UnDead napisał/a:Ukoronowaniem tej koncepcji było nieszczęsne Atari 800XE, produkowane z "odpadów".
Nie trafione. Pierwsze 800XE były robione na RFN, zaożenie: sentyment do 800XL. Potem akt, felerne które trafiło głównie na Czechosłowację...
UnDead napisał/a:Słowem brak możliwości oraz kiepska klawiatura
Akurat w ST (dokładnie w STE, ale to taka sama jak w STFM) bardzo mi odpowiada i nie trafiłem na leepszą jakościowo (poza Mitsumi w moim 65XE), ale to kwestiagustu. Na pewno działała dużolepiej niż amigowa (przynajmniej jak miałem porównanie z Ami u kolegi, która gubiła kolor na zewnętrznym modulatorze, bo "inaczej się nie dało zrobić" w Ami...
UnDead napisał/a:w tym paperwhite właśnie.
Kto nigdy nie skłądał DTP w tamtym czasie tego nie zrozumie. Monitor bez migotania w kolorach kartki - piękna sprawa. Choć osobiście znam z TT-ki, na STE monitor mono miałem znacznie później...
UnDead napisał/a: Przystawka MIDI do Amigi kosztowała grosze, soft też był.
Prawie $50 to były grosze? Chyba nie bardzo - tu źródło z 1985 roku (ceny dla dealerów): http://eab.abime.net/showthread.php?t=19870 Co do software... Sorry, widziałeś Cubase? Do dziś standard, akurat w kwestii MIDI amiga nigdy nie była mocna (ale moduły miała zacne, a te dopiero na STE i TT-ce brzmią dobrze, muszę przyznać)
UnDead napisał/a:Amiga miała ponadto Genlocka
Wbudowanego? Zewnętrznego do STE miałem, ale nie porównam - tu akurat Amiga miała przewagę w oprogramowaniu, fakt
==>Edyta: genlock to prawie $250, więc tu nietrafione. DO STE w podobnej cenie był - ale podtrzymuję, tu Ami miała lepsze oprogramowanie...