No i temat zszedł na bok. Ja sobie siedzę na Mandrivie, która mi się sama aktualizuje, nigdy sama z siebie nie wykonała restartu i raczej mnie nie zaskakuje. Przyznaję, że jak kupiłem laptopa to sterownik madwifi fiksował - ale to samo bywa w windzie np. Neostrada mi psuła hibernację, nie mówiąc o zwisach i restartach po aktualizacji - czasem bez pytania bo była ważna aktualizacja. A tu sobie na trybie wstrzymania siedzę aż do wydania nowego jądra, kiedy to z wyboru dokonuję restartu.
W linuksie zwykle wszystko działa zaraz po zainstalowaniu, a nie jak w windzie gdzie muszę zacząć od zainstalowania 100 programów, odszukania 100 sterowników - zwłaszcza lubię instalację sterownika karty sieciowej bez dostępu do sieci. :) Obawiam się, że dla zwykłego użytkownika linuks oferuję łatwiejszy start w świat komputerów - to, że wszyscy wybierają windę to presja społeczna i tyle.
Co mnie wkurza w linuksie?
1. Sterowniki ATI - ale tu dostanę sterownik opensource już wkrótce, a pod windą jestem zdany na dobrą wolę producenta.
2. GIMP w stu oknach, ale to się zmieni w wersji 2.8.
3. Brak spójności między KDE i GNOME - wolałbym, żeby te środowiska się trochę zunifikowały - choć pod windą też programy są coraz bardziej udziwniane i coraz mniej zestandaryzowane - widać, że windziarze zazdroszczą linuksowi. :P
Co mnie wkurza w windowsie?
1. Nie mogę zrobić pełnego backupu dysku, bo naruszam licencję, nie mogę wgrać wersji 64bit, nie mogę połączyć się z komputerem z tylu komputerów ile mam ochotę, nie mogę użyć 4GB pamięci - tak, naruszam licencję - w sumie to w wielu miejscach naruszam licencję, więc po co w ogóle kupować ten system, skoro i tak będę używał go nielegalnie.
2. Interfejs użytkownika już nie trzyma się kupy jak w erze Windows 2000 (który był najlepszym Windowsem, jak dla mnie) - każdy robi co chce i wychodzi wielka kupa.
3. Nie mogę podłączyć starszych urządzeń, bo nie mam sterownika - i wiem, że nie będę miał. Do nowego Windowsa często muszę kupić nowe programy, bo stare już nie pójdą - a wersje upgrade kosztują czasem niewiele mniej niż pełne - to akurat w pewnym zakresie tyczy się też linuksa, ale w mniejszym zakresie bo duża część oprogramowania jest darmowa.
PS. A do gier naprawdę są konsole. :) Ale masochiści są wszędzie...