@tOri: a ja przy okazji wspominam o innych oczywistych parametrach do zbadania, o których inni nie pamiętają, nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć. To coś złego czy też musimy tylko i wyłącznie pamiętać o d-dimer? Nie wspomniałem o wielu innych czasami istotnych a pomijanych sprawach do zbadania ale zostało mi to wybite skutecznie przez Was z głowy. Nie ma się co przejmować d-dimer na Covid jest cool ale cukrzyca czy cholesterol już nie jest taki nośny.
@qbahusak: niekoniecznie to co piszesz jest prawdą bo tak Ci się wydaje. Gdybyś w tym zdaniu dopisał "jak wielu innych, w tym antyszczepionkowcy", to można by się z tym zgodzić a tak w podtekście twierdzisz, że nie dopuszczam, że inni myślą inaczej czyli mam ograniczony punkt widzenia. Równie ograniczony jak anty-szczepionkowcy lub Ty bo akurat mój post Ci nie pasuje.
Meritum tej tzw. dyskusji jest, oczywiście moim zdaniem na co zwracam uwagę a np. tobie to "wisi" a mnie drażni takie prowadzenie rozmowy, ciągłe dzielenie w wypowiedziach ludzi na "mądrych co się nie zaszczepili bo nie ulegli panice" i "głupich co dali się zaszczepić, nie znają skutków ubocznych itp". Nawet sam to właśnie zrobiłeś. Czy Ci "mądrzejsi" i "dobrzy" znają szerokie wyniki długofalowych badań skutków ubocznych u osób niezaszczepionych? Dzielą się nimi? Z chęcią poczytam.
Co do tych d-dimerów, to zacytuje z jakiegoś portalu bo nie jestem lekarzem:
"Należy mieć świadomość, że wykonanie wyłącznie ilościowej analizy nie jest wystarczające dla potwierdzenia obecności zakrzepu. Zdarza się, że D-dimery będą powyżej normy, pomimo że pacjent jest zdrowy. Taka sytuacja występuje m.in. u kobiet ciężarnych lub u osób w podeszłym wieku, dlatego analiza ilości tych białek jest istotnym parametrem, jednak niewystarczającym dla postawienia pełnej diagnozy. W praktyce diagnostycznej choroby zakrzepowo-zatorowej, zakrzepicy żył głębokich czy żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, oznaczenie poziomu D-dimerów interpretowane jest łącznie z innymi, specyficznymi badaniami, tym samym dając pełny obraz kliniczny. Przydatność kliniczna i diagnostyczna wykorzystywana jest zatem do oceny wiarygodności pozostałych testów." Czyli sam podwyższony wynik nic nie pokazuje, trzeba konsultacji.
Czym nacisk na te d-dimery różni się to od sugestii aby zbadać cukier, cholesterol czy OB i skonsultować czy coś nas nie "drąży"? Prócz tego, że nie jest to o Covid i może wzbudza w kimś poczucie winy, że "w sumie kiedy ostatni raz się badałem/badałam bo jakoś mam stracha przed pójściem na pobranie krwi i tym co wyjdzie w badaniach".
Odwagi ... spójrzcie szerzej .. Ci co się zaszczepili i tak maja już "po zawodach" i zejdą z tego świata jako mutanci a Ci co się nie zaszczepili i tak statystycznie skończą 2 x częściej z chorobą wieńcową czy rakiem. Czas się zbadać.