Ciesze się, że się zgadzamy co do struktury i intencji uczestników demonstracji ;-)
Zastanawia mnie Twoje stwierdzenie: "dlaczego tylko oni maja mieć stabilną przyszłość". Obawiam się, że odbija się tu echo mentalności Kalego...
Odnośnie sytuacji ogólnej i lęku o pracę - moje doświadczenia i spostrzeżenia (a prowadzę od 10 lat firmę i zatrudniam kilkanaście osób) są zgoła inne - obecnie, przynajmniej na poznańskim rynku, raczej mamy do czynienia z rynkiem pracownika, a nie pracodawcy...
Walka z biurokracją - masz rację, ale to nie jest wina tych osób... Mam nadzieję, że obecna władza przeprowadzi radykalne zmiany w tym zakresie, lecz wszelkie znaki wskazują, że będzie odwrotnie - zawsze są to posady do obsadzenia. A dodatkowo - PIS jest partią etatystyczną, co nie sprzyja walce z biurokracją... Wieć obawiam się, że w tym elemencie zamienił stryjek siekierkę na kijek...
Odnośnie zadłużania - każdy podręcznik makroekonomii pokazuje, że w dobie kryzysu (a tego chyba nie kwestionujesz, że globalny kryzys był faktem), w celu pobudzenia popytu wewnętrznego, zwiększa się wydatki publiczne, natomiast w dobie wzrostu (a obecnie mamy taki wzrost, co prawda lichy, ale jednak), następuje cięcie wydatków. Takie działania to podstawa zarządzania antycyklicznego gospodarką... Czekam więc na te cięcia wydatków publicznych i ograniczania deficytu! Oj, zapomniałem o sztandarowym programie 500+ - no nic, dalej się będziemy zadłużać... Tylko co zrobimy podczas kolejnego kryzysu (pytanie retoryczne :-))?