Chyba przesadziles z tytulem i dawno nie widziales cen nowego sprzetu na eBayu.

2000zl ja bym nie dal, ale jesli ten sprzet jest autoentycznie nowy to moim zdaniem wart jest na pewno $500. A nie zdziwilbym sie gdyby na eBayu poszedl za te $900.
Ostatnio bylo kilka TT zdaje sie na eBayu w stanie nowym boxowanym i ceny ponizej $700 raczej nie schodzily.

Takze nie zdziwie sie jesli znajdzie nabywce i za 2000zl.

Aha, polecalbym odbior osobisty tego sprzetu :)

bori - w instrukcji jest rok 1985

Nie, ale chwala sie kablem (fakt ze podlaczonym) za $1000, choc maja z niego dokladnie taki sam pozytek jak ja mam z zafoliowanego carta - tylko i wylacznie satysfakcje ze maja i poczucie ze to cos cennego.

Ba! Ja mam wieksza satysfakcje, bo mi tak bardzo nie zalezy na posiadaniu - wieksza frajde daje mi zdobywanie. I to zdobycie jest trudne, nawet jak sie ma kase. A taki audiofil jak ma kase, to po prostu idzie do sklepu i kupuje...

Ja gram przez SIO2IDE, audiofil wprawdzie uzywa swojego kabla, ale jak wykazalo milion testow i podstawowe wzory fizyczne i tak nie uslyszy roznicy miedzy nim a "wieszakiem". Cala reszta to placebo i marketing.

A propos wina. Wlasnie wrocilem ze sklepu z dobrymi francuskimi winami. Nie jestem milosnikiem, kupowalem na prezent. Ucialem sobie jednak pogawedke ze sprzedawczynia i dowiedzialem sie, ze kolekcjonerzy (no powiedzmy: milosnicy) win, ciagle sprzedaja, kupuja, wymieniaja sie winami. Istnieja cale gieldy internetowe win. Przy czym co ciekawe, z tymi najdrozszymi, najlepszymi (jak sie przypuszcza) winami, robia wszystko, tylko ich nie pija :)
Po pierwsze chodzi o kase, po drugie, czasami sie okazuje, ze wino po 50 latach wcale nie smakuje tak jak powinno i nastepuje wielkie rozczarowanie.

Takze fetysz jest fetysz... czy to bedzie cart w folii, wino, czy kabel.

Keitaro - a ile jestes sklonny zaplacic?
Zasadniczo jesli kupisz nowke w boxie <600zl to Dely powinien Ci ustawic pod nickiem "Szczesciarz" ;)

Te nowe 800XE za 99zl o ktorych pisales w innym watku, pewnie rozeszly sie w minute osiem.

darbik mi przypomnial, ze mialem wrzucic zoomy obu stron carta. Prosze:
http://nosty.neostrada.pl/kolekcja/130X … r_zoom.zip

Jer - jesli chcesz go nadal wypozyczyc to napisz gdzie wyslac. Nie to zebym sie napraszal, bo ostatnio poczta dziala dla mnie coraz gorzej, ale obiecalem, wiec zaryzykuje.

gepard - to nie jest pierwszy sygnal tego typu. Mysle, ze dozyjemy czasow, kiedy lobby koncernow takich jak MS przeforsuje (przynajmniej w USA) ustawe zakazujaca darmowego udostepniania software'u jako nieuczciwej konkurencji albo dumpingu. Zwal jak zwal.

THX!
Szczegoly poszly na emaila

Zenon - chyba Twoje oko ;P
Kazde inne dobrze sie czuje majac punkty orientacyjne pozwalajace na szybsza orientacje w przewijanym kodzie.
Dlatego wszystkie edytory dla programistow maja kolorowanie skladni.

Bori - Kaz ma racje jesli chodzi o umowe i kwote. Akucja to umowa i koniec. Mi tez zdarzalo sie wysylac jakis drobiazg _na moj koszt_ do czlowieka z mojego miasta, w bo w aukcji napisalem lekkomyslnie, ze dopuszczam "odbior osobisty" a potem nie mialem czasu sie umawiac i spotkac. Ale wolalem wydac 5zl na wysylke rzeczy wartej 10zl niz nie dotrzymac umowy. Ty, jak rozumiem, powiedzialbys kupujacemu: "Sorry ale nie mam czasu wyslac, nie rob tragedii, to przeciez tylko 5zl, a ja kiedys machnalem reka na 60zl bo nie mialem czasu paczki odebrac."?
Wybacz, ale to niepowazne zachowanie. Bylbym wdzieczny gdybys podal swojego nicka z allegro - nie chcialbym u Ciebie czegos kupic i sie pozniej denerwowac niepotrzebnie.

Ale masz pelne prawo do zadania 50zl jako kosztow wysylki (Twoj czas, materialy do pakowania itp). U nas to rzadkie, za granica na eBay'u czeste.
Ale jesli to zrobisz - nawet jak napiszesz na czerwono czcionka 20 - to wiem co sie stanie. Polowa rozsadnych kupujacych ominie Twoje aukcje, a druga polowa i tak nie przeczyta warunkow, zalicytuje a potem wyzwie Cie od oszustow i wystawi negatywa.
Smutna prawda, ale takie sa realia.

dely - wez i pokaz mi go prosze palcem.
Na atariki nie znalalzem slowa o kolorowych edycjach jaga (zawsze myslalem ze te biale ktos sobie prywatnie lakierowal) a i pady sa nieopisane...

A ja dostalem taka mate do pieca w Ornecie w 2005 :) Mial byc konkurs na telebimie, ale tak mnie ten taniec wciagnal, ze nie moglem sie oderwac. A ze bylem w stanie mocno wyskokowym, dostarczylem swoim "tancem" publicznosci wiele rozrywki i mate dostalem poza konkursem :]
Moja dziewczyna miala z niej wiecej zabawy - przechodzila kilka poziomow. Ja wymiekalem na "podwojnych" krokach...

Zabawa byla fajna, i przyznaje, ze im wiekszy ekran tym lepsza. Nie sposob dobrze skakac muszac wytezac wzrok.

Ale jakos nie widze pilnej potrzeby robienia tego na Atari... Juz bardziej podobal mi sie stary pomysl zrobinia "kontrolera do gry w kapsle" (watku nie udalo mi sie odnalezc).
Choc im wiecej sprzetu tym lepiej. Trzymam kciuki :)