sun napisał/a:czyli kogo, dobry człowieku ?
ja mało interesuję się polityką.
newsów nie oglądam w tv, szkoda zdrowia.
sensacyjnych wiadomości przeróżny też nie.
Jeśli chcesz recepty, to ja Ci jej nie podam. Zresztą jaka byłaby różnica czy zagłosujesz na kogokolwiek promowanego przez TV, KRK czy na mojego kandydata. Może po prostu w trosce o Polskę dla własnych dzieci i wnuków warto by się zainteresować polityką i przynajmniej spróbować zidentyfikować swoje poglądy oraz człowieka/ugrupowanie, które najlepiej się z nimi pokrywają?
Kiedyś w sieci dostępna była ankieta, gdzie określało się swoje zdanie dotyczące ważkich spraw Państwa, własną orientację polityczną oraz człowieka, na którego się zagłosuje w najbliższych wyborach (bodajże prezydenckich). Wynik ankiety pokazywał zbieżność zdania nt spraw z określoną orientacją polityczną oraz orientacją i odpowiedziami czołowych polityków. Spory procent (bodajże ponad 80) ludzi nie potrafiło poprawnie określić własnej orientacji politycznej, a kandydaci przez nich wybierani mieli ROZBIEŻNE z nimi poglądy odnośnie ankietowanych spraw!
sun napisał/a:Każdy polityk, dorastając do pewnego wieku, patrzy za stołkiem, teczką, furą... i za tym, żeby zarobić, zadbać o siebie i swoją rodzinę. Tak, jak każdy z nas.
Wybacz, ale zrównywanie polityków z normalnymi ludźmi jest moim zdaniem co najmniej chybione. Polityk, jest to człowiek, który SŁUŻY społeczeństwu i jest przez nie WYBIERANY. To samo rząd - "minister" to "sługa" w wielu językach. Jeśli chce robić interesy i ustawić siebie i rodzinę, to ma takie same możliwości, jak każdy z nas - założyć firmę lub zostać specjalistą. Jeśli zaczniesz stawiać znak równości między politykiem a zwykłym zjadaczem chleba, to automatycznie usprawiedliwiasz wszystkie jego machloje i przekręty. Dokładnie to samo dotyczy księży, ale nie zamierzam drążyć tematu, bo to wątek dotyczący polityki.
Ja nie mam TV w domu od ponad 15 lat, nie oglądam więc informacji, wiadomości, Wojewódzkiego, Majewskiego itp. Ale mam internet i czytam. Na książki też nie mam alergii. Prymusem z historii nigdy nie byłem - nienawidziłem tego przedmiotu w szkole, ale wiem doskonale, że nie ma innego sposobu na urządzenie własnego Państwa w ustroju demokratycznym (a taki bądź, co bądź aktualnie mamy), jak głosowanie na opcję która najlepiej odpowiada moim poglądom. Wiem też, że nie oddaje się władzy bez walki i że najłatwiej manipulować ludźmi nie mającymi pojęcia o historii (a ta lubi się powtarzać). A że to jest trudne, cóż - trudnych decyzji w życiu podejmuje się sporo i nie wszystkie dobre, większość wymaga podjęcia wcześniej wysiłku. Ale wysiłek chyba warto podjąć, bo stawka jest bardzo wysoka.
@Fox: Niezależnie od tego, jaki jest poziom dyskusji nadal jesteśmy obywatelami Polski i rozmawiamy o przyszłości naszego kraju tak, jak umiemy. Jeśli jest za niski podnieś poprzeczkę.