151

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

laoo/ng napisał/a:

Tak jak myślałem, kreujesz się na eksperta od wypadków lotniczych przytaczając przykład katastrofy o diametralnie innym charakterze oświecając nas swoją mądrością poprzez wyroki kiedy to niebezpieczeństwo wzrasta (no bo w końcu jesteś ekspertem). Zmniejszasz tym inherentny poziom niebezpieczeństwa katastrofy smoleńskiej (patrzcie, tam były płomienie, a wszyscy przeżyli, a tu byle brzózka, a same trupy). Skoro zatem w Smoleńsku mieliśmy do czynienia z byle chlapnięciem w błoto (versus "uderzenie w twarde podłoże"), a samolot rozpadł się "w drobny mak", mimo że taki sam samolot potrafi nawet wykosić "kilkaset drzew" bez szkody dla pasażerów, przyczyną musiało być coś innego. Coś co jest skrzętnie ukrywane przez "media reżimowe i rząd", które "łżą jak bure suki" aby tylko ukryć prawdę. SPISEK!
I nie wykręcaj się jak węgorz, bo tylko się ośmieszasz nadając pozory mądrości swoim moherowym wywodom. Osobiście cały ten wątek mam tam gdzie słońce nie dochodzi i nie śledzę go od pół roku, a zaglądam tu sporadycznie aby się pośmiać, ale spiskowej erystyki nie znoszę.

I to wszystko co byłeś w stanie dać z siebie? Naprawdę? Góra urodziła mysz, czyli bełkot bez ładu i składu oraz Himalaje logiki i czytania między wierszami. Powycinałeś fragmenty moich wypowiedzi i skleiłeś je według własnego uznania w logiczną, w twoim mniemaniu zapewne, całość. A tak grzecznie prosiłem o konkrety. Nie mogę powiedzieć, żebym był zaskoczony. Aczkolwiek, z zabawniejszych rzeczy, które są warte odnotowania:
1 – diametralnie, średnicowo, biegunowo; przen. krańcowo, skrajnie (odmienny, różny), wprost przeciwny. Warto znać znaczenie słów których się używa, tak więc może ci się przydać na przyszłość.
2 – Rozumiem, że na poważnie uważasz, że trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, iż pożar podczas  katastrofy samolotu jest gorszy niż brak pożaru?
3 -  Rozumiem, że na poważnie uważasz, że trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, iż uderzenie samolotu w beton jest bardziej niebezpieczne niż uderzenie w miękką powierzchnię?
4 -  Rozumiem, że na poważnie uważasz, że trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, iż uderzenie samolotu w kilkaset drzew jest bardziej niebezpieczne niż uderzenie w jedno drzewo o podobnych gabarytach?
Jeżeli poważnie tak myślisz, to jesteś znacznie zabawniejszy niż mi się początkowo wydawało. No i na koniec, gdybym tylko wiedział, że nie znosisz spiskowej erystyki, pisałbym jak dla przedszkolaka, żeby uniknąć niedomówień. Ewentualnie, śmiertelnie przerażony nie ośmieliłbym się w ogóle pisać w tym wątku i to pomimo, że masz go tam gdzie słońce nie dochodzi. Czyli właściwie gdzie? Jest tyle możliwości, ale obawiam się, że znowu wyjdzie, iż propaguję teorie spiskowe.

152

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

@laoo/ng. Proszę pani, proszę pani ja byłem pierwszy. Dobrze więc. Podałem kilka przykładów ekstremalnych wypadków tego samego lub bardzo pokrewnych samolotów, by pokazać że przeżyli wszyscy pasażerowie, nawet podczas wykoszenia kilkuset drzew (jakoś dziwnie wszyscy omijają ten przykład, niewygodny? za mało analogiczny?) czy też uderzenia, zarówno podczas startu jak i lądowania, i to w twarde podłoże z dodatkowymi płomieniami w samolocie, których nie było w Smoleńsku, a które jeszcze zwiększają niebezpieczeństwo. Większość ludzi nie ma pojęcia, że można przeżyć taką katastrofę i samolot wcale nie musi się rozpaść w drobny mak, a nasze media reżimowe i rząd w sprawie Smoleńska łżą jak bure suki, wyśmiewając i piętnując ludzi, którzy mają odwagę zadawać niewygodne pytania. Dodatkowo niektórzy ludzie na tym forum, bajdurzą jak przedszkolaki, powielając propagandowe ĸłamstwa. Jeżeli wyobrażasz sobie, że pokaże ci dwie identyczne katastrofy lotnicze, to w moim mniemaniu, oprócz wypieku ciast muszę ci również zaliczyć jako kolejną z ukrytych cech nadmierne bujanie w obłokach. A teraz bardzo proszę wskazać mi, gdzie w moim poście próbuję dowodzić teorii spiskowych?

