zbieram trochę starego złomu, żartuje - nasze rodzynki... nie wiem czy to przypadek, czy nie, ale w kilku już komputerach atari spotkałem się z usterką klawiatury - niektóre klawisze nie działają... ma Ktoś podobne spostrzeżenia?

czy Ktoś próbował naprawić te niedziałające klawisze? nie wiem co kryje się w środku tej obudowy z klawiszami... tysiąc śrubek boję się trochę, że jak rozkręcę to już nie złożę... może jakaś ścieżka na folii pękła? nie orientujecie się?

2

Po prostu przeczyść folię i styki (zazwyczaj przetarcie spirytusem pomaga). Po prostu sie styki utleniają, a śrubek nie jest tak dużo.

Sikor umarł...

3

Jak się utleniły ścieżki na folii, to będzie masa zabawy, żeby to naprawić.

4

Ja juz troche takich klawiatur odkrecilem.... najczesciej siadaly sciezki.... utlenione lub urwane....
Jak sie nie uda naprawic to zostaej zamontowac AKI :-)

"wszystko się kiedyś kończy......."

5

Wrzuć AKI, gniazdo PS/2 i po problemie ;)

6

Sikor napisał/a:

Po prostu przeczyść folię i styki (zazwyczaj przetarcie spirytusem pomaga). Po prostu sie styki utleniają, a śrubek nie jest tak dużo.

AŁA :) - tylko nie spirolem. Z czego pamiętam rozpuszczał przewodnik węglowy (ten czarny), więc poprzez taki zabieg można unieszkodliwić klawiaturę na wieki całe :)

Kontakt: pin@usdk.pl

7

Heh, ja czyściłem spirytem i jakoś było o.k. Może Twoja była już za bardzo utleniona po prostu?

Sikor umarł...

8

zależy - bo nie wszystkie "styczniki" na folii są zrobione z przewodnika węglowego. Są różne rodzaje folii :)

Kontakt: pin@usdk.pl

9

Do przerwanych ścieżek można stosować klej przewodzący (naprawia również ogrzewanie tylnej szyby w samochodzie ;) )