Schodzimy już na eschatologiczne tereny, ale dużo w tym racji. Aczkolwiek nie wydaje mi się, żeby rozwianie mitu AMY było jakoś bardzo traumatycznym doświadczeniem i może jednak plusów czegoś trochę lepszego od POKEYa, ale czegoś co można oprogramować byłoby więcej niż minusów z niespełnionych oczekiwań. Bo jednak na scenie są ludzie, którzy lubią wyzwania i mieć robotę do wykonania.
PS Candle - dostałeś ode mnie maila z forum? Odezwij się proszę do mnie, bo mam sprawę odnoście VBXE.