dely napisał/a:draco napisał/a:Według tej logiki nie można pociągnąć do odpowiedzialności żadnego Niemca za mordowanie ludzi w obozach koncentracyjnych - bo on przecież działał zgodnie z obowiązującym prawem.
Nie odwracaj kota ogonem, sir :) Ludobójstwo nigdy nie jest zgodne z prawem i zawsze będzie sądzone.
Akurat, o ile się oczywiście nie mylę, w czasach działalności takiej NSDAP nie było czegoś takiego, jak prawo międzynarodowe, na podstawie którego mozna byłoby penalizować czyny popełnione w zgodzie z prawem danego kraju. Nie było też prawnej definicji ludobójstwa http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo a co za tym idzie, nie było ono przestępstwem, zgodnie z zasadą nullum crimen sine lege. To raz.
A dwa, obozy koncentracyjne działały, a rzeczy, które głównie mamy im za złe, działy się, popraw mnie jesli błądzę, zgodnie z prawem państwa, na terenie którego to wszystko zachodziło. Ergo, jeśli dr Mengele przeprowadzał eksperymenty na więźniach, a strażnicy egzekwowali drakoński regulamin przy użyciu kar cielesnych, głodzenia itp. czynności często skutkujacych zgonem więźnia, to wszystko było zgodne z prawem i nie można sprawców osądzić ani skazać pozostając w zgodzie z (ogólną, ale, jak to bywa w okresach upadku kultury ogólnej, w tym prawnej, coraz częściej lekceważoną) zasadą nieretroakcji. Oni tylko wykonywali swoje obowiązki.
Więc, dlaczego zastosowano kary, w dodatku stosując odpowiedzialność zbiorową? Ano dlatego, żeby zniszczyć struktury partii faszystowskiej. Szefów wsadzono lub stracono, a członków odsunięto od pełnienia ważnych urzędów powyrzucano z wojska, policji itd. (tzw. denazyfikacja). Szeregowi członkowie partii mogli sobie dalej uważać, że "narodowy socjalizm to świetna idea, tylko źle wcielona w życie", ale pozbawieni wpływu na państwo pozostawali sobie najwyżej kółkiem różańcowym pod wezwaniem św. Adolfa.
I o to chodzi, to trzeba było od razu zrobić z PZPR, tzn. "ludzi honoru" powsadzać (tzn. najpierw uczciwy proces, a potem do pudła, z paragrafu zdrady na rzecz obcego państwa), a szeregowych członków odsunąć i czekać spokojnie, aż przeminą w sposób naturalny. Niestety, dzięki m.in. działalności takiego pana Adama Michnika (Lecha Wałęsy również, por. sławne "wzmacnianie lewej nogi"), który z uporem godnym lepszej sprawy od 20 lat propaguje ideę noszenia Urbana na rękach, nie zostało to zrobione.
dely napisał/a:Czy zgodne z logiką i sprawiedliwością jest równanie szeregowego pracownika SB, który obsługiwał ksero (oczywiście gdyby w tamtych czasach, w przeszłości, były ksera) z funkcjonariuszem ze skrzywioną osobowością, który stosował tortury, porywał i mordował?
No raczej. Bo gdy zacząć rozróżniać na "siepaczy" i "tych od ksero", nagle by się okazało, że w SB wszyscy obsługiwali ksero. GW codziennie drukowałaby ich wspomnienia z kserowania druków L4.
Kilka postów wyżej zrównujesz wszystkich Niemców z Hitlerem (który zresztą Niemcem nie był) i sugerujesz, że każdy Niemiec to potencjalny Hitler - to jest dopiero chore.
Ahem, możesz zacytować?