dlatego uważam, że dla GTIA gra jest warta świeczki.
Może najpierw zapytaj, DLACZEGO scandoubler powstał dla rzadko spotykanego FGTIA, a nie dla ogólnie dostępnego PAL-owskiego GTIA :P
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forever 2025 - już wkrótce! Coroczne spotkanie entuzjastów platform takich jak Atari, Commodore, ZX Spectrum oraz innych komputerów 8-bitowych.
7th Annual Atari Homebrew Awards Oczywiście nie zabrakło polskich akcentów.
Wyniki FujiCup 2024 Sprawdź, czy były niespodzianki!
Mad Pascal 1.7.2 Optymalizacje, poprawki błędów oraz nowe funkcjonalności.
Tydzień na oddanie głosu w FUJICUP! Głosowanie potrwa tylko do 22 lutego 2025...
atari.area forum » Posty przez drac030
dlatego uważam, że dla GTIA gra jest warta świeczki.
Może najpierw zapytaj, DLACZEGO scandoubler powstał dla rzadko spotykanego FGTIA, a nie dla ogólnie dostępnego PAL-owskiego GTIA :P
FAT jest tej samej wielkości, czy partycja ma 32 MB czy 1 GB: ma 65536*2 bajty = 128k. Natomiast co do bufora na sektor, to istotnie, możesz mieć rację.
No mnie się mgliście kojarzy, że wbrew temu, co napisano nieco wyżej, TOS 2.06 (i 3.06) obsługuje co najmniej 512 MB. W sumie nie ma chyba wyraźnego powodu, żeby 1 GB to był jakiś problem, bo to jest 65536 klastrów po 16k - dopiero 32k się przestaje mieścić na 16-bitowych zmiennych (ze znakiem).
Ja bym osobiście wolał mieć rdzeń FX i dodatkowy scandoubler, niż rdzeń GTIA-VGA. A to choćby dlatego, że zdążyłem się już przyzwyczaić do 80-kolumnowego trybu tekstowego.
Z tego, co tam mozna wyczytać, ważne jest dla nas to:
1. Partycja TOS - 32MB
To nie jest partycja TOS, to jest partycja "GEM".
2. TOS obsługuje też partycje BGM - do 1GB
Ile może mieć partycja BGM, to oidp zależy od wersji TOS-u (a konkretnie GEMDOS-u). 1 GB to chyba dopiero TOS 2.06.
4. Bootowanie z HD - od TOSa 2.0 wzwyż
Nie. TOS np. 1.04 też bootuje się z HD, tylko pod warunkiem, że to jest dysk podpięty przez port DMA. Natomiast TOS 2.0 potrafi się bootować z IDE (czego poprzednie TOS-y nie umieją). Ale to dotyczy tylko atarowskiego host adaptera IDE, takiego jak w Falconie. Jeśli ktoś podepnie IDE przez port DMA i interfejs "udający" ACSI, to TOS 1.x powinien z niego startować.
Mnie zastanawia natomiast jedno. System jest właściwie kompatybilny z DOSem, tam limit jest bodajże (FAT16) 2GB, więc pewnie TOS taką partycję też powinien obsłużyć bezproblemowo (jak ktoś ma taki dysk - poprosimy o testy - chodzi o pojedyńczą partycję).
Zdaje się, że dyski do 2 GB ma obsługiwać GEMDOS Falcon TOS-u (4.04), ale nie wiem, czy nie ma w tej obsłudze jakichś błędów.
do wódki
Zaraz, zaraz, pamięć już nie ta - ale kto to i gdzie narzekał, że na zlotach wódkę piją? ;)
Dawaj, ja mam same takie dyski :P
No, załóżmy, że "T" nie reagowało. Może tak być (od biedy) jeśli kod formattera się skaszani wskutek np. żle kontaktującego karta. Ale b. dziwne byłoby, gdyby to był jedyny objaw takiego niekontaktowania.
Tak czy owak, gdyby to potrwało jeszcze trzy dni, to mielibyśmy okrągłe 2 miesiące wątku pt. jak sformatować dyskietkę.
no działać działa, ale można wybrać tylko 90/130/180kb...
OK, to może przeczytaj instrukcję. Chociaż wydaje mi się, że formatter jest na tyle prosty, że każdy nawet bez jej czytania by już na to wpadł. Wystarczy spojrzeć na menu:
Pytanie retoryczne: co należy wybrać (czyli wcisnąć), żeby zmienić format 180k na np. 360k?
no to w końcu jak to jest? czy Ktoś może mi jasno wprost wyjaśnić dlaczego na moim SDX 4.42 po dołączeniu do APE nie mogę wybrać gęstości 360k/720k?
A "F" (tzn. format) w ogóle ci działa na takiej "dyskietce"?
Kurzu? Może jednak ruszyłeś jakimiś kabelkami w środku przy okazji i to pomogło - patrz sugestia macgyvera o zimnym lucie i tym podobnych.
No, ale zresztą co tam. Skoro pomogło, to dobrze :)
"Dolna" głowica to jest głowica nr 0 (czyli ta od pierwszej połowy dyskietki).
Jak na trafiony napęd, to objawy są dziwne. Bardziej podejrzewałbym, że uwalony jest ROM stacji, zamiast kodu jest w jednym miejscu (albo paru miejscach) sieczka i dlatego przy niektórych funkcjach się wiesza. No ale to tylko takie podejrzenia, w sumie to może być wszystko.
po zmianie formatu nic nie jest wysyłane do stacji...
A kto, robaczku, kiedykolwiek pisał tutaj, że "po zmianie formatu" cokolwiek jest wysyłane do stacji?