@Simius, nie liczyłbym na to. Spodziewaj się raczej dalszego dzielenia włosa na czworo.

153

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Na dobry początek, zanim przejdziemy dalej, czy byłbyś łaskawy wskazać gdzie w moim poście próbuję dowodzić teorii spiskowych? Tylko proszę konkretnie wskazać, bez wyimaginowanej twórczości. Bo sprawiasz wrażenie, jakbyś miał bielmo na oczach, a z takimi osobami jakakolwiek rzeczowa dyskusja jest raczej pozbawiona sensu.

154

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

mazi napisał/a:

Przeciez na tym pierwszym zdjeciu to jakis mlodniak. Na trzecim brzozki jak wykalaczki. Nie ma sie co dziwic ze scial. Poza tym co innego sunac po ziemi scinajac te malutkie i cienkie drzewka a co innego probowac wznosic sie i zahaczyc o drzewo.
Ciekawe czy ci wszyscy piewcy teorii spiskowej w porownywalnym stopniu ("fachowca") potrafia sie wypowiedziec na temat katastrofy gibraltarskiej. Chetenie bym posluchal bo ta historia wydaje sie o wiele ciekwsza.

Wiedziałem, że tak będzie, dlatego podałem drugi przykład. Tam też są wykałaczki? A mimo tego też ściął i to całkiem sporo. Może spróbowałbyś się odnieść do tego?

155

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

laoo/ng napisał/a:

A więc jesteś specjalistą od katastrof lotniczych. Rozumiem, że konsultowałeś przy wszystkich wymienionych przypadkach i nie mają one przed tobą żadnych tajemnic.
Weź się człowieku ogarnij. Żal dupę ściska przy czytaniu takich ekspertyz, bo na mój chłopski rozum trzeba być niezłym beretem, żeby nie widzieć różnicy pomiędzy startowaniem (w którym samolot prawie osiągnął prędkość nośną), a sytuacją tuż przed lądowaniem (w której samolot teoretycznie powinien mieć jeszcze 100 metrów do ziemi i zaczyna wytracać prędkość, aby być w stanie wylądować). Ale ja tam się nie znam, jestem tylko wieśniakiem.

Ja specjalistą? A gdzie tak napisałem? Z tego co pamiętam, zawsze miałeś problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego, tak więc nie jestem zaskoczony. Gdybyś śledził wątek to byś wiedział do czego piję. A tak w ogóle to znasz znaczenie słowa ekspertyza? Podałem suche, powszechnie znane fakty z propozycją do zastanowienia się. Jak widać niektórych to przerasta. Co do lądowania to problem w pierwszym przypadku był taki, że pilot lądował z ponad dwukrotnie większą prędkością na dwukrotnie krótszym odcinku niż powinien. Rozumiem, że dla ciebie są to normalne warunki lądowania. Poza tym przecież podałem przykłady zarówno lądowania i jak startu, tak więc znowu czegoś nie doczytałeś, czy tradycyjnie problemy z kojarzeniem? Na koniec bardzo cię proszę, nie staraj się wulgarnością nadrabiać własnych słabości. Nikt nie jest doskonały i zapewne masz wiele innych zalet. Wypiek ciast?

156

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Jacques napisał/a:

O cholera, poważna sprawa :) A ja naprawdę nadal nie rozumiem jakim dzięciołem trzeba być, żeby nie odróżnić awaryjnego lądowania w krzakach (a propos tych "grzybów") lub na pasie startowym od wpadnięcia na pełnym ciągu (po próbie poderwania maszyny) przewróconym na grzbiet TU-154 (najsłabszy element samolotu) w solidny las...

Ale owieczki słuchają, słuchają... Rozgłośni, swoich idoli...

