Żeby nowego tematu nie zakładać:
a) jak ożenić malinkę z LapDokiem Motoroli
b) jagódek ciąg dalszy, tym razem agreścik ;)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
atari.area forum » Posty przez Lt_Bri
Żeby nowego tematu nie zakładać:
a) jak ożenić malinkę z LapDokiem Motoroli
b) jagódek ciąg dalszy, tym razem agreścik ;)
-->skawa, gdzieś mam wypiskę numerów które mam i których szukam, znajdę i się odezwę (ew. dziś/jutro wieczór przegrzebię kartony z MT).
ps. rzecz jasna conrad ma pierwszeństwo, jako że pierwszy zadeklarował których konkretnie zeszytów szuka.
Ponoć wadliwe GTIA to przypadłość nie tylko 800XE, ale wszelkich modeli (z tym scalakiem na pokładzie), po przeniesieniu produkcji z Chin do "Chin" ;)
-->Paweł, gdyby:
- była pewność że to fabryczny "składak"(niby wytopiona "pieczątka" niepełnowartościowy to sugeruje)
- -//- sprzęgło jest w dobrym stanie (a nie z bezzębną zębatką lub cóś koło tego)
- na dodatek był nie dalej jak Zabłudow
to z miejsca bym go wziął (szczególnie że gościu dodaje niekompletnego "żółtego").
A tak to co najwyżej poczekam czy go jeszcze raz nie wystawi(za mniejsze pieniądze) ;)
Dokładność informacji podawanych na old-computers.com jest cokolwiek wątpliwa...
Np. twierdzą iż "The 800XE had a short life, it was sold for less than one year.", a w tabelce podają: "YEAR 1985".
ASF, zdaje się KAW też cóś na atarynkie wypuściła.
Gdybyś nie znalazł chętnego na całość, to czy istnieje możliwość "rozbicia kolekcji"?
Nabijanie licznika o którym wspomniałem nie jest celem samym w sobie, ale efektem ubocznym "łapania czasu", dzięki temu potrafię zalicytować dokładnie w ostatniej sekundzie (niestety sporadycznie zdarza się iż łącze mi w tym czasie przyspieszy/zwolni, a wtedy jest to odpowiednio sekundę przed lub co gorsza po...).
Sprawa jest ułatwiona gdy zamiast ze swojego zabytka, licytuję z komputera lepszej połowy, tam z jakiegoś powodu zegar prawie idealnie pokrywa się z tym allegrowym (różnica pojedynczych sekund - łatwa do wychwycenia).
Co do licytowania, to warto też pilnować licznika wyświetleń - pod koniec aukcji jak zaczyna drastycznie rosnąć to znaczy, że na pewno nie jesteśmy sami z pilnowaniem.
Mój sposób licytowania (nie dosyć że bardzo skuteczny na automatyczne snajpery, to na dodatek pozwalajacy sporo zaoszczędzić) niestety w ostatnich minutach mocno ten licznik podbija ;)
Choć teoretycznie da się to ominąć (podbijając licznik w innej aukcji).
Rychłego powrotu do zdrowia ;)
Są lepsze metody (również "ręczne"), nawet jeżeli nie przynoszą sukcesu, to potrafią napsuć krwi "współlicytującym" ;)
Zbiór opowiadań "Galaktyka" z Iskier, t. 1, autor Ilja Warszawski, tytuł - za cholerę nie pamiętam...
Będzie coś jakby "Jak zostać fantastą" albo "Poradnik pisarza fantasty", nie jestem pewien, a "merda się", bo Możejki cóś o bardzo podobnym tytule jakiś czas wstecz czytałem.
Wieczorkiem jak będę w domu sprawdzę tytuł dokładnie.
ps. będzie "Uniwersalny poradnik dla pisarzy fantastów"
Że bez obciążenia jest więcej to całkiem normalne.
Np. taki 9V z tatarexa (stosowany w popularnym u nas klonie famicoma) dawał jakieś 16 czy nawet 18V, które rzecz mocno przysiadało pod obciążeniem.
Tyle że w pegazusie na 7805 był założony kawałek radiatora.
Na dodatek wszystko szło tam przez stabilizator, a tu część idzie sprzed stabilizatora (może tylko do peryferiów - które zapewne mają własne stabilizatory - tyle że nie chce mi się tego sprawdzać, a schemat jest ledwo czytelny).
-->stryker, poszukaj lepiej takiego 9V.
O ile 7805 (dokładniej L7805CV) bez najmniejszego problemu łyknie sporo więcej niż 15V, to akurat w timexie bym tego nie próbował, raz że praktycznie nie ma tam radiatora(tyle co na laminacie), to na dodatek nie wszystko idzie przez ten stabilizator (patrz schemat).
ocb z tymi filmikami, unboxingiem?
rownie bezsensowne jak ogladanie w tv pilki noznej...
