Hmmm... propozycja Pina bardzo nie w duchu OpenSource jest.
A jakby ktos chcial sobie sam zlozyc, albo cos poprawic, udoskonalic?
No ale mi tam rybka. Stacji lutowniczej nie posiadam, chetnie nabede gotowca za uczciwa cene.
Ale lepiej jest czasem udostepnic pelne zrodla i dokumentacje, tylko zastrzec sobie prawa autorskie do wykorzystania _komercyjnego_. Mysle, ze jest tak w tym przypadku.
Wieksza dostepnosc dokumentacji to wieksza popularnosc rozszerzenia.
Wieksza popularnosc to wiecej softu to wieksza popularnosc i tak w kolko...
Wieksza popularnosc to wiecej zamowien od nowych userow (szczegolnie, ze uklad jest trudny w budowie - nie sposob go zlozyc bez stacji lutowniczej i "na pajaka").
Wiecej zamowien z calego swiata to wiecej pieniedzy dla autora.
A jak ukrocic dzialania piratow?
Po pierwsze, taka rzecz kazdy woli kupic u autora albo "licencjonowanego dystrybutora" niz u pirata, szczegolnie jesli ceny beda podobne (autor nie bedzie zdzieral he he). Sadzac z komentarzy na AtariAge cena 60 Euro nikogo tam nie przeraza.
Po drugie - gdzie piraci mieliby sprzedawac swoja dopalke? Na eBauy albo Allegro. Z tymi instytucjami chyba latwo wyegzekwowac przestzreganie praw autorskich. Grozba zamkniecia konta aukcyjnego jest w dziejszych czasach lepszym batem niz grozba procesu o naruszenie praw autorskich :)
A utajnienie zrodel zaowocuje wykonaniem 20 sztuk dla Polakow i brakiem popularnosci na swiecie...
To takie uwagi swiezo po zakonczeniu lektury ksiazki "Wolna Kultura" :)