Nawet jeśli pojeździmy w tym roku do Ornety, to kto zorganizuje ten zlot, a co ważniejsze kto to zrobi w przyszłym i kolejnych latach? Jeśli potraktujemy poważnie słowa Ejka, że atmosfera w Ornecie się popsuła i zlot nawet jeśli by się odbył był by ostatnią imprezą, dojdziemy do wniosku, że i tak trzeba poszukać nowej miejscówki. Dajmy więc szansę Głuchołazom. Jeśli tam party się uda może przecież odziedziczyć atarowsko-ornecką tradycję. Jeśli nie będziemy szukać na spokojnie lepszej na przyszły rok.
Głosuję za Głuchołazami, choć podobnie jak większość z was mam wątpliwości związane głównie z sentymentem, którym darzę orneckie zloty.