@atari classic: bez obrazy... nie wiem czy się bo się obrazisz za to co napiszę (dlaczego o tym na końcu). Otóż historia jest długa dość, mam kolegę był normalnym młodym człowiekiem, rozmawiam z nim często... otóż poszedł on drogą jakby to powiedzieć... nie mogę znaleźć odpowiedniego określenia, mogę spróbować to opisać...
Otóż jakimś trafem trafił on kręgi katolików związanych z kręgami pana R. z Torunia, oraz jak mniemam ultra-prawicy. Stał się zagorzałym obrońcą poglądów pewnej partii i prezesa Jarka. Wierny słuchacz radia M. oraz TV T####. Dlaczego o tym wspominam? Bo mówicie (ten mój kolega i Ty) dokładnie takimi samymi zdaniami.... używacie tych samych słów, normalnie jakbym zrobił "kopiuj i wklej". Znam jeszcze parę osób mających podobne poglądy, zachowują się i mówią dokładnie tak samo... powtarzają jak mantrę te same stwierdzenia i tezy. Mają zbiór wspólnych wrogów (komuchy, obecny rząd, ateistów, tvn, gazetę, homoseksualistów, itd.) oraz jedynie słuszne rozwiązania i jedynie słuszną drogę. Rozumiem iż reprezentujecie tą samą ideologię, zgadzacie się iż droga którą obraliście jest słuszna jednak mówiąc to każdy mówiłby o swoich przekonaniach swoimi słowami, używał by innych przykładów i argumentów... jednak jak słucham tych wszystkich przypadków z osobna to po prostu czuję się jakbym spotkał tą samą osobę. Słowo w słowo, te same przykłady, wrogowie, te same sformułowania... i teraz słuchaj uważnie... to nie jest zarzut z mojej strony... mnie bardzo interesuje dlaczego tak właśnie jest? Czy to wynik słuchania i czytania mediów reprezentujących drugą stronę sceny politycznej? (radio, tv, gazety)
Dlaczego uważam że się obrazisz? Bo każda z osób której powiedziałem o tych podobieństwach dostawał piany na ustach i reagowała agresją... oczywiście w obronie wiary :) bo jak śmiałem obrażać ich i jedynie słuszną drogę.
teraz na szybko:
ad 1) dlaczego założyłeś że mam dziecku wkładać do głowy że nie ma żadnego boga? pozna wszelakie możliwe wersje oraz moją prywatną opinię na ten temat, to czy się ze mną zgodzi czy nie będzie należało do niego. Jeżeli będzie mu łatwiej uwierzyć w "istotę wyższą" to będzie to jego świadomy wybór.
ad 2) dokładnie to samo mówi mój kolega... to że paru księży jest pazernych nie oznacza iż wszyscy są. usłyszałem też że "kościół tworzą ludzie którzy nie są doskonali ale przecież każdy człowiek ma swoje słabości". Miałem ślub cywilny, nie przyjmuję księdza, nie chce mieć nic wspólnego z tą instytucją. chyba mam do tego prawo? nie?
ad 3) to może zróbmy jak w Niemczech, tam się w formularzu podatkowym wpisuje chyba parafię na którą chce się przekazać pieniądze swoje. Ciekawe ilu z tych 90% katolików zaznaczałoby w formularzu podatkowym "nie wierzący" aby zachować więcej pieniędzy dla siebie. Śmiem twierdzić iż z obłudy i obawy każdy odpowiada iż jest wierzący i że oczywiście jest katolikiem. Nie raz miałem okazje przebywać w kościele gdzie Ci wierzący się modlili, przekazywali sobie znak pokoju... a 100m od kościoła już "obrabiali dupę sąsiadom". Polecam modlitwę z filmu "dzień świra". Dobrze oddawało ten klimat :)
ad 4) rany czy wy naprawdę sądzicie że coś się zmieniło z tym autorytetem? Mówienie o JPII jako swoim idolu było modne. Pamiętam jak po jego śmierci stały tysiące płonących zniczy na Jana Pawała II w Warszawie... co było rok później? wielka porażka.. Ci wszyscy wierzący i wzorujący się na JPII nagle zapomnieli, parę zniczy w pierwszą rocznicę śmieci... obawiam się iż wszystko było na pokaz od samego początku.
ad 5) co do prześladowań ateistów...
Zadam pytanie inaczej, dlaczego wierzący tak bardzo się obawiają przeniesienia religii z powrotem na teren kościoła? Czemu w świeckiej szkole ma się odbywać nauczanie religii?
A teraz bardziej żartobliwie: http://www.youtube.com/watch?v=FytQkOosE9s ;->
heh... no jakby dać dostęp do broni palnej np. takim starszym zacietrzewionym osobom które za świętego boga mają ojca R to myślę że doszłoby do rozlewu krwi w imię obrony wiary i walki z szatańskim nasieniem jakim jest np. TVN. Wytłumacz mi skąd tyle nienawiści w tych starszych ludziach? Dużo im to ekstremizmu nie brakuje, jakby byli młodsi mogło by się to skończyć wielką zadymą.
ad 6) tutaj nie mogę się obiektywnie wypowiedzieć, nie znam islamu innego niż tego przedstawianego jako ekstremalny terroryzm. Nie czytałem, nie interesowałem się. nie wiem jak groźny jest islam i czy jest groźny. Faktem niezaprzeczalnym dla mnie jest jednak to jak traktowane są kobiety w krajach arabskich.... z tego typu światopoglądem nie jestem się w stanie zgodzić. Patrząc na to czego dokonują islamscy-ekstremiści przyznam iż wcale mi się to również nie podoba. Ale jak mówię nie znam tej religii z innej strony niż tej którą pokazują mass-media.
ad 7) ale czy Nergal nagle się nawrócił i poszedł do kościoła i pomoc? Ogarnęła go trwoga i pobiegł do boga? Zaczął się modlić? I poprosił o odpuszczenie swoich grzechów? Czy może poprosił ludzi o pomoc? Czy brak wiary w boga, oznacza iż nie należy liczyć na pomoc ludzi? To że nie chcę mieć nic wspólnego z instytucją/firmą zwana Kościołem Katolickim oznacza iż nie mam prawa liczyć na pomoc innych ludzi?