Mnie jako osobę zupełnie ze sceną nie związaną zaciekawiła dyskusja o "przywłaszczaniu sceny".
W przypadku np. sceny muzycznej zalicza się do niej każdy, kto coś robi i kogo prace można gdzieś usłyszeć.
Nie potrzeba należeć do Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych, choć dziadkowie z ZAiKSu starają się właśnie wmówić, że "scena to my".
Jasne, to oni się zorganizowali jako pierwsi, ale nie znaczy to, że trzeba do nich należeć (lub należeć do czegokolwiek), by tworzyć i publikować.
I jeszcze luźna uwaga - scen Atari jest wiele. Za czasów świetności była głównie demoscena. Teraz stała się częścią większej, mianowicie "sceny retro", czyli hobbystycznego gromadzenia informacji, sprzętu, softu, tworzenia rozszerzeń, pisania programów itp. Czyli właściwie według działów tego forum. Jedyne czego tu brakuje to informacji o rzeczach związanych z Atari, tych "nieprzydatnych, ale ciekawych". Tę lukę wypełnia jak dla mnie AtariOnline. Nie linczujcie, ale małe i większe Atari jest retro! :)