Kondensator oznaczony na schemacie jako C50 w oryginale ma 10uF i ta wartość jest tam w zupełności wystarczająca. Ostatnio miałem płytę, na której obraz miał dość mocne odbicia. Właśnie ten kondensator zmierzyłem i miał 250pF bodajże - krótko mówiąc był wyschnięty. Wlutowałem nowy dobrej jakości kondensator o tej samej pojemności 10uF jaki był tam pierwotnie i obraz zrobił się rewelacyjny, wszystkie odbicia zniknęły, bardzo też wygładziły się i zniknęły prawie całkowicie pionowe prążki dobrze nam znane.
Zmierzam do tego, że ludzie robią video-mody, kombinują z diodami, i różnymi wymienianymi wartościami elementów, a może należało by zacząć od tego, żeby sprawdzić zestarzałe elementy i po prostu odświeżyć tor video zanim się go zacznie modować.
Pamiętam artykuł Larka, który miał ładny obraz, ale mimo to zaryzykował modowanie płyty, bo miało być jeszcze lepiej, i po zrobieniu modów Ultra-Super-Hiper-Total-Video-XE, czy jak je tam zwą, miał obraz może minimalnie inny, ale wcale nie jakoś rewelacyjnie lepszy.
Czytałem też na atariage relacje ludzi, którzy po tych wszystkich modach mieli gorszy obraz niż przed modami.
Natomiast zwracam na to uwagę, bo wszędzie gdzie pojawia się temat złego obrazu w XE, to jakoś nigdy nie spotkałem się z poradami, żeby naprawić tor video, tylko zawsze od razu lecą porady żeby go modować magicznymi wymianami elementów. Piszę "magicznymi", bo większość opisów modów podaje informację o dziwnych wymianach elementów, ale nie podają co się wtedy zmienia w układzie i dlaczego właśnie tak a nie inaczej. Mam wrażenie, że większość modów jest robionych metodą prób i błędów i dlatego przynosi losowe rezultaty na innych egzemplarzach płyt w różnym stanie zestarzenia i zużycia.
Oczywiście wiemy, że tor video nie jest najszczęśliwiej zaprojektowany w Atari i da się go ulepszyć w wielu przypadkach, ale zwracam tylko uwagę, żeby może zaczynać od odświeżenia elementów, które już tam zostały zaprojektowane pierwotnie.