Czyżbyś nie wiedział iż:
"Trudno ogarnąć całe bogactwo pomysłów współczesnej fantastyki. Możemy tam znaleźć i rozumne rośliny, i mówiące zwierzęta, i wiele jeszcze innych rzeczy, doskonale znanych psychiatrom leczącym ciężkie formy paranoi.
Liczba miłośników literatury fantastyczno — naukowej nieustannie rośnie. Wraz z kibicami piłkarskimi tworzą oni śmietankę intelektualną ludności naszego globu. Nic więc dziwnego, że fantastykę nazywa się „literaturą stulecia”."? ;)
Jak się dobrze popieści - to się zmieści ;)
Cóś mniej niż luźno związane z atarynkami, ale wiem że co poniektórzy takie ustrojstwa stosują do przeróbek obudów, wiercenia płytek etc.
Za 25 zeta w ramach "tymczasówki" kupiłem w miejsce ubitego* Dremela 395(typ 5), miniwiertarkę/szlifierkę Ferm DCT-160 (zdaje się że to z grubsza to samo co stary FCT-160, tyle że w gumowanej ergonomicznej - niestety... - obudowie i regulowanymi w nieco szerszym** zakresie obrotami).
Jutro wczesnym wieczorem idę odebrać.
Możliwe że człowiek ma jeszcze parę sztuk na zbyciu(było łącznie pięć), więc mógłbym wziąść dla ew. chętnych z forum, o ile do jutra do jakiejś 16:00 - góra 16:30 by się zadeklarowali.
Grawerki w razie czego nadałbym jako polecony za 8zł60gr(bo chyba nie ma najmniejszego sensu pchać za 15-20 zeta paczką?).
Rozliczylibyśmy się jak już by doszły.
Cena jest stosunkowo niska ze względu na to że to zwroty z uwaloną regulacją obrotów (od razu wchodzi na najwyższe - czyli można sobie w laminacie cieniutkim wiertłem podziubać ew. jakąś blaszkie poszlifować), ale można sobie prosto z tym poradzić (tyle że nie tak prosto jak próbuje wmówić sprzedawca w opisie aukcji - konia z rzędem temu kto skleci najprostszy regulator tak żeby wirnik nie "skakał/rwał" na niskich obrotach).
W zestawie jest min. wałek giętki(nic nie wart i szybko się zużywający) ze stosownym "wieszakiem", przystawka do cięcia wiertłami "frezującymi" (np.w gipskartonie - to o ile chcemy szybciutko zalepić wnętrze maszynki ;)), mniej lub bardziej(stawiam na to drugie) kompletny zestaw koncówek etc.
*Spaliłem wirnik, a cena("sugerowana"...) nowego to 80 zyli, czyli raptem cztery dychy mniej niż za nowiutkiego dremela 200 (dokładnie ten sam stojan i wirnik) ew. dwie dychy więcej niż dałem za używkę tego 395, czyli nie za bardzo jest sens kupować.
Przewijać mi się nie chce (nie dosyć że uzwojenie jest częściowo zalane jakąś żywicą, to na dodatek co do zasady nie zabieram się za wirniki które trzeba wyważać...).
**ale w starszym jak i nowszym modelu zakres ten (od dołu) jest absurdalny, bo czy 10k czy 15k to i tak zdecydowanie za dużo do wielu operacji.
A do diagnostyki to nie lepiej oddzielnie zanabyć jakiegoś panasłonika?
CF-27 mk2 były popularne w tej roli, a przy odrobinie samozaparcia sprawne egzemplarze można upolować za kilkanaście (bez twardego)/kilkadziesiąt(już z twardym) zeta.
Teściu kiedyś CF-28 mk3* ode mnie pożyczał coby seata makabrę(abrakadabrę? - czy jak mu tam) wybadać i jakieś pyszczenia o "awariach" powyłączać.
Chyba mu się nawet to udało ;)
*kupiłem(za niewiele ponad dniówkę) tylko dlatego iż wymarzonego terminalu do oscyloskopu (czyt. CF-27 mk4 ;)) nie szło w sensownej cenie w Europie znaleźć(a sprowadzanie z SZA kompletnie się nie opłacało - niestety nadal tak pozostało...).
Inna sprawa że do współpracy z zabawkowym dwukanałowym vellemanem i CF-27 mk1 to już aż nadto ;)
Sprawia wrażenie najbardziej udanej gry tego typu na małe atari ;)
Możliwości jest znacznie więcej.
Z tych skrajnie niskobudżetowych warto odlewy z epidianu rozważyć.
Najłatwiej by było w mękkiej formie silikonowej(tylko otwory by trza było potem samemu wyczarować).
Jakiś czas wstecz zastanawiałem się nad składaną z kilku elementów formą z polipropylenu(epidian prawie się go nie trzyma - można zaszaleć z "pręcikami/rdzeniemi" coby wiercenia uniknąć).
