> Z psychologicznego punktu widzenia nie zaleca sie takich emocji trzymać w sobie! Właśnie Piguła zrobił dobrze, pisząc tu, co widocznie było mu potrzebne.
Bzdura. Jezeli jestes fanka psychologii itp. rzeczy, to naprawde Ci wspolczuje... a tym bardziej Twojej drugiej polowie. Nie operuj nam tutaj teoria ksiazkowa, bo naprawde nic tym nie wniesiesz... tutaj liczy sie zycie, rzeczywistosc i praktyka... a nie "pieprzenie o szopenie".
offtopic: o Twoim "psychologicznym punkcie widzenia..." moge z checia porozmawiac w 4 oczy.. zobaczymy jak szybko Twoje teorie upadna...
> Dobrze, ze o tym napisał, bo i chłopakowi ulżyło i w sumie każdy co to forum odwiedził przypomniał sobie TE właśnie momenty w życiu... Kurde, ale ja za Jarkiem ryczałam.. ... Ale stwierdziłam, ze gość nie był mnie wart i teraz jak widze go na ulicy, a on mi cześć powie, to patrzę się na niego krzywo i pytam: "Sorry, my się znamy?". Jego mina wtedy to jest mistrzostwo . Ale ja jestem wredna. Potem próbował do mnei wrócić, ale coś mu nie wyszło. Faceci są dziwni ...
Wlasnie, ze zle, ze tutaj napisal... za jakis czas zrozumie swoj blad i powinno byc mu glupio, itd... Nie zdziwie sie, kiedy tak bedzie myslal...
Pamietaj o jednym... jestes "kobieta" a nie "facetem" .. wiec myslisz calkowicie inaczej niz my. Piszac/doradzajac Pigule staralem sie pomoc i dac do zrozumienia, zeby nie popelnil bledow, ktore popelnilem ja, inni, itd... po zerwaniu przez druga strone czlowiek jest 'zaslepiony' ... robi duzo rzeczy i ... najwazniejsze: nie zdaje sobie sprawy z tego, ze ...
a tam, daruje sobie.