1

Witam panowie, zakupiłem joya Jet fighter sv-126 Quick joy, jeden kierunek (lewo) nie działa w zupełności
tzn. gdy wychylam joya lekko tak że mikrostyk „pyknie” joy odpowiada, lecz gdy wychylam bardziej joy nie odpowiada, po rozkręceniu stwierdziłem, że gdy sprężynka zaczyna dotykać podstawy mikrostyka lewo przestaje działać, co to może być? No i drugi fire druciki pourywane, a ja nie wiem gdzie je przylutować czy może ma z was ktoś takiego joya w kolekcji i czy mógłby wrzucić zdjęcie z płytką fire(dodam że autofire również nie działa).
Za pomoc z góry dzięki.

2

Ja bym spróbował ten mikrostyk w lewo zalać kontaktem do styków i trochę nim popykać, zostawić na 10 minut, potem znów popykać, zostawić na godzinkę, znów popykać, wysuszyć, powycierać i może ruszy. Może być częściowo zaśniedziały styk, wówczas po prostu nie kontaktuje. Kontakt do styków rozpuszcza tlenki i pomoże na taką przypadłość.

3

Dzięki za radę Mq, przy bliższym przyjrzeniu się zauważyłem na mikrostyku wgłębienie z czarną kropką, wyczyściłem alkoholem izopropylowym, przetarłem papierem ściernym i tak kilka razy i mikrostyk działa jak należy, jeśli by ktoś mógłby przesłać zdjęcie z płytki fire byłbym wdzięczny.

4 Ostatnio edytowany przez robbo (2018-09-09 18:03:47)

Sorry dwa razy poszedł ten sam post.

5

No to dobrze, że działa, tylko moja rada była inna...
Kolejny raz ktoś czyści styki alkoholem, który kompletnie nic nie robi z tlenkami, a następnie papierem ściernym, który pomoże na krótko, bo powierzchnia jest zarysowana, uszkodzona i będzie teraz śniedzieć w przyspieszonym tempie.
Oczywiście taka ingerencja pomoże, ale będziesz do tematu wracał częściej i robił za jakiś czas znowu, aż się wkurzysz i wymienisz cały mikrostyk.
Piszę to, bo znowu ktoś kolejny trafi kiedyś na ten temat i przeczyta, że pomógł alkohol i papier ścierny...
Styki czyści się preparatem ___KONTAKT_60___ lub podobnymi, które są do tego przeznaczone.

6

No to jeszcze raz dzięki Mq za radę(zaopatrzę się w ten „kontakt” do styków), nie chciałem nikogo wprowadzać w błąd, tym alkoholem izopropylowym i papierem ściernym, mam pytanie czy ten kontakt chroni jakoś przed ponownym powstawaniem tlenków, wydaję mi się, że nie skoro mikrostyk musi być wysuszony, wytarty.

7 Ostatnio edytowany przez Mq (2018-09-10 18:04:23)

O wysuszeniu/wytarciu pisałem w kontekście, żeby sobie całość po prostu lekko wyczyścić, bo jak porządnie zapodasz kontaktu, to wszystko Ci tam będzie w tym pływało - można powiedzieć, że cały joy będzie z lekka od tego upieprzony:-) Czy kontakt zabezpiecza? Hmm, w gruncie rzeczy takiego styku nie można skutecznie zabezpieczyć żadnym preparatem, bo miejsce zestyku cały czas pracuje mechanicznie, więc się i tak wytrze z jakiegokolwiek preparatu, ale dookoła tego punktu zabezpieczy choć minimalnie, ale to nieistotne. Chodziło mi w tym wszystkim o to, że takie blaszki mikrostyku mają powierzchnię pokrytą bardziej odporną warstewką jakoś tam z lekka utwardzoną i ona śniedzieje w małym stopniu i bardzo powoli. Po wielu latach dopiero te joysticki niedomagają z powodu utleniania. Wyczyszczenie kontaktem usuwa tylko tlenki metali, nie naruszając przy tym struktury tej metalowej powłoki. Natomiast przetarcie tego mechanicznie np. papierem ściernym powoduje fizyczne wytarcie wierzchniej warstwy, pod którą goły metal jest już znacznie bardziej narażony na utlenianie, które następuje znacznie szybciej. Ot cała filozofia i różnica.

Aha, co do izopropanolu, to alkohol nie reaguje nijak z tlenkami metali, ale rozpuszcza tłuszcze, więc nadaje się świetnie do czyszczenia z innych zabrudzeń naszego ukochanego sprzętu:-)