26 Ostatnio edytowany przez Monsoft (2017-05-01 22:36:34)

Ja nie mysle ze tam jest vfat albo ntfs. 99% urzdzen typu router, IoT  lub "cokolwieg" ktore cos robi bardziej "skomplikowanego" ma na pokladzie linuxa i linuxowy system plikow.

umask nie daje dostepu do danego miejsca w filesystemie tylko nadaje uwtozonemu plikowi odpowiednie permissions po jego utorzeniu. Ale ty nie masz prawa do utworzenia pliku wiec to nic nie da.

"sudo su" daje aktywnej sesji uprawnienia  roota to samo do "sudo -i" lub jesli znasz halo roota "su - root" co daje mozliwosc zapisu do zamapowanego udzialu sieciowego bo ten udzial jest zamapowany z "udzialu roota" i on ma do niego (udzialu) pelny dostep.

Bylo by "super" (!!!)  jak bym sobie jako zwyklu uzyszkownik ustawil umask=0 i mial mozliwosc zapisu do /etc/shadow bo akurat o takiem mozliwosci piszesz.

Nie ze bym sie sprzeczal i cos tam insynuowal, ale sprawdz. Moze ja dzisiaj nie mam racji.
Pisze "dzisiaj" bo jestem w polowie Jacka Danielsa po zakonczonym "nieprzyjemnym" dlugim weekendzie w ktorym stracilsmy w tragicznym wypadku przyjeciela - koles spadl z 50 metrowego klifu i zginal na miejscu :(

27

Napisałem o umask bo sam przeżyłem podobną historię. Dysk usb ntfs wpięty do maliny. Malina świeżo postawiona. Root pisze, pi nie pisze. Dopisanie linijki do fstaba montującej ten dysk z umask=0 rozwiązało problem w trybie natychmiastowym.

/etc/shadow to inna para kaloszy. /etc/shadow leży sobie na ext4 albo innym btrfs  :) gdzie jest kontrolowany przez ogólnie znane mechanizmy kontroli dostępu

28 Ostatnio edytowany przez Monsoft (2017-05-03 21:37:48)

Tutaj jest mowa o udziale sieciowym i pewnie system plikow to jakis extX (o btrfs bym nie podejrzewal).
W fstabie mozesz sobie dopisac umask do kazdego mount point'u co da prawdopodobnie podobny efekt jak opisales. Wszystko zalezy od tego jak masz popartycjowany dysk.
Jesli to co piszesz dziala to pewnie jest to najprostrze rozwiazanie.

EDIT:
Widze ze mona z reki zamontowac z opcja "-o umask=000" i zabaczyc czy dziala.

29

Ja bym się nie zdziwił jakby to był ntfs

30

W mojej wersji obudowy był to FAT32, a pliki ponad 4MB były zapisywane jako folder z podzielonym na kawałki plikiem w środku (oczywiście system obudowy to wszystko tłumaczył i po sieci nie było tych folderów widać).

Bla bla bla bla, bla bla bla. Bla bla bla - bla - bla. Blabla bleee.