1. As Ty Zorko (he he... :))
2. nie wierzę w bajki, że można tak namieszać Falkonem czy jakimkolwiek innym sprzętem by potem nie można było ruszyć tego na grzybie....to juz nie te czasy (1993-95?), takie opowieści to sobie możecie włozyć na półkę prosto między Andersena a braci Grimm...
3. Pochwal sie Asie jakim to oprogramowaniem robiłeś Low Level na grzybie, daj mi okazje się pośmiać...
4. Mówiąc o dedykowanym sofcie to są specjalne programy do tego.Praktycznie każdy producent ma
tzw "serwisówki" czyli firmowe programy do formatowania. Przed laty namieszałem w strukturze windowsowego dysku na mojej Amidze. Dysk był nie do ruszenia normalnym (standardowym softem). Jako że był to Seagate, wyszperałem serwisowy programik tej firmy do dysków. I załozyłem taki LOW LEVEL jaki zakładają firmowo w fabryce na Tajwanie. Potem wszystko poszlo jak z płatka. Ze dwa lata temu namieszałem na Kingstonie 4gb. Standardowe "c*** muje" pod Windowsem nie dały rezultatu. Posiłkowałem się więc softem od O & O i fabrycznym toolem Kingstona. Znów dało radę. Więc nie mów mi tu LAMO z Patagonii, że się nie da...
5. Zostaje ten jeden procent szans, że jesteś dotknięty fatum niczym król Midas, z tą subtelną róznicą, iż wszystko co dotkniesz nie zamienia się w złoto lecz w gó....A wtedy jak ktoś ma pecha, to i palec w dupie złamie... ;)