No faktycznie poważna sprawa. Bo nie jakim dzięciołem, w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale wręcz jakim matołem trzeba być, by nie odróżnić drzew od krzaków. Ale przyjrzyjmy się zdjęciom z wypadku.

http://i42.tinypic.com/mijr01.jpg
Tak oto według naszego samozwańczego ornitologa wyglądają krzaki.

http://i44.tinypic.com/1264bj4.jpg
Oto złamany krzak na skrzydle samolotu.

http://i44.tinypic.com/viel5g.jpg
A oto kolejne zdjęcie przedstawiające samolot w krzakach. Zaraz, czy to przypadkiem nie są  brzozy? Eee tam przecież każdy młody, wykształcony z dużego miasta wie, że brzozy to są drzewa, a tutaj widzimy jak nic krzaki, ergo to nie mogą być brzozy. No chyba, że pani na biologii coś pokręciła i się Jacquesowi wiedza źle utrwaliła. Całe szczęście, że nam Tuski w liceach tylko historię ograniczają, a póki co biologię zostawili w spokoju, bo za jakiś czas pokolenie młodych matołów nie odróżniałoby ptaka od płaza. Co do grzybów natomiast to generalnie ludzie chodzą zbierać je w lesie, ale pewnie na Dolnym Ślasku chadzają na grzybobranie w krzaki. Ostatecznym wyjaśnieniem tej zagadki może być to, że pod wpływem stresu, wszystkim agencjom informacyjnym na świecie, łącznie z pasażerami feralnego samolotu, las pomylił się z krzakami. Bywa i tak, ale to już nam pewnie błyskotliwie wyjaśni Jacques.

Dla bardziej rozgarniętych, garść faktów. Samolot ten lądował awaryjnie na lotnisku dla śmigłowców, gdzie pas był o kilometr (czyli o połowę) za krótki i dodatkowo pilot przestrzelił o jakieś 160 metrów. Co najważniejsze, z powody awarii, pilot nie mógł zmniejszyć prędkości i lądował przy około 350-380 km/h, czyli o jakieś 200 km/h za szybko. W efekcie samolot wbił się pięknie w las (według najnowszych doniesień neobotaniki nazywany krzakami). No i cholera nic mu nie odpadło.

Na wypadek gdyby mimo wszystko ten las był jednak dla Jacquesa za mało leśny (za mało lasu w lesie), proponuję do przemyśleń kolejną katastrofę. TU-204-100 pod Moskwą. Ten samolot to bezpośredni następca TU-154, czyli ten sam typ, gabaryty i producent. Samolot podczas lądowania nawet nie zahaczył o pas, tylko po prostu przyładował lotem koszącym w las, ścinając przy okazji kilkaset, nomen omen, brzóz (krzaków?). Co tam jedną, kilkaset, a pomimo tego nic go nie obróciło i co ciekawe jedno ze skrzydeł zachowało się prawie w całości. Z 8 osób na pokładzie: 2 w stanie bardzo ciężkim, 2 w szpitalu w stanie stabilnym, 4 pozostałe – lekkie obrażenia ciała. Nikt nie zginął.
Materiał zdjęciowy.
http://i41.tinypic.com/29yh1ex.jpg
Jacques, czy to już jest las czy jeszcze krzaki? Odezwij się.

http://i42.tinypic.com/2n6t1sx.jpg
To już chyba las, ale z młodymi, wykształconymi z wielkich miast to nigdy nie wiadomo.

http://i41.tinypic.com/24orq7r.jpg

Dla wszystkich używających swojego mózgu zgodnie z przeznaczeniem polecam porównać uszkodzenia tego samolotu do tego pod Smoleńskiem, który to ponoć zahaczył o jedną (wszystko na to wskazuje, że pancerną) brzozę, obrócił się i uderzył grzbietem o miękki teren (a nie jak bredzi Jacques w solidny las) i ślizgając się po grząskim gruncie dopiero potem uderzył w drzewa, w wyniku czego…. rozpadł się w drobny mak, nikt nie przeżył. Tyle obecna wersja oficjalna. Niech każdy oceni sam.

Natomiast co do grzbietu jako najsłabszego elementu TU-154, to poniżej macie przypadek TU-134 gdzie podczas lądowania we mgle skończył na grzbiecie i dodatkowo stanął w płomieniach. Wszyscy przeżyli.

http://fergana.akipress.org/news:165631/

Oblukajcie kolejny filmik, w którym ten model samolotu podczas próby poderwania, czyli na pełnym ciągu (prawda Jacques?) uderza, nie w jakieś tam trzęsawisko, ale w beton, staje w płomieniach i……wszyscy przeżywają.

http://www.youtube.com/watch?v=xX_yB3mKdUg

Chętnie posłucham twoich wyjaśnień Jacques. Na pewno w prosty i przekonywujący sposób poddasz te przypadki falsyfikacji, jak w swoim poprzednim poście. Uwielbiam słuchać takich wesołkowatych mądrali. A może jeszcze ktoś poza tobą był w wojsku i widział samolot z bliska, ewentualnie zna się na inżynierii materiałowej i jej zastosowaniu w lotnictwie?

