@mikey: nie zrozumiałeś mnie chyba jednak do końca. Ja Ci nie zabraniam walki o swoje. Mi chodzi głownie o to aby nie skakać sobie do gardła nawzajem bo to nic nie zmieni. Nie zabraniam ci mówić co sądzisz i co czujesz. Zmęczyło mnie tylko już ciągłe powtarzanie że winni są lewacy lub kato-prawica. Jak już cytowałem wcześniej Kazika.... "I różne są odcienie szarości Od czerni do białości...".
Nie neguję tego że wszystkie kolejne ekipy rządzące działały na szkodę Państwa. Tyle że tutaj część ludzi uważa że to wszystko przez jedną stronę. Zgodzę się w 100% z Tobą iż podatki, akcyzy, zusy, do granic absurdu rozwinięta biurokracja i administracja państwowa.
Mikey uwierz mi też nie zarabiam wiele, mam na utrzymaniu rodzinę i czasami brakuje funduszy tu i ówdzie. Jestem wkurzony gdy widzę kolejne marnowane pieniądze z podatków. Ale przykro mi jak widzę jak nawet tutaj skaczemy sobie do gardła. Bardzo długo siedziałem cicho. W pewnym momencie nie wytrzymałem bo też chciałem powiedzieć co o tym wszystkim sądzę. Nie zgadzałem się z prezentowanymi tutaj poglądami niektórych osób. Dokładnie tak jak ty skorzystałem z możliwości wypowiedzenia swojego zdania.
Przeczytaj jeszcze raz coś pisałem, może nie potrafię dobrze przelać swoich myśli na słowo pisane bo humanistą nie jestem, ale chciałbym kiedyś zobaczyć jak polak jest w stanie zaufać polakowi. Rozwijając przykład... weźmy te nieszczęsne miejsca świata gdzie wyjeżdżają Polacy, Żydzi, Chińczycy, etc. Dlaczego inne narody potrafią stworzyć swoją enklawę i trzymać się razem, współpracować, rozwinąć swoje umiejętności i nie zapomnieć o kraju ojczystym? A co robimy my Polacy? Cwaniakujemy, oszukujemy jeden drugiego, we wszystkim dopatrujemy się spisku i oszustwa. Dobitny przykład? Żyd kupi u żyda, chińczyk u chińczyka, a Polak? albo boi się kupić u Polaka bo sądzi iż będzie oszukany albo od razu jest zawistny i myśli sobie... a nie kupię u tego buca z polski bo jeszcze coś na mnie zarobi... jakież to Polskie, nieprawdaż?
Nie chodziło mi o to że masz sobie wsadzić motorek w d&#^# i zapierniczać aż się garba dorobisz tylko o to aby wsiąść się do roboty w tym sensie aby zacząć działać wspólnie i zrobić coś razem aby to wszystko ruszyć a przede wszystkim spróbować nauczyć się ufać sobie.
Nigdzie nie twierdziłem że masz się zamknąć i patrzeć jak donald i jego ekipa robi to robi. Sugerowałem to że pierwszym krokiem w/g mnie jest próba zjednoczenia się i podjęcia wspólnych starań aby się dogadać między sobą, potem można walczyć z systemem który źle działa.