Dodam jeszcze przysłowiowe 3 grosze od siebie w kwestii PC MacOSx i Atari i CUBASE. Pracujemy z moim kumplem na Atari STE, TT i równolegle na PC (nomen omen bardzo nowoczesnym z dobrym interfejsem audio), pracuje też sporadycznie na moim Mac-u i każdy sprzęt do czegoś służy:) ATARI STE dzięki swojej prostocie i hardwerowi - posiadam MIDEX-y, SMTP II, Midi 3, itd działa u mnie jako główny sekwencer MIDI, mało tego pięknie steruje wszystkimi ustawieniami syntezatorów, modułów, efektów i C64. Głównie chodzi o te, że nasze instrumentarium jest praktycznie w całości sprzętowe i analogowe, nie używamy instrumentów ani efektów wirtualnych, chyba, że pracujemy nad materiałem audio, no to wtedy oczywiście CUBASE Audio na PC -ie. Przy zgrywaniu "audio" z tych naszych analogów nieocenione jest MIDI, synchronizuję PC-ta z ATARI STE i mogę jednocześnie zgrywać w czasie bieżącym 32 ślady - polecam:) Reasumując jak najbardziej PC robi wszystko o milion razy szybciej, ale jakbym chciał uzyskać konfigurację zbliżoną do tej która posiadam, to raczej byłby kłopot, chociażby z tego powodu, że musiałbym dokupić interfejs MIDI z 4 niezależnymi wejściami i 9 wyjściami, obecnie zauważyłem trend pozbawiania MIDI interfejsów audio. Kolejna sprawa jakoś mi te moje analogi brzmią w miksie wyjątkowo w porównaniu z VST-i. Pozostaje jeszcze jedna kwestia - jakoś tak mnie dziwnie przyciąga te moje STE jak wchodzę do naszego mikro studia i mam wyjątkową przyjemność włączając z tyłu przycisk "POWER" !!!