Kod konkretnie tu przedstawiony to jednak potworek, bo już jednak łatwiej jest to samo robić w asemblerze, ale ogólna idea wydaje się ciekawa i skłania do przemyśleń, bo mimo tak wielkiego rozwoju kompilatorów, wciąż nie potrafimy osiągnąć czegoś, wydawałoby się, tak prostego jak generowanie dobrego kodu na tak prosty procesor jak 6502. Ja bym tu paradoksalnie główną słabość widział w relatywnej niskopoziomowości imperatywnych języków programowania - semantyka takiego C jest opisana jako maszyna stanów o dość dużych wymaganiach na sprzęt na którym to ma działać. I właśnie ratunku szukałbym raczej w językach jeszcze bardziej abstrakcyjnych jak np Haskell. Może gadam głupoty, ale wydaje mi się, że taki Haskell niewiele mówi o maszynie na której ma działać wygenerowany z niego program, a bardziej jest to abstrakcyjne przekształcenie danych. A to już daje spore pole do popisu. Może dałoby się spróbować naszkicować jakiś podzbiór tego języka, który da się tłumaczyć na tak "ograniczone" środowisko jak maszyna z 6502? Może można byłoby zacząć "wstecz", czyli wziąć jakieś fajnie napisane kody w 6502 i zastanowić się, jak mógłby wyglądać kod Haskellowy, który hipotetycznie mógłby się do tego skompilować?
Ot takie luźne przemyślenia...