Router (w sensie przepychu danych) nie musi obsługiwać LTE, modem tak - nie myl pojęć i warstw modelu OSI :)
(dla czepialskich: w pewnym sensie router faktycznie musiał kontrolować modem LTE po swojej stronie, jednak od czasu wprowadzenia standardów typu HiLink i protokołów typu QMI, urzadzenia puszczające dane po telefonii komórkowej wystawiają się jako zwykły interfejs ethernetowy)
Jedyne co musi mieć router, to port USB i odpowiedni soft, który będzie na tyle myślący, żeby połapać się że na porcie USB masz coś innego niż pendrive z torrentami.
Może to być strzelanie z armaty do muchy, ale jeśli chcesz naprawdę porządny router, z pierdylionem klikadełek, z porządnym WiFi, ze wsparciem do usranej śmierci i oficjalnym supportem, to skombinuj sobie MikroKTik RB851G-2HnD. Koszt ok. 250zł, ale ma wszystko co potrzebujesz, a nawet więcej, wraz ze wsparciem producenta i regularnymi aktualizacjami.
Proponuję taki bo sam miałem, teraz ma go chyba BartoszP, ja będę się zapatrywał w niedalekim czasie na nieco nowszą konstrukcję (MikroTik hAP-ac), chociaż podana przeze mnie wciąż jeszcze ma i będzie wspierana.
Jedyna uwaga to taka, by pomiędzy port USB w routerze a modem zasadzić sobie hub USB z aktywnym zasilaniem, inaczej może się zdarzyć że będzie Ci się resetował modem z braku napięcia - MikroTik daje standardowe napięcia na USB, niestety modemy często wykorzysują pewne hacki by wyciągnąć nieco więcej mocy, a router takiego czegoś nie toleruje, dostajesz ostrzeżenie w logu i resetuje delikwenta,
.: miejsce na twoją reklamę :.