> > - Czy masz 100% pewnosc, ze dany autor ma nadal majatkowe prawa do swojej gry? Z pewnoscia widziales umowe sprzedazy gry wydawcy. Jest tam zapis, ze prawa wracaja po X latach? Jezeli Mirage nie istnieje, to kto udziela prawa do publikacji ich gry?
> W przypadku Mirage odbyło sie to w ten sposób ,że "nakierowano "nas na ludzi którzy kiedyś byli właścicielami mirage a później zostali właścicielami iq publishing
Zdajesz sobie sprawe, ze bycie wlascicielem firmy (osoby prawnej) nie powoduje, ze jej majatek jest tej osoby wlasnoscia? Jezeli masz zgode od bylego wlasciciela firmy, to taka zgoda jest nic nie warta.
Przy umowie na X lat i powrocie praw do autora - sprawa jasna.
> > - "Nie zawsze jednak udało nam się dotrzeć do oryginalnych wersji gier. W kilku przypadkach gry pochodzą z innego źródła." Co to za zrodlo? Wersje zcrackowane? Macie zezwolenie autora cracka?
> ad2. Z tym bywa rożnie. Np rycerze mroku/pechowy prezent/miasto śmierci dostaliśmy od autora w wersji bez zabezpieczeń. Zawsze prosimy autorów gier o wersje do publikacji.
Czyli bywaja cracki czy nie? Mam wrazenie, ze z odpowiedzi wynika, ze nie, ale to "z tym bywa roznie" mi nie daje spokoju. Wole sie upewnic.
> > - http://princeofpersia.ppa.pl/down.html - naprawde uzyskaliscie prawa do publikacji tego wszystkiego?
> ad3 Wypadało by zapytać autora strony która jest u nas hostowana.
Czy to znaczy, ze uwazasz, ze np. YouTube nie powinien sie przejmowac lewymi filmami na nim, bo to sprawka tych, ktorzy je zamiescili?
Zauwaz, ze osoba, ktora pyta u Was o link do jakiejs gry, "powinna zmienic serwis", ale osoba, ktora prawdopodobnie _trzyma_ lewe pliki na _Waszym_ serwerze moze zostac... Dla mnie to niekonsekwencja.
> > - Pewnie wiesz, ze np. polskie oryginaly takze bywaly nieco na bakier z prawem (czy tez dobrymi obyczajami): cudze fonty, muzyka - covery. Byc moze na Amidze tego nie bylo. Z cala pewnoscia bywalo na Atari. Jak widzisz takie programy?
> ad4. Być może masz rację i także na amidze zdążały sie tego typu wypadki. Wiem doskonale ,że mało kto w tamtych czasach miał oryginalny kompilator Amosa a wydawcy przymykali na to oko. Podobnie teraz się dzieje z lewymi grami na maige atari,c64 itp itd. Nikt sie tą sprawą nie zajmuje no "bo co?" Za kradzież mercdesa można dostać np 10 lat a za skopiowanie klątwy na c64 ?? 5 groszy grzywnej tongue
No i co w zwiazku z tym? Co zrobisz, jezeli bedziesz mial mozliwosc wrzucenia takiego pliku (np. autor Ci przeslal z prosba aby zamiescic), a w loaderze jest kawalek Jarre'a. Zamiescisz?
> Jedyne na co probuję zwrócić uwagę i wytłumaczyć autorowi tego tematu ,że ludzie na ppa nie sa wcale dziwni!
Nie sa. Sir Leo to spoko ziom co wielu tu potwierdzi!
> Wracając do ówczesnych autorów którzy mieli nie do końca czyste sumienie. Podczas wywiadów najczęściej mówiono mi o innych realiach jakie wtedy panowały , innym pojęciu własności gry komputerwoej. Zachęcam do zapoznania się z następującym wywiadami:
Jak to juz wspomniano: to, ze kogos nie bylo stac/nie mogl wyjechac z kraju/nie bylo internetu nie pozwala mu ukrasc programu...
Tobie mowiono o innych realiach. Ja w nich zylem.
> > - Czy Twoim zdaniem powinienem lewego Zybexa usunac ze swojego dysku?
> ad.5 A czy Twoim zdaniem powinien zjeść jutro na śniadanie bułkę z pomidorem czy jabłko?
Jablko. Pomidor to zlo.
Rozumiem, ze z pktu widzenia prawa nie ma wiekszej roznicy. Ok.
> > - Czy wolno mi grac w gre, ktorej mam oryginal, na emulatorze?
> ad.6 A dlaczego by nie? Szczerze powiem ,że nie orientuje sie jak to wygląda w przypadku atari ale jeśli chodzi o Amigi czy c64 można w prosty sposób przenieść dane na pc i grac pod emulatorem.
Tu nie chodzi o technikalia tylko o prawo.
> > - Czy wolno mi diasemblowac cudzy kod?
> ad.7 O Oto wypadało by zapytać autora danego programu.
Jak mam zapytac??? W ksiazce telefonicznej mam ich szukac?