Polska ustawa poki co jest chyba bardziej liberalna :P
Tytul newsa jest nie tyle mylacy co klamliwy - zapowiedz, ze policja nie bedzie czegos scigac aboslutnie nie oznacza legalizacji tego czegos wg prawa! To po pierwsze.
Czytalem tego newsa na roznych serwisach i czytalem komentarze. Wszedzie pojawiaja sie identyczne glosy "zeby tak bylo w Polsce, super ta Kanada". Ludzie po prostu nie znaja wlasnego prawa... Sciaganie i posiadanie utworow sciagnietych z sieci nie jest u nas scigane z urzedu ani z KK a moze byc jedynie podstawa pozwu cywilnego i zadania odszkodowania przez wlasciciela praw w wysokosci 2 lub 3 krotnosci. Ostatnio weszla w zycie nowela, ktora troche tu zmienia (nie znam szczegolow), ale sciagnie dalej nie jest zadnym przestepstwem ani nawet wykroceniem.
Zauwazcie, ze we wszystkich newsach jest mowa o tym, ze kanadyjska policja nie bedzie scigac prywatnych uzytkownikow za SCIAGANIE utworow. A co z tymi, ktorzy udostepniaja? Zgoda, jesli ich "abolicja" obejmie calosc zjawiska p2p, w tym udostepnianie, to bylby to krok naprzod w porowaniu do Polski, bo w wiekszosci sieci p2p udosteopnianie jest obowiazkowe.
Tyle, ze nasza Policja stanowczo oswiadcza, ze takze nie sciga PRYWATNYCH osob uzywajacych sieci p2p w sposob niezorganizowany. Mowiac krotko - nie robia nalotow po domach, wbrew temu co sie slyszy. I ja im wierze - maja dosc innej roboty. Jednak sa wyjatki: policja MUSI zareagowac jak dostanie donosik (chocby od sasiada) albo jak zgarana kogos i znajda na jego komputerze logi swiadczace ze ktos inny udostepnial utwory. Albo tez kiedy np dostana informacje, ze ktos prowadzi taka dzialalnosc na duza skale w sieci akademickiej, osiedlowej itp. Wtedy reaguja i to naglasniaja. Policja musi to sprawdzic a reszta nalezy do prokuratora.
I to chyba jedyne co nas rozni od Kanady, sadzac z tego skromnego newsa.
Ale krok jest oczywiscie w slusznym kierunku. Jest to publiczne przyznanie ze nie da sie zmienic kijem biegu rzeki postepu ;)