157

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Seban, jeżeli się nie pomyliłem w swych rachubach to już dzisiaj twój trzeci „koniec dyskusji z tym człowiekiem”. Nie sądzisz, że to jednak lekka przesada i trochę za dużo dramatyzmu jak na jeden wieczór?

158

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Dziękuję uniżenie za lekcję dobrych manier i łaskawe rozsądzenie sprawy. Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek w pełnej krasie. Jakież to szczęście, że są jeszcze osoby na tym forum, które czuwają nad moralnością i z wyżyn swojego autorytetu osądzają odgórnie co prawe i sprawiedliwe, a co podłe i niegodziwe. Blask nieomylności oraz przykład wzorowego i grzecznego zachowania, dawany przez ciebie codziennie na tym forum nakazują mi, etatowemu trollowi, zamknąć się i już nigdy więcej nie poruszać tego tematu. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, iż w swojej wspaniałomyślności, łaskawie pozwolisz mi nadal pisywać w tym wątku. Jeżeli będzie to wymagało napisania jakiejś petycji lub ewentualnie samokrytyki, to pokornie zwracam się z prośbą o wytyczne. Ze swojej strony mogę obiecać, że od tej chwili, jeszcze intensywniej niż dotychczas, będę śledził twoje posty, aby uczyć się dobrych manier od Mistrza Ceremonii.

159

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

@Seban, mniej emocji, więcej konkretu, a twoje wypowiedzi zyskają na przejrzystości. Poza tym, jeżeli będziesz coś maniakalnie powtarzał w jednym i tym samym poście, to automatycznie nie stanie się to prawdą. To tak nie działa, jakkolwiek niektórym osobom na tym forum ciągle jeszcze wydaje się, iż ilość automatycznie przechodzi w jakość. Natomiast co do osób, które muszą mieć zawsze ostatnie i ostateczne zdanie to zapewniam cię, że w tym wątku występują takowe postaci, przy których ja jawię się jako skromny amator. Żeby było zabawniej to mamy tutaj nawet pary aktywistów, którzy niczym intelektualne bliźniaki (w znaczeniu poziomu lotności umysłowej) tak kują w tej materii żelazo, że aż iskry lecą pod niebiosa.

160

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

@Seban, rozpisałeś się nieziemsko, ale gdyby tak całą zawartość twojej wypowiedzi, niosąca jakąkolwiek treść, zagęścić to zasadniczo mógłbyś ją zamknąć w 3 zdaniach. Zechciej również zauważyć, że pomimo mojego dość ekspresyjnego języka, to raczej staram się unikać fekalnych porównań i odniesień. Nawet gdy rozmawiamy o polityce. Gdybyś jednak jeszcze kiedyś zechciał wypowiedzieć się ad rem, to służę swoją osobą i oczywiście nacjonalistyczno-katolicko-ciemnogrodowym profilem.

@Jellonek
To co napisałeś o automatycznym klasyfikowaniu kogoś do innego obozu polityczno-światopoglądowego jest bardzo śliczne i z założenia słuszne. Tyle tylko, że Seban jest akurat ostatnia osobą, która powinna mi to wyrzucać. Dlaczego? Otóż pozwolę sobie przypomnieć jego pierwszą w stosunku do mnie wypowiedź (z tego wątku zresztą) kiedy to nie zgadzając się z moimi poglądami bardzo ładnie i gładko ometkował mnie politycznie. Oddajmy głos Sebanowi.

seban napisał/a:

@atari classic: bez obrazy... nie wiem czy się  bo się obrazisz za to co napiszę (dlaczego o tym na końcu). Otóż historia jest długa dość, mam kolegę był normalnym młodym człowiekiem, rozmawiam z nim często... otóż poszedł on drogą jakby to powiedzieć... nie mogę znaleźć odpowiedniego określenia, mogę spróbować to opisać...

