Samokrytyka to nie jest frajerstwo - jak chcesz komuś coś wypominać to najpierw sprawdź swoje własne podwórko.
Czemu imputujesz mi, że chcę? Najpierw atakują ludzie tacy jak T.Gross, Alicja Cała z ŻIH itp, medialna międzynaródówka (USA, Kanada, Niemcy, Francja Izrael - wszędzie tam polskie obozy są lansowane), a dopiero potem jest kontra. Ja się np. o Koniuchach dowiedziałem czytając w Sieci polemikę z Grossem.
najpierw sprawdź swoje własne podwórko.
Sprawdziłem. Potępiłem wojnę, która ma miejsce teraz i za którą odpowiadam jako obywatel. Sorry, ale nie biorę odpowiedzialności za czyny ludzi sprzed 40-70 lat, ktorzy nie są moją rodziną, ktorym niczego nie zawdzięczam i ktorzy w skali historycznej i tak są pomijalni. W TV czasem widzę Szewacha Weissa, który wysłuchiwał przeprosin od Kwaśniewskiego, a przy każdej ofensywie izraelskiej przekonuje do swoich racji. To co, ja mam jeszcze swoje podwórka dla pana Szewacha sprawdzać? Z Twojej rady wynika, że ja będę sprawdzał swoje, a oni dla odmiany moje. Nie dzięki :). Frajerem nie jestem. btw. to takie osoby jak Norman Finkelstein faktycznie ograniczają się do swojego podwórka, ale są na maxa zgnojone przez swoich. Dlatego podkreślam, że chodzi mi o pewne paskudne elity, które ciągle podsyfiają dla bieżacych korzyści politycznych i finansowych. Jak nie dostaną odporu to tylko zbeszczelnieją ze stratą dla wszystkich przyzwoitych ludzi.
Sprawdzanie własnego podwórka przyjmuje w Polce nieraz skrajne formy, np. potepianie akcji Wisła (stosunkowo humanitarny problem rozwiązania partyzantki) przy nieuwzględnieniu co ta partyzantka robiła wcześniej na Wołyniu: kilkadziesiat tysiecy ofiar, kilkaset rodzajów wymyslnych egzekucji i tortur zadawanych nawet kobietom w ciąży. Może jeszcze potępimy wypędzenia Niemców? Przecież oni naprawdę wiele wycierpieli, stacili domy, gineli. Oddajmy im Pomorzze
Na uwagę zasługuje za to fakt, że wyjątkowo Rosjanom nasze samokrytyczne media Katynia nie odpuściły, choć pod rozkazem nie tylko Rosjani się podpisali a ZSRR to nie to samo co Rosja (Rosja najwięcej wycierpiała). Ma to ścisły związek z sytuacją geopolityczna i losem żydowskich oligarchów prześladowanych przez Putina (Abramowicz ma spokój bo poszedł na kompromis).
Tyle są warte historyczne resyntementy i bicia się w piersi, ktore pochodzą z mainstreamu. Zwykła inzynieria społeczna.
gl.h: a możesz podać przykład jakiegokolwiek artykułu napisanego w GW przez brata Michnika? Jego ojca? Matkę chociaż?
Gdy Wyborcza pisze o 1968, to skupia się wyłącznie na jego mrocznym aspekcie (prześladowania niewinnych), a pomija, że w 1968 tacy jak Stefan Michnik zostali wygnani, choć wg. mnie pozwolono im łaskawie wyjechać na Zachód bo zaslugowali na karę. To jakby gazetę prowadzili potomkowie aparatu III Rzeszy i II Wojnę opisywali jedynie przez pryzmat "wypędzeń". Bezczelność i tyle.
i nie rozumiem czemu np. niezamieszczanie tekstów Stefana Michnika ma świadczyć na plus. Wsytarczy, że Wyborcza 100 razy więcej poświęci np. Pogromowi Kieleckemu niż S.Michnikowi i już mamy matrix. Ich prawo, ale moje prawo to wytknąć.
gl.h napisał/a:"Wyborcza" sprawuje rząd dusz, wydaje osądy moralne, a przecież przyrodni brat Michnika mordował AKowców w czasach stalinizmu, a rodzice nie lepsi.
No, a brat Jacka Kurskiego z PiS (syn senator PiS) pracuje w Wyborczej, jako dosyć wysoko postawiony dziennikarz. I teraz tak: czy to oznacza, że PiS steruje Wyborczą, czy może Wyborcza poprzez Jacka, brata Jarosława steruje PiSem? Kolega gl.h ma całkiem niezłą logikę :)
Adam Michnik czynami (stosunek do Kiszczaka, Jaruzelskiego, tropienie "demonów polskiego nacjonalizmu" itp) dowiódl, że daleko od jabłoni nie upadł, więc przypomnienie tej jabłoni jest jak najbardziej sensowne. Poza tym rodzina na dzieci ma wpływ zasadniczy, nie powielajmy politypoprawnościowych głupot. Zwykle jak młody człowiek jest np. fanatykiem religijnym to jego ordzice okazują się nimi również. Jak ktoś ma sympatie lewicowe, to rodzice też. Nie jest to żelazna zasada, ale korelacja bardzo duża i nie można jej pomijac.
I teraz tak: czy to oznacza, że PiS steruje Wyborczą, czy może Wyborcza poprzez Jacka, brata Jarosława steruje PiSem? Kolega gl.h ma całkiem niezłą logikę :)
Kolega dely nie wyczerpał wszystkich możliwości, więc to ja mogę mieć zasztrzeżnia do jego logiki w sensie stricto.
Zastrzeżenia do meritum też mam. Znam ten fakcik o braciach Kurskich. Podobnie jak swobodne bezideowe przejścia między partiami, kto był kto w AWS (ktore zrodziło POPIS) oraz rzecz najważniejszą: czym się obie partie różnią w sprawach zasadniczych, poza ostentacyjnym biciem piany ofk. Szefowie zarówno PO jak i PIS ganiają do fundacji batorego. PIS udaje nacjonalistów a PO liberałów. Analogiczna sytuacja jest za oceanem, gdzie np. prowojenny Obama został zareklamowany jako przeciwieństwo Busha i masy naiwniaków zagłosowały na Obamę bo miały nadzieję na "Change". Partie polityczne nie rządzą, rządzi oliagrchia. To są bardzo proste obserwacje, ale jak ktoś wdycha medialne opium to nie pojmie i musi wierzyć, ze takie miernoty jak Tusk, Kaczyński itp. doszli do władzy sami. A w byle korpo nie zaprosiliby ich na rozmowę kwalifikacyjną. :D