Hej!
Ale skoro zebrałeś recepturę to znaczy, że ukończyłeś całą grę :) GRATULACJE! Czyli nie jest aż taka trudna jak mówisz ;)
Cieszę się, że Cię wciągnęła - a tak z ciekawości: ile Ci zajęło ukończenie całości? tak w przybliżeniu.
Zacznę może od końca :) tzn. od odpowiedzi na stwierdzenie że gra mnie wciągnęła. Potwierdzam! Wciągnęła mnie i to jak! Nie wiem co w tej grze jest takiego, ale granie w nią powoduje u mnie jakiś taki wewnętrzny stan odprężenia, no dobra... czasami sfrustrowany bo mi coś nie wychodziło, ale jak to napisał zbyti, jak człowiek nabierze trochę wprawy, to przez grę można "płynąć", udało Ci się znaleźć jakiś taki "środek", przy którym gra stałą się niezwykle grywalna. Do tego bogactwo grafiki, masa pomieszczeń, nie ma powtarzalnych elementów, można powiedzieć że każdy z ekranów jest inny, do tego super dobrana paleta kolorów, to nie jest już monotonne, jednostajne i nudne jak wciąż wyglądające tak samo gry które co prawda mają masę kolorów i innych rzeczy na ekranie, jednak powtarzające się często elementy czy koncepcje niszczą to co osiągnięto np. bogactwem kolorów. W przypadku Flob! Kolory i ich dobór... oraz bogactwo grafiki i mnogość lokalizacji to coś wspaniałego! po prostu perfect!
Chciałem pograć na real-hardware, ale niestety czas na granie znajdował się tylko w takich "lokalizacjach" w których nie miałem dostępu do prawdziwego sprzętu, a nie mogąc się doczekać, postanowiłem zacząć grać na emu, no i to był błąd, bo mnie wciągnęło i nie potrafiłem odpuścić ;) Ale obiecuje sobie że wrócę do tej gry jeszcze raz na prawdziwym sprzęcie.
A teraz nawiążę do tego że grę ukończyłem, no tak.. niby ukończyłem, ale nie bez powodu pisałem o tym że "gracz ze mnie żaden", ja po prostu oszukiwałem (używałem save states z Altirra), także nie ma czego gratulować ;) natomiast ciekawość, co będzie dalej, chęć poznania kolejnych lokalizacji była dla mnie pokusą nie do odparcia i widząc jak szybko ginę w niektórych momentach i jak szybko ubywa mi energii, zacząłem oszukiwać, do czego się przyznaję "bez bicia" :)
Sądzę jednak ze granie na prawdziwym sprzęcie przy użyciu JOY-a bedzie o wiele bardziej precyzyjne niż używanie klawiatury pod Altirra, do tego miałem wrażenie że nie zawsze fire (lewy control), działał właściwie pod emu, miałem kilka takich sytuacji że trzymając jakiś kierunek i próbując zrobić skok pixel-perfect, wciskałem fire (control) a altirra mnie olewała i flob ginął bardzo pokazowo :D Ta niedogodność emulatora, klawiatury, lub kto wie czego jeszcze objawiała się szczególnie gdy flob-em trzeba było trochę "polatać" (cyklicznie odwracać grawitację), lub gdy należało w krótkim odstępie czasu wykonać odwrócenie grawitacji dwa razy. Często drugie przyciśnięcie fire/control było ignorowane i wtedy się gotowałem, klnąc pod nosem na jednak nie do końca wierną emulację ;)
No i właśnie miałem o tym też napisać... ta procedura rozpadania się flob-a w różnych konfiguracjach, to jak jego piksele eksplodują i spływają lub opadają, no miodzio! za każdym razem jak ginąłem, to moje nerwy koiło efektowne "rozpęknięcie" się floba! na to się patrzyło z pewną taką satysfakcją! Piękny efekt rodem z demo-scenowych produkcji!
Jeżeli chodzi o czas grania, to mimo tego że oszukiwałem w momentach i miejscach które mnie doprowadzały do furii i chęcią przekierowania monitora na ścianę równoległą do sufitu to co prawda nie liczyłem tego dokładnie, bo podchodziłem do tej gry na raty (nie miałem tyle czasu w jednym "ciągu") to mogę estymować że czas grania na pewno przekroczył 8 godzin, nie wiem czy dobiłem do 10 godzin czy też nie, jednak mimo wszystkich przeszkód, gra na tyle mnie wciągnęła że grałem i grałem i grałem... aż udało mi się zobaczyć upragnione zakończenie, nie będę tutaj jednak spojlerował bo są pewnie ludzie którzy chcą to zobaczyć na własne oczy :)
Taka jeszcze myśl mi przyszła do głowy po przejściu tej gry... grając w tę grę zdałem sobie sprawę że nie potrzeba na ekranie "bazylionów" kolorów, wystarczy te parę, ale dzięki umiejętnie dobranej palecie, gra światłem, cieniami i pikselami dala o wiele lepszy efekt niż masa kolorów na ekranie. Gra po prostu ma klimat! I to jaki klimat!
Jak pisałem bardzo rzadko zdarza mi się grać (jeżeli już to raczej z "młodym" w gry typu megablast, itp.), ale ten tytuł sprawił że wróciłem do grania z wielką przyjemnością, ostatnią grą nad którą spędziłem sporo czasu była "Laura". Nie wiem czy gra po prostu trafia w mój "gust", czy też wszyscy odbierają ją podobnie, jednak całość pracy którą musiałeś w nią włożyć jest po prostu ogromna. Super pomysł, wykonanie, "miodność", wyważony poziom rozgrywki ... uważam tę produkcję za naprawdę udany tytuł! Piszę to całkiem szczerze, beż żadnego owijania w bawełnę. DZIĘKI WIELKIE raz jeszcze za to że chciało Ci się!
ps) tak jak pisałem wyżej na pewno wrócę jeszcze raz do tej gry, ale tym razem na prawdziwym sprzęcie.