ten pierwszy p. to raczej blad
drugi - no po prostu smiech na sali :)
co do trzeciego to nie dyskutuje bo nie znam tej czesci historii - wydawalo mi sie ze obie firmy na siebie malo finansowo wplywaly i padly raczej przez to ze nie dostrzegaly tego, ze liczy sie "masowka" (dzieki czemu pece pogrzebalo i je i z czasem apple, choc temu sie "odbilo").
Jak się czyta historię dziejów Amigi, to tam bardzo często jest podkreślany wpływ Atari na kondycję finansową Commodore. Takie zdania jak "Wyniszczająca wojna cenowa z Atari" przewijały się często i myślę że nie były to bezpodstawne stwierdzenia.
Teraz o zasługach Tramiela zmojej perspektywy, czyli zatwardziałego amigowca, który zaczynał od Atari zawsze miał w sercu sympatię dla tego komputera.
Wypuszczenie na rynek taniego komputera w zwartej obudowie, który jednoznacznie kojarzony był jako domowy następca 8-bitowców. Przypominam że to Atari ST a nie Amiga zdobył w 1985r tytuł komputera roku (w RFN). Tę przewagę w połowie lat 80-tych da się zauważyć do dziś. Amiga 1000 to był komputer ni to domowy ni to profesjonalny, który pomimo świetnych możliwości nie mógł znaleźć niszy na rynku. Wszak prawdziwy sukces Amigi to model A500, czyli było nie było skopiowanie pomysłu Tramiela na mały domowy komputerek w zwartej obudowie.
Drugie co cenię to podejmowanie odważnych decyzji. Sposobem na ratunek przed bankructwem w wypadku Atari był Jaguar, konstrukcja co by nie mówić całkowicie nowatorska. Dla porównania Commodore ratował się konsolą CD32, czyli praktycznie jak najmniejszym kosztem, gdyż ta konsola to nic innego jak okrojona A1200 z napędem CD. W sumie na końcu nie udało się zakończyć przedsięwzięcia sukcesem ani jednym ani drugim, ale przynajmniej Jaguar zostawił po sobie lepszą spuściznę (trochę gier, które są poza zasięgiem każdej Amigi 68k).
Co do flejma który tutaj się rodzi, no cóż to forum atarowskie więc w pełni rozumiem a nawet akceptuję że można tutaj sobie pojechać po Amidze. Wierzę na słowo że Atari ST miał lepszy dostęp do pamięci i pewnie jeszcze kilka innych "ficzerów", ale litości nie próbujcie udowadniać że TOS był lepszy od AmigaOS.