Otóż jakimś trafem trafił on kręgi katolików związanych z kręgami pana R. z Torunia, oraz jak mniemam ultra-prawicy. Stał się zagorzałym obrońcą poglądów pewnej partii i prezesa Jarka. Wierny słuchacz radia M. oraz TV T####. Dlaczego o tym wspominam? Bo mówicie (ten mój kolega i Ty) dokładnie takimi samymi zdaniami.... używacie tych samych słów, normalnie jakbym zrobił "kopiuj i wklej". Znam jeszcze parę osób mających podobne poglądy, zachowują się i mówią dokładnie tak samo... powtarzają jak mantrę te same stwierdzenia i tezy. Mają zbiór wspólnych wrogów (komuchy, obecny rząd, ateistów, tvn, gazetę, homoseksualistów, itd.) oraz jedynie słuszne rozwiązania i jedynie słuszną drogę. Rozumiem iż reprezentujecie tą samą ideologię, zgadzacie się iż droga którą obraliście jest słuszna jednak mówiąc to każdy mówiłby o swoich przekonaniach swoimi słowami, używał by innych przykładów i argumentów... jednak jak słucham tych wszystkich przypadków z osobna to po prostu czuję się jakbym spotkał tą samą osobę. Słowo w słowo, te same przykłady, wrogowie, te same sformułowania...  i teraz słuchaj uważnie... to nie jest zarzut z mojej strony... mnie bardzo interesuje dlaczego tak właśnie jest? Czy to wynik słuchania i czytania mediów reprezentujących drugą stronę sceny politycznej? (radio, tv, gazety)

Dlaczego uważam że się obrazisz? Bo każda z osób której powiedziałem o tych podobieństwach dostawał piany na ustach i reagowała agresją... oczywiście w obronie wiary :) bo jak śmiałem obrażać ich i jedynie słuszną drogę.

Niezłe, co nie? I teraz Seban prycha na mnie jak urażona primadonna, gdy przyszło mu posmakować tego samego. Klasyczna moralność Kalego. No i teraz sam powiedz, czy ja przy takiej argumentacji nie mam prawa być rozbawiony?

161

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

seban napisał/a:

i do kompletu chrześcijański język pokoju i miłości... ;-)

http://tvp.info/informacje/polska/stul- … em/7018994

Seban mam ci podać linki i zacytować okrzyki miłości wznoszone podczas promowanych przez Wyborczą, TVN i autorytety, demonstracji "młodych, wykształconych z dużych miast" takich jak Taras? Drzazgę w cudzym oku dostrzegasz, ale belki we własnym nie widzisz. Typowe.

seban napisał/a:

I ta świadomość w głowach niektórych że Ruskie zabiły Lecha Kaczyńskiego, tia... super groźna i waleczna postać i wielkie zagrożenie dla ruskich... zło wcielone jednym słowem. W ciągu jednego dnia z nieudacznika, alkoholika i co tam jeszcze o nim nie pisano stał się bohaterem narodu polskiego...

Przepraszam bardzo, a kto tak o Lechu Kaczyńskim pisał i mówił? Kto wynajdował i z lubością publikował najbardziej nieudane i ośmieszające go fotografie? Czyż nie oświecone i po europejsku kulturalne media mainstreamowe? Jakoś dziwnie po jego śmierci nagle znalazło się tysiące normalnych fotografii przedstawiających go z małżonką jako normalnych i ciepłych ludzi. Monika Olejnik to nawet pozwoliła sobie zapłakać na wizji. Wiesz, nawet małpę można wytresować tak, żeby reagowała w określony sposób. Lech Kaczyński miał jedną zasadniczą dla salonu wadę. Otóż był pierwszym po upadku komuny, Prezydentem Polski, który nie był zarejestrowany jako tajny agent. Natomiast co do wyśmiewanego bohaterstwa. Miałeś kiedyś okazję rozmawiać z Gruzinami? Jeżeli będziesz miał to zapytaj ich z czym im się kojarzy Polska i co myślą o Lechu Kaczyńskim. Bohater to dla nich mało powiedziane, ale polskie media wytresowały ciemne masy, że obrona Gruzji to przecież były jaja. No to teraz lemingi chodzą i powtarzają te farmazony gdzie tylko mogą.

seban napisał/a:

Podstawowym błędem myślących w kategorii smoleńk-zamach jest to iż od początku założyliście iż tak właśnie jest i za wszelką cenę staracie się udowodnić swoją tezę i wierzycie w swą nieomylność :) Wszyscy dokoła kłamią i są ruskimi agentami a kto ma czelność mieć inne zdanie zostaje wyzwany od "lemingów", "głupków", "kretynów", "myślących inaczej".

