Ja też się zdziwiłem jak do mnie Indus z Ameryki przyjechał:-) Mój też czyściutki, chodzi elegancko i cichutko. CA2001, którą pamiętam z dzieciństwa, to w porównaniu z tym Indusem chodziła jak frezarka do dorabiania kluczy, chociaż muszę zaznaczyć, że też bardzo dobrze wspominam tą stację:-)
Wcześniej w życiu nie widziałem na oczy Indusa na żywo, tylko na obrazkach w internecie. Indus GT ma kulturę pracy zajebistą, a do tego wykonanie i użyte materiały, to wszystko razem jak dla mnie Ferrari wśród stacji.
No i design jak dla mnie ponadczasowy, czarna stacja, powolne otwieranie i zamykanie klapki, super się komponuje na biurku ze wszystkim, również z nowoczesnym sprzętem. Bardzo przyjemny mebelek:-)