Właśnie przeczytałem pewną wypowiedź... Najpierw łzy, później pusty śmiech... z rozpaczy. Kolego Sikor, jedno muszę Ci przyznać - nikt inny jak Ty nie potrafi tak konsekwentnie demotywować do dalszej pracy. Niby namawiasz wszystkich do aktywności na rzecz Atari, ale robisz to w sposób który przynosi dokładnie odwrotny skutek. Nie podejmę się analizy wszystkich Twoich "światłych spostrzeżeń", bo niektóre są tak dalece oderwane od rzeczywistości, że ocierają się o gatunek "fantasy".
sikor:
2. Gdzie był Grey, jak padła Orneta? Wtedy było miejsce na party, każdy to olał. Rysiek przyjął ten termin w schedzie po tym, zresztą z dużą dyskusją na tutejszym forum. Pytam, gdzie był wtedy wielki Grey? Miał party w dupie? Sorki, stary, ale tak to wygląda. W takim razie zajebać dziada ;P
grey/msb:
Gdzie byłem? Oto moja wypowiedź gdy ważyły się losy letniego party po zniknięciu Ornety:
Hello... zostałem wywołany do tablicy więc już odpowiadam. Oczywiście podejmę się organizacji Silly Venture w Gdańsku, nie wiem czy byłoby to samo miejsce czy jakieś inne. Zrobię wszystko aby odbyło się w tym samym terminie jak QuaST, abyście nie musieli zmieniać terminów urlopów (mimo iż nawet sam teraz nie pamiętam kiedy miała być biba w Ornecie). Więcej szczegółów wkrótce.
Do Sierpnia jest bardzo mało czasu, dla mnie jako orga stwarza to pewne problemy - trzeba w pośpiechu montować stronkę, invitki (liczę na support kogoś ze sceny 8-bit) i przede wszystkim - SPONSORÓW na nagrody. Mam nadzieję, że jeśli takowych nie znajdę (z uwagi na bardzo krótki czas do party) - zostanie mi to wybaczone!
Ze swojej strony postaram się też o załatwienie materacy do spania, food service, może sławnego z pierwszej edycji Silly Bus'a z wypadem w co fajniejsze zakątki Gdańska...
Tylko jedna prośba - do organizacji czegokolwiek podchodzę bardzo poważnie, nie chciałbym aby później ktoś mi wypominał brak tego czy tego, po prostu nie wyrobię się ze wszystkim tak jakbym chciał...
Pozdrawiam.
Pan Rysiek ubiegł mnie z datą imprezy. Ja potrzebowałem więcej czasu, aby wyjść do Was ze szczegółową ofertą. Zabrakło mi może jednego dnia z tego co pamiętam.
Kolejny punkt z Twojej wypowiedzi:
sikor:
3. Organizacja w Głuchołazach jest zapewne dużo gorsza, ale nie przeszkadza to, aby się ludzie dobrze bawili. Skoro więc Rysiek nie załatwił kosmodromu, panienek dla wszystkich (hmm, facetów dla kobiet? Sam nie wiem?) i innych atrakcji - to co, ZAJEBAĆ DZIADA i olać Głuchołazy? Według mnie odwala kawał dobrej roboty na tyle, na ile umie i potrafi.
grey/msb:
Nie stwarzaj na siłę obrazu, że niby mam coś do organizatora Głuchołaz. Kiedyś wątpiłem czy człowiek nikomu nieznany jest w stanie pociągnąć taki temat, ale jak widać moje obawy były bezpodstawne. Rozumiem Sikor jaki chcesz przez to stworzyć przekaz, ale to się po prostu nie uda. Życzę wszystkim partyzantom miłej zabawy! Mając dwójkę dzieci i dwie roboty, takie wypady po parties są rzeczą niezwykle trudną. Muszę coś wybrać - a mając np. do wyboru pomiędzy Głuchołazami a np. Oultline w Holandii (Maj 2011) - stawiam na to drugie. Przede wszystkim bardziej podoba mi się oferta Havoc'a oraz sama idea party - międzynarodowy zlot użytkowników komputerów Atari. (przyjeżdżają tam atarowcy z Francji, Szwecji, Niemiec, Holandii, Słowacji, Czech, Anglii, Słoweni...) - i to jest target SV. Jeśli moja Ukochana zgodzi się na takie kilkudniowe rozstanie, albo nawet wybierze się tam ze mną - wydrukuję zaproszenia na SV2k11, aby na kolejnej edycji było nas dwa razy więcej, a co się z tym wiąże - jeszcze więcej produkcji. Mam sygnał od ludzi ze Szwecji i Anglii, że jeśli będzie kolejne SV - pojawią się na 100%.
Ok, koniec z mojej strony... gdyby nie zimny Carlsberg i muzyka z YM2149 nie dałbym rady zabrać tutaj głosu.
Pokój z Tobą, Pawle.
Amen.
Silly Venture - breaking the ATARI scene since 2000 ! :)