Ależ było dokładnie na odwrót. Przecież to Wyborcza z TVNem od początku, usilnie i ramie w ramię z ruską propagandą, kreowały wersję o naciskach i winie polskich pilotów. Zerknij sobie powyżej na post truba. Masz tam podane w formie pytań "lajf motiwy" Wyborczej i TVN, które przez 2 lata wkładały je pracowicie lemingom (doskonały termin w pełni oddający zachowanie tej bezrozumnej masy) do ich ograniczonych mózgowniczek. A ile z tych sensacji okazało się być prawdą? Bolesne pytanie retoryczne, wiem.

seban napisał/a:

A to że ruskie mają wszystko i wszystkich w dupie jest jasne już od bardzo dawna. Tym bardzie w dupie mają to co się stało w smoleńsku...

Zaraz, zaraz…ale czyż to nie Tusk ściskał się z Putinem w Smoleńsku. Czyż oficjalna propaganda nie trąbi nam codziennie jak to niby po nieudolnych rządach Kaczyńskiego, teraz mamy najlepsze w historii stosunki z Rosją i cały świat się z nami liczy. Efekty tych propagandowych bzdur właśnie widzimy w całej okazałości. Jeżeli zachowujesz się jak pętak i tchórz to świat tak cię postrzega i traktuje. Nie mówiąc już o Rosji, która każde ustępstwo zawsze traktowała i będzie traktować jako objaw słabości. Ale piłkarzyki od Tuska, dopiero teraz się o tym przekonały.

seban napisał/a:

... a należałoby zacząć od tego że ten lot w ogóle nie powinien mieć miejsca.

Bardzo słuszna konstatacja. Tyle tylko, że tak się składa, iż za flotę dla naszych VIPów to odpowiada Kancelaria Premiera. Tak więc z pretensjami to do miłościwie nam panującego Tuska i jego przybocznego Arabskiego, któremu włos z głowy nie spadł. Ba, został nawet za swój brak kompetencji nagrodzony przez Tuska, podobnie jak szef BORu, przez Komorowskiego. Takiej klasy przywódców teraz oto mamy.

162

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Seban, dzięki tobie moja wiara w bezkrytyczne przyjmowanie przez niektórych ludzi wszystkiego co im wcisną media jakoś się trzyma.

A tutaj taki mały filmik w którym inny TU-154 wylądował sobie, jak gdyby nigdy nic w lesie, ścinając przy okazji kilkadziesiąt drzew. Nic mu nie odpadło, włącznie z delikatnymi końcówkami skrzydeł. Oczywiście wszyscy przeżyli i .....udali się na grzyby.

http://www.youtube.com/watch?v=fqAA0BMZbOQ

No i na koniec jako, że wszystko można sprowadzić do absurdu, rysunek, tego samego autora zresztą, tyle tylko że w przeciwną stronę.

http://i39.tinypic.com/2v964k6.jpg

163

(10 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Odeszła ikona komputeryzacji. Człowiek, który wprowadził pod strzechy miliony komputerów dla zwykłych ludzi. Postać nietuzinkowa i nie do przecenienia, która pośrednio i bezpośrednio odcisnęła swe piętno w masowej świadomości. Niech spoczywa w pokoju.

Adam Klobukowski napisał/a:

No, C64 był znacznie większym sukcesem niż A500.

Fakt. Zresztą w historii komputeryzacji trudno znaleźć inny model komputera, będący zamkniętą konstrukcją, który odniósłby większy sukces niż C64.

165

(13 odpowiedzi, napisanych Fabryka - 8bit)

Bardzo dobra wiadomość. Zawsze miałem słabość do tej gry ze względu na klimat i obłędną muzykę, ale nigdy dość zapału żeby się zawziąć i spróbować skończyć. Być może ze względu na anemiczne tempo gry właśnie. Jako że są Święta to jestem poza domem i nie mam jak przetestować, ale po powrocie pogram i podzielę się wrażeniami. A póki co to dzięki że ci się chciało.

166

(28 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Wesołych Świąt!

@Adam, to nie ten miesiąc, ale miło, że są jeszcze ludzie którzy pamiętają.

