym raczej nie myślą.
Dziwne jest to, że to nie jest ujęte wszystko w prawie autorskim tylko przemycane w ustawie o sądach. Czyli co? Program DOSowy, w RPG na AS/400 czy nawet w FORTANIE używany w ZUS nie zasługuje na to? Nawet jeśli go potrzebują? Czemu akurat sąd sobie na takie fory zasłużył? Jak myślicie, dlaczego? Bo inaczej trzeba by ruszyć prawo autorskie i zacząć kłócić się z wyborcami na kolejnym polu? ... Już wiem ... chcą w ten sposób szybko wykończyć ZUS ... w sumie cwane rozwiązanie :) :)
P.S.
Simius ... jak widać samo podanie informacji wystarczy do wzbudzenia zainteresowania tematem. A o to chodzi przecież. Niestety wzbudza też czasami zbędną "mowę nienawiści" ... to pewno jakiś wewnętrzny imperatyw.
P.P.S.
Aby nie było niedomówień co do słów użytych w poprzednim zdaniu ... za Wikipedią ... ja akurat nie uznaję tego źródła za wiarygodne ale niektórzy tak:
"Mowa nienawiści (ang. hate speech) – negatywne emocjonalnie wypowiedzi, powstałe ze względu na domniemaną lub faktyczną przynależność do grupy, tworzone na podstawie uprzedzeń[1]."
P.P.P.S.
W ZUS ciągle działa program w napisany CLIPPERze, który rozlicza wpływające składki od płatników. A miał już w 1999 roku przestać działać.