Ty to sam sobie osobiście ubzdurałeś, i nie dałeś sobie przetłumaczyć, że jest inaczej.
kiedy można spodziewać się wydania nowej wersji SDX?
Nie jest to jeszcze ustalone.
"Niestabilność" MiNT-a wynika z dwóch TOS-owych zaszłości, które przekładają się na dwie wielkie dziury w ochronie pamięci:
1) ochronie nie podlega pamięć BIOS-u, sterownika twardego dysku i wszystkich programów załadowanych z AUTO przed MiNT-em. Każda (przypadkowa) ingerencja w ten obszar może się skończyć tragicznie.
2) jeden proces - konkretnie AES - ma specjalny przywilej bezkarnego zapisu danych do pamięci aplikacji, nawet jeśli ta pamięć jest chroniona. AES natomiast nie jest stuprocentowo odporny na nieprawidłowe parametry zawarte w global array w chwili jego wywołania - z czego wynika, że przy odrobinie szczęścia (pecha) można skłonić AES do zapisu danych w chroniony obszar i uwalić system.
To drugie można rozwiązać na dwa sposoby:
1) przenosząc AES całkowicie do userspace i likwidując jego odrębność od wywołującej go aplikacji. AES działałby wtedy jako zwykła biblioteka (dzielona) a wszystkie jego operacje wykonywane byłyby "w imieniu" procesu użytkownika (czyli w imieniu aplikacji GEM). W przypadku naruszenia ochrony pamięci uwaleniu ulegałaby aplikacja, a system pozostawałby nienaruszony.
To był mój pomysł, którego Frank chyba nawet nie był w stanie zrozumieć (nie znał się zupełnie na GEM-ie).
2) przenosząc AES całkowicie do kernelspace i likwidując jego odrębność od kernela. AES działa "w imieniu" procesu użytkownika (w imieniu aplikacji GEM). W przypadku naruszenia ochrony pamięci uwalana jest aplikacja, a system pozostaje nienaruszony - niestety, AES w tym przypadku działa z prawami kernela (nie wiadomo, po co), więc śmiecie w global array ciągle mogą spowodować zniszczenie całego systemu.
To jest to, co zostało zrobione w postaci modułu kernela XaAES.
MagiC natomiast jest niestabilny sam z siebie, przypuszczalnie z powodu błędów w kernelu i spółce, i jest sobie w stanie sam tak namieszać w swoim własnym wnętrzu, że się wywróci po zadaniu mu np. kopiowania pliku jego własnym desktopem.
Ja poproszę 1 szt. TF, bez adaptera, bo mam.
znaleziono siątkę z ubraniami męskimi: dwie podkoszulki (w tym jedna nówka czerwona z logiem Atari, druga nie jestem pewien, ale też z logiem), majciochy, skarpetki, a na dokładkę niebieski ręcznik
A zaxxona nie znaleziono? ;)
Party bardzo fajne, mimo że termin nieco kontrowersyjny.
Pytanie do Organizatora: Grzybson, jak tam jest z zaopatrzeniem (zarówno w wiktuały, jak i napitki) w dniach pierwszym oraz trzecim maja?
"corina" to nazwa kodowa cart-a na którym bomb-jake został wydany.
Konflikty sprzętowe to, niestety, nie mój resort.
Tak, plikową.
No, chyba ci się jednak opłaci w tym podłubać, SDX 4.4 jest jednak o niebo lepsza od 4.2 ;)
Jeśli Bomb Jake uaktywnia nieaktywną Spartę X, to znaczy, że winien jest błąd w programie BJ. SDX można włączyć przez mazanie po stronie D5, a Bomb Jake chyba nie ma powodu tego robić.
Tak poza tym to u mnie Bomb Jake działa (mam SDX na Maxflaszu i nie wyjmuję).
W archiwach czy bibliotekach jak najbardziej robi się kwerendy i to znaczenie tego wyrazu nie pochodzi z języka angielskiego. To angielskie "query", tak samo jak nasza kwerenda, pochodzi od łacińskiego "quaerere" = wyszukiwać. Dlatego mają podobne znaczenia, że pochodzą z jednego źródła.
"re-" jako przedrostek (wiem, powtarzam się) też pochodzi z łaciny. I generalnie z tego powodu występuje w wyrazach pochodzenia łacińskiego (wszystkie, które wymieniłeś) albo przynajmniej romańskiego (w rodzaju "reward", od francuskiego "regarder").
Żadnych błogosławieństw, o ile mi wiadomo, nie ma. Ale też, o czym była wielokrotnie mowa, SDX uznajemy za soft udostępniony do nieodpłatnego wykorzystania. Jeśli ktoś zawojuje tym świat, to zależy tylko od jego osobistej kultury, czy zechce coś odpalić autorom.
Bo "kwerenda wśród widzów" to pewno nie jest kwerenda, tylko "wywiad".
Przy tłumaczeniu terminów trzeba trochę popatrzeć na rzeczywistość, jaką one odzwierciedlają. Np.
"Release" -> to taka "wersja oficjalna" (zrobione, przetestowane, ma działać).
"Revision n" -> wersja po entym przeglądzie (wprowadzono n poprawek, może będzie lepiej, ale niekoniecznie).
"Branch" -> wersja próbna, jak się nie uda, to skasujemy, zapomnimy, a każdego, kto o tym przypomni, nazwiemy pisowcem.
branch btw. to nie "gałąź" (na gałęzi to małpy siedzą), tylko "odgałęzienie".
atari.area forum » Posty przez drac030
Wygenerowano w 0.133 sekund, wykonano 18 zapytań