167

(117 odpowiedzi, napisanych Miejsca w sieci)

Ciekawa dyskusja się wywiązała. Co do devkitów, to jest powszechną opinią, że pisanie gier na PS3 to droga przez mękę, szczególnie w porównaniu do Xboxa 360. Nawet ludzie z wewnętrznych developerskich zespołów ze stajni Sony, półgębkiem narzekają. Co do drogi wybranej przez Sony to zgadzam się z tym co napisał sqward. Co ciekawe Sony strzelając sobie w stopę, zachowuje się irracjonalnie, szczególnie jeżeli spojrzymy na ich własną historię w biznesie gier konsolowych. Otóż ich pierwsza konsola na rynku - PS1 pokonała swojego największego konkurenta, czyli Saturna od Segi, w dużej mierze dzięki temu, że PS1 miało przejrzystą architekturę i świetne devkity co przekładało się na prosty jak drut, cykl pisania softu na ten sprzęt. Od momentu wypuszczenia PS2 (fajna ale moim zdaniem najbardziej przereklamowana co do możliwości konsola), wybrali dziwaczną drogę komplikowania architektury swoich konsol i utrudniania życia developerom. PS3 jest kolejnym stopniem na tej drodze i chyba, biorąc pod uwagę słabą sprzedaż w porównaniu do konkrencji, ostatnim. Na koniec zaznaczam, iż jestem szczęśliwym użytkownikiem konsol obu firm.

168

(6,129 odpowiedzi, napisanych Kolekcjonowanie)

No tak właśnie działa wolny rynek z równowagą podaży i popytu. Dopóki będą chętni by płacić takie ceny, dopóty sprzedawcy za tyle będą wystawiać. Bo co np. robi jakiś przeciętny Kowalski, który chce coś upchnąć na allegro, ale nie ma pojęcia ile to jest warte. Sprawdza w aukcjach zakończonych za ile coś normalnie „chodzi” i po prostu za tyle wystawia. Czyli paradoksalnie to głównie kupujący nakręcają ceny. Mi rzuciła się w oczy taka aukcja:

http://allegro.pl/atari-xc11-rodzynek-w … 30763.html

Zdaję sobie sprawę, że namierzyć xc11 nie jest łatwo, ale 3 stówy za magnetofon? Naprawdę? I to bez kartonu, styropianów i instrukcji, czyli dla hardcorowych kolekcjonerów raczej nieprzydatny. No chyba, że to jest normalna cena za ten sprzęt, to mnie poprawcie i wyprowadźcie z błędu. Tak czy inaczej jeżeli ktoś to kupi, to mamy jak w banku, że w najbliższym czasie większość xc11-stek będzie wystawiana w tym przedziale cenowym.

169

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No długo nie trzeba było czekać na powrót Flipa w wielkim stylu. Co prawda cienka prowokacyjka była już w niedzielę rano, ale się Flip zreflektował (trudno w to uwierzyć, wiem) i usunął swój prostacki wpis. Wytrzymał jednak tylko kilka dni i voila. No to teraz nie pozostaje nam nic innego jak tylko cierpliwie poczekać na Flapa, który wkroczy przy dźwięku fanfar i na potwierdzenie słów Flipa, ponownie porazi nas swoim "analitycznym" spojrzeniem na rzeczywistość, tudzież podrzuci kilka linków z onetu, które w prosty i dobitny sposób wyjaśnią nam skomplikowane mechanizmy targające naszym życiem. Kto wie, może przy okazji wrzuci jakieś ciekawostki z zakresu defekacji ptactwa hodowlanego, albo nawet fałszywie zacytuje kogoś z forum – jako przedni żart, oczywiście.

170

(3 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Faktycznie, zapowiada się bardzo obiecująco.

171

(3 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Przyłączam się do rekomendacji, zresztą już to kiedyś robiłem na tym forum. Co prawda mam pierwsze wydanie, a obecne, według wydawcy i autora, zostało poszerzone i podzielone na 2 tomy, tak więc ten zawiera tylko okres przed Amigą, natomiast okres amigowy ma zostać opisany w kolejnym tomie. Obecnie jest to biblia dla commodorowców, jakkolwiek zawiera bardzo dużo ciekawych informacji o całym rynku w tamtym czasie, w tym o konkurencji z Atari. Po lekturze tej książki, wszelkie nonsensy wypisywane na forach przez "rulezujących fanbojów" jawią się jak niezły żart. Poza tym czyta się tą książkę wyśmienicie, tak więc pomimo stosunkowo wysokiej ceny naprawdę warto ją kupić. Miejmy nadzieję, że pojawi się publikacja podobnego kalibru o Atari.