A nie łatwiej zrobić coś w klimacie grzybianego przełącznika drukarkowego (pamięta jeszcze ktoś takie zabytki w blaszanych pudełeczkach? ;)).
Kuba próbowałem już wczoraj, ale widzę, że całe ich www się zmieniło i gdy próbuję wchodzić przez stary link logowania to mam "404". Niestety nie mam kontaktu z ludźmi z tamtych czasów, a szczerze mówiąc nawet nie chciał bym mieć bo wstręt jeszcze mi pozostał. Miałem nadzieję, że ktoś z nas pracuje w firmie mającej kontakt z Molex-em - dawniej wystarczyło do "opiekuna handlowego" wysłać kilka zdjęć złącza i ogólne wymiary, żeby dostać próbkę katalogową.
Może miałbym kogoś kto dałby radę to sprawdzić (swego czasu dla amphenola jakieś złącza projektował, nie wykluczam że i z molexem mógł mieć coś wspólnego).
Zdjąć wymiary i cyknąć parę fotek mogę (o ile nie wyważam otwartych drzwi).
Mi się wydaje, że ta forma do wtrysków jest z wysokogatunkowej stali i obrabiana w takich restrykcyjnych parametrach, aby bez zmiany kształtu i z zachowaniem jakości pozwolić na wypuszczanie wielotysięcznych serii kubek w kubek takich samych. I to ma sens. Musi trzymać parametry. Natomiast, jak ktoś potrzebuje 100 (słownie 100 lub nawet 300) egzemplarzy, to myślę że aluminiowa da radę.
to nie jest roket sajens, jasne, bedzie kosztowac, bo jakos nikt za darmo nie zrobi
i bedzie ze stali, bo musi wytrzymac cisnienie robocze i cala serie produkcyjna bez wielkich nadlewek, ale to nie musi byc zastawka sercakoszt typu 25k pln to tylko w polsce - dzieki temu dlugopisy mamy chinskie
Wiele tysięcy(drobnych elementów) to w ciągu zmiany potrafi z siebie wtryskarka wypluć.
Ciśnienie nie jest wysokie (choć dla niektórych tworzyw optymalne jest i tak ledwo ledwo poniżej "dizlowania"), za to formy są do siebie dosyć mocno dociśnięte (w takiej np. zabytkowej NB60 - która jest tak malutka że ledwo łyknęła by formę na wtyczkę z połówkami obudowy - jest to jak sama nazwa wskazuje okolica 60 ton...).
"Gładź" jest niezbędna - a i tak zdarza się że trzeba ją "psikadełkiem" wspomagać bo same eżektory to za mało(a niech tylko forma się zamknie na elemencie - szczególnie takim z blaszkami/stykami - który się przykleił, możemy być sporą kasę w plecy z powodu powstałej rysy...).
Żeby było śmieszniej, elementy pozornie chropowate (np. obudowy od serii XE) też są poniekąd gładkie (tyle że bardzo drobno pofalowane).
Formy(czy bardziej kokile) aluminiowe są czasem do wyrobu wtyków używane(na jednym z wydziałów takie mieliśmy), tyle że są ręcznie składane i zalewane (o użyciu nylonu można zapomnieć...).
Koszta - te wszędzie są podobne (choć fakt faktem, dla mojego byłego pracodawcy kilkanaście miesięcy wstecz bardziej się opłacało wysłać kilka wtryskarek razem z formami do filii w Bydgoszczy, niż załatwć to wszystko na miejscu w Polsce ;)).
ps. gdyby nieco uprościć ten wtyk (np. otwory okrągłe zamiast prostokątnych), to można by zaszaleć z miękkimi formami z silikonu zalewanymi np. epidianem.
Oczywiście wykonane byłyby tylko zaczątki otworów (później pod wueskę trza by było to na chwilkę wrzucić).
Nie jest to regułą - jak ostatnimi czasy wykazał myretroworld ;)
" Mikerku " to raczej suff dla melomanow itp ... zboczencow
p.s
( 1 konsola martwa , silnik chyba padl ) ten model ukazal sie na rynku jako pierwszy w 1995 roku , wiec czas robi swoje
Raczej audiosyfilityków miałeś na myśli (melomani to zazwyczaj rozsądni/racjonalni ludzie - a nie snobistyczni gadżeciarze).
Wracając do używania tej gieki telewizyjnej jako przyzwoitego odtwarzacza do muzyki, to po części prawda.
Po części, bo przedtem trzeba w nim "trochę" pogrzebać (zakres przeróbek podobny jak w innych tanich cedekach).
ps. a właśnie, przypomniałem sobie że muszę Blukiemu odpowiedzieć ;)
atari.area forum » Posty przez Lt_Bri
Wygenerowano w 0.030 sekund, wykonano 32 zapytań