172

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Naprawdę jesteś zabawny, choć męczący. Pokazujesz papiery, które potwierdzają co napisałem i jeszcze się ciskasz. Grupa TVN to nie to samo co Grupa ITI? Poważnie? Nie no, odkryłeś ponownie koło i w nagrodę otrzymasz zestaw kombinerek. Z dokumentu który przedstawiłeś wynika, że grupa ITI ma w TVN S.A. ponad 50% procent akcji. Zakładam, że wiesz co to znaczy. Na wszelki wypadek tłumaczę - może zrobić z TVN S.A. co jej się żywnie podoba, jako akcjonariusz większościowy. Czyli kto jest tutaj psem a kto ogonem? A może według ciebie to jednak ogon macha psem? Pytam dla jaj, ale z wami dwoma to nigdy nie wiadomo. Analogicznie jest z innymi podmiotami na naszym rynku medialnym, który jest w większości kontrolowany przez 3 wielkie grupy kapitałowe (ITI, Polsat i TVP) i de facto to one składają wszelkie wnioski poprzez swoje spółki córki i podległe im podmioty, a bez ich wiedzy nic się nie dzieje. Poniżej masz linka do sprawozdania dotyczącego działalności KRRIT w zakresie wprowadzania naziemnej telewizji cyfrowej w Polsce. Na stronie 49 przy opłatach koncesyjnych masz dokładnie przedstawiony podział rynku medialnego w Polsce i wyszczególnione zależności właścicielskie, czyli jaka stacja do kogo należy.
http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_pub … owa_pl.pdf

Nadal nie dociera? Niestety nic już więcej zrobić nie mogę. Tracę na was obu za dużo czasu, bo zdecydowanie wolę Flipa i Flapa w oryginale. Bez odbioru.

173

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

No i widzisz jaki ty niedouczony jesteś. O koncesję dla telewizji TVN to się starała grupa ITI.  Znowu chciałeś błysnąć i ponownie kompromitacja. I jak tu ciebie poważnie traktować, no sam powiedz? Ech wy mądrale od siedmiu boleści. Jeden nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem prostego zdania, a drugi jak „zabłyśnie” to boki ze śmiechu zrywać. Nie przymierzając Flip i Flap.

174

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

Nie ma to jak mistrzowie kompromitacji udzielający lekcji innym na temat jak sie nie skompromitować. Skoro już staracie się być tacy pedantyczni i bystrzy to informuję, iż tak się składa, że o koncesję to się akurat nie stara również TV Trwam, tylko fundacja Lux Veritatis. Na przyszłość jak się Flip lub Flap chce popisać, to się najpierw douczcie.

175

(9,967 odpowiedzi, napisanych Bałagan)

@Dely, nie musiałem oglądać ofert. Wystarczy spojrzeć na wymagania stawiane nadawcom i na to kto dostał miejsce na multipleksie. I tak np. podstawowym warunkiem, który miał spełniać każdy nadawca, żeby otrzymać miejsce na multipleksie było to, że musiał wcześniej nadawać swój program na satelicie. 2 nadawców, którzy dostali to miejsce (ATM i Stavka) dopiero miesiąc przed pierwszą decyzją KRRIT uzyskały koncesje satelitarne - KONCESJE! Z czego jeden z nadawców (Stavka) do stycznia nie nadawał w ogóle żadnego programu (czyli łamał prawo), a teraz w panice sprzedał część swoich udziałów TVNowi i nadaje swego rodzaju powtórki materiałów z TVN24. Czyli de facto TVN dostał kolejne (trzecie!) miejsce na multipleksie – piękny przykład różnorodności programowej, nieprawdaż? To samo dotyczy ATM, który powiązał się kapitałowo z Polsatem – to też jego trzecie miejsce na multipleksie! Jeżeli porównamy to do RM, które od lat nadaje swój program satelitarny i ma ogromną publiczność na całym świecie, a pomimo tego nie dostało miejsca, to trzeba być naprawdę naiwnym aby uwierzyć w uczciwy przebieg procesu przyznawania koncesji. Analiza porównawcza zdolności finansowej poszczególnych nadawców (kolejne kryterium) też przyprawia o pusty śmiech. Tak więc podstawowy cel obsadzania multipleksów, czyli pluralizm światopoglądowy i pluralizm ekonomiczny można włożyć miedzy bajki.